Droga do mostu w Milsku przetnie na pół winnicę [RYSUNKI PLANISTÓW, ZDJĘCIA]

Most w Milsku pod Zaborem to inwestycja wyglądana od paru dekad. Zawsze jednak brakowało pieniędzy. Teraz jest inaczej. 50 mln zł potrzebne na budowę mostu, i kolejne ponad 100 mln zł na budowę prowadzącej do niego obwodnicy, marszałek wyłoży z unijnego Regionalnego Programu Operacyjnego. 9-km odcinek drogi i potężny, długi na 400 m most, pieniądze mają gwarantowane w trybie pozakonkursowym.

Mieszkańcy miasteczek i wsi położonych za Odrą na most czekają jak na zbawienie, bo dziś przez rzekę mogą przeprawić się tylko promem. A to nie jest, delikatnie mówiąc, najwygodniejsze. Raz, że do godzin pływania promu trzeba się przystosować (kursuje za dnia, w nocy nie pływa w ogóle, odpadają też święta). Dwa, że coraz częściej zamiast pływać, prom stoi przycumowany do brzegu. Od kilku lat wygląda to tak, że Odra przez pół roku ma niski poziom wody. A kiedy prom nie działa, wyjście pozostaje jedno - jechać aż do Cigacic, ewentualnie do Nowej Soli. Ludzie dojeżdżający do pracy do Zielonej Góry muszą w ten sposób robić dziesiątki kilometrów ekstra.

Krzysztof Kocik, naczelnik wydziału ds. dokumentacji w Zarządzie Dróg Wojewódzkich, tłumaczy, że most ma być gotowy i przejezdny już w 2021 r. - Będzie wykonany w formule "Zaprojektuj i wybuduj", co oznacza, że przetarg będzie obejmował przygotowanie projektu i realizację. Chcemy, żeby zrobił to jeden wykonawca. Wstępnie szacowany koszt to 50 mln brutto - mówi Kocik.

Potężny most będzie miał dokładnie 384 m długości. Długi nasyp rozpocznie się niedaleko za skrzyżowaniem (dopiero zostanie zbudowane) z drogą na Tarnawę i będzie ciągnął się aż za wał rzeki po stronie Milska. Najlepiej zobrazuje to fakt, że piaskowa droga, która idzie dziś szczytem wału, zostanie nienaruszona i będzie przebiegać pod mostem. Ten będzie miał pylony, ale typowym podwieszanym mostem nie będzie. O rozstawieniu podpór zdecyduje już wykonawca.

Ostateczny przebieg przyszłego mostu wybrano z kilku wariantów. Będzie oddalony blisko 2 km na północ od Milska. Według innych wariantów most mógł być nawet dłuższy. Jeden przewidywał, że przeprawa będzie mieć prawie 600 m. - Pozostałe warianty były albo niekorzystne ze względów ekonomicznych, albo przebiegały przez cenne dla środowiska lasy łęgowe nad Odrą. Obydwu tych sytuacji chcieliśmy uniknąć - wyjaśnia Kocik.

NA RYSUNKU U GÓRY: Planowane skrzyżowanie nowej obwodnicy z drogą na Tarnawę

W tym samym czasie co most powstawać będzie nieco ponad 9-kilometrowy odcinek nowej drogi. Ta rozpocznie się przed Łazem, gdzie powstanie nowe rondo, później ominie wszystkie wsie, i za mostem w Milsku znów wepnie się w drogę wojewódzką nr 282.

Kolejne rondo powstanie przed Zaborem, też na krzyżówce z DW 282, po tym jak obwodnica minie Łaz od południa. Za rondem droga przejdzie przez środek powstałej przed kilku laty i dopiero rozkręcającej się winnicy samorządowej w Zaborze. Dlaczego?

Kocik tłumaczy, że taki scenariusz przewidziano już wcześniej. Winiarze przeciwwskazań nie mieli. - Przy nasadzeniach winorośli uwzględniono plany budowy drogi i zarezerwowano pod nią wolny pas terenu. W momencie powstawania winnicy urząd marszałkowski wiedział już, że obwodnica będzie musiała przebiegać właśnie tędy. W każdym innym miejscu wchodziłaby na tereny cenne przyrodniczo i turystycznie - przekonuje Kocik.

Krzysztof Fedorowicz, właściciel Winnicy w Łazie: - Nie protestowaliśmy, bo to jednak lepszy wybór niż naruszenie cennych terenów na wzgórzach.

