Dzięki za artykuł w "Wyborczej". Dobre natchnienie dla nieodkrywanych jeszcze przeze mnie kierunków rowerowych wypadów. Polecam drogę: ul. Botaniczną (ścieżką do zalewu), potem do Ochli. Potem w prawo na Jeleniów aż do Pielic. Potem w lewo na Radwanice i powrót przez Jarogniewice. Trasa jest asfaltowa, za Ochlą już prawie brak ruchu samochodowego. Miło i przyjaźnie. Po drodze można spotkać rowerzystów, którzy robią taką pętlę na szosówkach.
Dystans ok. 40 km, licząc, że startuje się z centrum miasta. Trasa łatwa i niewymagająca, dystans wystarczający.
Dobra też trasa na Łężycę przez Wysokie do promu w Pomorsku i powrót przez prom Brody i Czerwieńsk. Długie odcinki asfaltową szosą, choć uważajcie na zjazd ze wsi Wysokie, jest dość stromo i poczujecie wiatr we włosach. W Pomorsku skręcamy na Brody (3 km). Krótki odcinek asfaltowy, słabo uczęszczany. W Brodach lub już po przeprawie przez Odrę koniecznie postój. W tym miejscu jest pięknie, warto chwile pospacerować promenadą. Potem 6 km do Czerwieńska drogą niemal równą jak stół. Do Zielonej Góry można wrócił przez Płoty lub Wysokie.
Dystans ok. 35 km.
Artur Łukasiewicz/AG
To świetna, choć niedoceniana trasa. Odkryłem ją niedawno. Test wypadł świetnie. Najlepiej dojechać na początek Jędrzychowa, do ronda przy ul. Nowej, czyli początku skrótu do Wrocławskiej. Przed nami prosta, szutrowa droga, oznaczona szlakiem, wiedzie aż do ośrodka w Drzonkowie. Po drodze, po lewej, zaskoczy nas kosmiczny widok. Wygląda na to, że to nie Tatrzańska jest najwyższa w mieście, a góra śmieci na miejskim wysypisku. To coś do refleksji pod hasłem "Co ty człowieku robisz tej ziemi".
W Drzonkowie mijamy ośrodek sportowy i na środku wsi skręcamy na Suchą. I czarnym szlakiem, leśną drogą do dojeżdżamy do Zatonia. Tu program obowiązkowy, czyli ruiny pałacu Talleyrandów. Przylegający do pałacu zaniedbany park ma unikatowe założenia architektoniczne, które stworzył Piotr Lenne, jeden z najwybitniejszych XIX-wiecznych planistów.
Teraz w stronę Kiełpina. Warto za Zatoniem skręcić w pole niebieskim szlakiem do rezerwatu Zimna Woda. To tylko 2 km i jesteśmy w sercu dzikiej przyrody. Do Kiełpina nie dojeżdżamy, skręcamy do Ochli. Przy ogrodach działkowych warto skręcić żółtym szlakiem w las. Oficjalnie to droga repatriantów. Idzie śladem poniemieckiej kolei szprotawskiej. Jedziemy po prostu starym nasypem kolejowym, którym 100 lat temu grunbergczycy jeździli do Szprotawy. Wyjeżdżamy na Jędrzychowie. Dystans ok. 35 km. Czas ok. 3 godz.
Artur Łukasiewicz/AG
Lubsko-Brody-Suchodół-Wielotów-Koło-Biecz-Lubsko (52 km)
Możliwość wypożyczenia rowerów w Lubsku. Niestety, z powodu zaniku kolei w naszym województwie należy zacząć samochodem, ale naprawdę warto. Wsiadamy do samochodu, ładujemy rowery na dach i jedziemy do Lubska. Ewentualnie wypożyczamy rowery w Lubsku w sklepie rowerowym Lidberg przy ul. Przemysłowej 16a.
Ruszamy dalej na zachód w kierunku Zasiek - ścieżką rowerową, która prowadzi nas przez piękne lasy, Chełm Żarski, znowu lasy i po ok. 10 km dojeżdżamy do Brodów. Droga jest łatwa i przyjemna. Możemy odbić w prawo do Brodów i zwiedzić tą przepiękną miejscowość (monumentalny pałac Bruhlów z parkiem - a właściwie miejscowość doczepiona do zespołu pałacowego), ale możemy pedałować dalej i pod koniec miejscowości skręcamy w prawo (zielony szlak PTTK). Jedziemy dalej nawet dobrze utwardzoną drogą szutrową.
Po prawej stronie mijamy park pałacowy i jezioro brodzkie, a po lewej przepiękne wąwozy brodzkie (wersja dla twardzieli - można wspiąć się i zwiedzić wieżę widokową Ośrodka Edukacji Przyrodniczo-Leśnej w Jeziorkach Wysokich - WARTO!). Jedziemy ok. 2 km i dojeżdżamy do drogi asfaltowej, którą skręcamy w prawo (cały czas wzdłuż zielonego szlaku). Po następnym kilometrze dojeżdżamy do Suchodołu, gdzie nad jeziorkiem Suchodolskim możemy trochę odpocząć. Jedziemy dalej zielonym szlakiem szutrową drogą przez las do Węglin, tutaj znowu zaczyna się droga asfaltowa, którą kierujemy się do Wielotowa. Po prawej podziwiamy przepiękna panoramę okolic.
W Wielotowie skręcamy w prawo (lub możemy zjeść przepyszne szparagi w gospodarstwie Doroty Schewior, Wielotów 26). Przy końcu miejscowości skręcamy w prawo w szutrową drogę i jedziemy w kierunku Koła (na rozjeździe tuż za wioską skręcamy w lewo), po wyjeździe z lasu podziwiamy panoramę Koła i jedziemy dalej przez Koło polną drogą do Biecza (w Kole najlepiej zapytać o drogę). Jedziemy piękna aleją dębową i po minięciu małego lasku oczom naszym ukazuje się Biecz z przepięknym kościołem zaprojektowanym przez Jerzego Bähra (tego samego, który projektował Fraunekirche w Dreźnie). W Bieczu wjeżdżamy znowu na drogę asfaltową i jedziemy w kierunku Lubska. Po przejechaniu około 2 km dojeżdżamy do krzyżowania z drogą Lubsko - Zasieki, gdzie wjeżdżamy na znaną już nam ścieżkę rowerową do Lubska.
Jeziory Wysokie (Ośrodek Edukacji Przyrodniczo-Leśnej) - Suchodół - Węgliny - Wielotów - Koło - Biecz - Brody - Jeziory Wysokie (24 km)
Krótsza wersja trasy nr 1, kiedy dysponujemy własnymi rowerami i nie korzystamy z wypożyczalni w Lubsku.
Anna Dziadek
Jeziory Wysokie - Marianka - Zasieki - Forst - Sacro - Markosice - Nowa Wioska - Wielotów - Węgliny - Suchodół - Jeziory Wysokie (60 km)
Piękna trasa polsko-niemiecka, po polskiej stronie przez Bory Zielonogórskie, po niemieckiej stronie wzdłuż Nysy Łużyckiej z różnymi atrakcjami po drodze nie tylko dla dzieci.
1. Park linowy w Jeziorach Wysokich
2. Ośrodek Edukacji Przyrodniczo-Leśnej w Jeziorach Wysokich
3. Punkty widokowe na kopalni odkrywkowej Jänschwalde
4. Most w Markosicach
5. Uroczysko Węglińskie - rezerwat
Polecamy kuchnie: Agroturystyka "Na Wzgórzu" w Brodach, Karczma w Zasiekach, Gospodarstwo Doroty Schewior w Wielotowie.
Anna Dziadek
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze