Łukasz Mejza miałby wystartować w następnych wyborach do Sejmu z lubuskiej listy PiS. - Niewykluczone, ale mało prawdopodobne - twierdzi Marek Ast, szef regionu. Prasa w kraju jednak spekuluje: Kaczyński umówił się z Mejzą.
Niech idzie swoją drogą, nie mamy z nim nic wspólnego, nie nadajemy na tych samych falach i niech odda nasz mandat - mówią liderzy lubuskiego PSL i rozliczają się ze swojej historii z Łukaszem Mejzą, który zaatakował premiera Waldemara Pawlaka.
Łukasz Mejza, zdymisjonowany w atmosferze skandalu były wiceminister sportu i turystyki, a także poseł z województwa lubuskiego, jest jednym z bohaterów artykułu w amerykańskim dzienniku "The Washington Post". To historia o raju podatkowym i nietransparentnych biznesach.
Sejm odrzucił wniosek o wysłuchanie informacji premiera Mateusza Morawieckiego i wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego na temat działań podjętych przez służby w związku z aferą dotyczącą firmy posła Łukasza Mejzy. Były wiceminister sportu mógł liczyć na pełne wsparcie PiS.
Zielona Góra jest w piłkarskim ogonie ligowej Polski, ale ma stanąć stadion za 100 mln zł. Jak? - Nie jest już ministrem, ale słowo jest słowem. Niech się wykaże - ogłosił Janusz Kubicki, prezydent miasta. Myślał o Łukaszu Mejzie, swoim politycznym wspólniku. - Wybuduję ten stadion! - podłapał Mejza i zorganizował zlot u ministra Bortniczuka.
Po dwóch miesiącach od złożonego zawiadomienia Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze wszczęła śledztwo w sprawie dotacji unijnych, jakie miał otrzymać Łukasz Mejza, szkolące się u niego firmy, jego partnerzy. Śledczy zbadają także rolę urzędników, którzy program rozliczali.
We wrześniu ub. roku 16 polskich posłów poleciało na turniej piłkarski do Rumunii, wśród nich byli Marek Ast i Łukasz Mejza (obaj z woj. lubuskiego). "Był to prawdopodobnie najdroższy wyjazd w tej kadencji Sejmu" - donosi "Rzeczpospolita".
Skompromitowany, były już wiceminister sportu Łukasz Mejza po tygodniach nieobecności w mediach zwołał w Sejmie konferencję prasową. Domaga się rozliczenia oskarżonego przez prokuraturę Tomasza Grodzkiego.
Trwa kontrola kuratorium oświaty w SP nr 2 w Zielonej Górze. Pod lupą jest nauczycielka, która zaprosiła na lekcję posła Łukasza Mejzę. Wstępne wyniki mówią, że naruszonych zostało kilka przepisów - donosi RMF24.
"Z uwagi na stwierdzenie możliwości nieprzestrzegania niektórych przepisów Prawa oświatowego przez dyrektora szkoły, podjęte zostaną czynności kontrolne w jednostce w ramach sprawowanego nadzoru pedagogicznego" - poinformowało tvn24.pl lubuskie kuratorium oświaty.
W piątek poseł Łukasz Mejza był gościem w SP nr 2 w Zielonej Górze. Część rodziców nie kryje oburzenia jego wizytą. Dziennikarze Wirtualnej Polski ustalili, że nauczycielka, która zaprosiła Mejzę na lekcję, jest jego wspólniczką w biznesie maseczkowym.
"Widzę, że opozycyjne pieski medialne szczekają i kręcą kolejną aferkę!", napisał na Twitterze Łukasz Mejza, lubuski poseł i były wiceminister sportu. W kolejnym wpisie dodał, że "najchętniej obiłby w klatce paru samozwańczych "dziennikarzy"".
- W piątek wychowawczyni zorganizowała klasie spotkanie z interesującym człowiekiem, posłem Mejzą. Dla mnie to bulwersujące. Po tym wszystkim, co wyszło o nim na jaw? - mówi anonimowo babcia ucznia. - Spotkanie miało się odbyć w październiku, w ramach cyklu lekcji o zawodach. O nowej dacie nie wiedziałem - tłumaczy dyrektor SP nr 2 w Zielonej Górze.