Po ominięciu Zaboru od północy, droga pójdzie już niemal prosto do mostu w Milsku. Po drodze czeka ją jeszcze jedno wspomniane już skrzyżowanie z drogą na Tarnawę. Później jeszcze mały most na Śmidze i za Odrą obwodnica wepnie się DW 282 przed Bojadłami. - Drogę planowaliśmy tak, aby skrzyżowań było jak najmniej. Oczywiście, chodzi o to, aby utrzymać płynność ruchu - tłumaczy Kocik.

Droga będzie miała parametry klasy G - dwa pasy ruchu, pobocza po 1,25 m. Wzdłuż niej powstaną drogi serwisowe. Korzystać z nich będą mieszkańcy tych nieruchomości, które nowa droga odetnie od dojazdu - tłumaczy Kocik. Serwisówki będą jednocześnie szlakiem rowerowym, trakt dla rowerów ma mieć również most w Milsku.

RYSUNEK U GÓRY: Na czerwono - planowany przebieg drogi. Na żółto - istniejąca DW 282.

Wariantów przebiegu drogi było kilka. Pozostałe powstały jednak głównie z myślą o ewentualnym rozłożeniu inwestycji na etapy i były niezbędne do analiz środowiskowych. Zakładały scenariusz, że najpierw zrobimy drogę z Bojadeł przez most w Milsku do ronda przed Zaborem - mniej więcej na wysokości miejscowości Proczki (ostatecznie to rondo nie powstanie, bo droga pójdzie wyżej) - a dopiero w przyszłości stamtąd do Łazu. Jedna z koncepcji mówiła o wpinaniu się od strony Zielonej Góry za Droszkowem. - Tyle że zabudowa tej wsi wychodzi mocno na północ i w przyszłości ciężko byłoby poprowadzić drogę dalej - mówi Kocik.

RYSUNEK U GÓRY: Różne warianty drogi. Na czerwono - wybrany. Na żółto - istniejąca DW 282

Drogowcy zdecydowali się na czerwony wariant, bo okazał się najlepszy do kompleksowej realizacji, czyli - mówiąc wprost - budowy całej drogi za jednym zamachem. - Obwodnicy mocno domagali się mieszkańcy Łazu i Zaboru. Innym powodem jest 90-stopniowe skrzyżowanie w Łazie. W przypadku wprowadzenia ruchu tranzytowego stałoby się bardzo niebezpieczne - dodaje Kocik.

Prognozy ruchu mówią, że w momencie otwarcia, czyli 2021 r., drogą pojedzie co najmniej 5 tys. aut dziennie.

- Rzeczywisty ruch może się okazać jednak znacznie większy. Z pewnością drogą będzie szedł ruch tranzytowy - zaznacza Kocik. - Zakładamy, że poza ludźmi dojeżdżającymi do Zielonej Góry, ruch będzie generował przede wszystkim kierunek Poznań. Wiele zależy od tego, jak mocno rozwinie się strefa przemysłowa w Nowym Kisielinie. Swoje plany wobec utworzenia specjalnej strefy ma także gmina Zabór - podkreśla naczelnik.

Na jakim etapie jest inwestycja? Obecnie zarząd dróg otrzymał od projektanta ostateczną koncepcję do zatwierdzenia. Jeśli zajdzie taka potrzeba, zostanie jeszcze uzupełniona. Później sprawa powinna nabrać tempa. - Do końca roku chcielibyśmy zlecić Program Funkcjonalno-Użytkowy i zrobić studium wykonalności. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, przetarg na wykonanie inwestycji ogłosimy w przyszłym roku - mówi Kocik.

NA RYSUNKU U GÓRY: Planowane rondo między Łazem a Zaborem

- Budowa tego mostu wraz z obwodnicą to jedno z kluczowych zadań Zarządu Dróg Wojewódzkich. Dostępność transportowa regionu jest jednym z naszych celów strategicznych, dlatego poprzez inwestycję na sieci dróg wojewódzkich komunikujemy mieszkańców z osią transportową regionu, jaką jest trasa S3 w linii północ-południe i autostrada A2 w linii wschód-zachód. Dzięki budowie mostu w Milsku mieszkańcy Zielonej Góry i południowej części województwa dojadą szybciej, wygodniej i bezpieczniej do Poznania i innych miast czy regionów na wschodzie - mówi marszałek Elżbieta Polak.