- Firma Łukasza Mejzy i współpracująca z nią spółka jego asystentki muszą zwrócić ponad sto tysięcy złotych zarobionych ze środków unijnych. Zakończona właśnie kontrola wykazała wiele nieprawidłowości w biznesie szkoleniowym byłego wiceministra sportu - informuje Wirtualna Polska.
Wzloty, kompromitacje i dymisja Łukasza Mejzy mogłyby wypełnić w całości ranking najważniejszych wydarzeń politycznych w 2021 r. Ale przecież mieliśmy jeszcze nieudany zamach na marszałka w wykonaniu prezydenta Kubickiego i jego kamaryli, definitywny rozwód senatora Tyszkiewicza z prezydentem Nowej Soli i awans prawicowej "bulterierki" od Ziobry.
Prezydent Duda, premier Morawiecki, marszałek Witek, minister Ziobro i prezes NBP, a w wśród nich Łukasz Mejza. Galerię wygranych i przegranych polityków PiS ułożyła Dominika Wielowieyska, publicystka "Wyborczej". - Przez chwilę czuł się królem polityki - pisze o Mejzie.
Grupa mieszkańców Krosna Odrzańskiego nakręciła film, w którym... w imieniu całego miasta przeprasza za Łukasza Mejzę.
Łukasza Mejzy nie ma już w rządzie, sam złożył dymisję. - Ten temat już jest załatwiony - mówił w Interii Jarosław Kaczyński i wspominał "bezcennego kota" i lata 90. Ostatnio Mejza był też jednym z bohaterów "maili Dworczyka"
Łukasz Mejza, wiceminister sportu w rządzie PiS, oficjalnie ogłosił swoją dymisję. Polityk z woj. lubuskiego na stanowisku utrzymał się nieco ponad dwa miesiące. Po serii artykułów na temat jego przeszłości i podejrzanych biznesów Mejza przebywał na urlopie.
Hubert Kubik, adwokat i pełnomocnik Łukasza Mejzy, mówi, że mail, który wysłał do mamy chorego dziecka, nie był wezwaniem przedprocesowym. Przekonuje też, że nie wysyłał podobnych wiadomości do rodzin innych chorych dzieci.
- W piątek w amerykańskim stanie Wyoming zlikwidowano firmę Vinci NeoClinic LLC. Według wspólnika wiceministra sportu zlikwidowany biznes miał pomagać w transferowaniu pieniędzy z Polski przez USA do Meksyku - pisze Wirtualna Polska.
- Łukasz Mejza nie jest już członkiem Rady Ministrów. Zostanie zdymisjonowany zaraz po powrocie z urlopu - powiedział dziennikarzom Ryszard Terlecki, wicemarszałek Sejmu i przewodniczący klubu parlamentarnego PiS.
- Jeżeli nie było to pismo przedprocesowe, to co to miało być? Zastraszanie, nagabywanie, cyberstalking? - pytała posłanka Lewicy na konferencji. Pokazała maila, jakiego do mamy chorego dziecka miał wysłać pełnomocnik Łukasza Mejzy. - Chcę poprosić inne rodziny, by się nie bały i odważyły się mówić. Zapewnimy im pomoc - mówiła Anita Kucharska-Dziedzic.
Informacje o pismach przedprocesowych Mejzy pochodzą od Anity Kucharskiej-Dziedzic, lubuskiej posłanki Lewicy. - Te rodziny się boją. Zgłosili się do mnie - mówi portalowi "WP". Wiceminister zaprzecza: - Żadnych pism nie ma.
- Dziękuję posłowi Łukaszowi Mejzie, który namówił mnie do tej inicjatywy - pisał w czerwcu prezydent Janusz Kubicki. Miasto dołączyło wtedy do programu "Green City" firmy InPost. - Za dwa, trzy miesiące zazieleni się ulica Bohaterów Westerplatte - zapowiadał Kubicki.
Plusy i minusy tygodnia. Komora hiperbaryczna, której powstanie blokował prezydent Zielonej Góry, ratuje już ludzkie życie. Janusz Życzkowski, szef orlenowskiej "GL" stara się za to podreperować reputację wicemnistra Mejzy. W sieci poucza Szymona Jadczaka z Wirtualnej Polski jak się powinno pisać o aferach wiceministra i z kim o tym rozmawiać.
Łukasz Mejza, wiceminister sportu, poseł wspierający Zjednoczoną Prawicę, po serii artykułów na temat jego biznesów, złożył wniosek o urlop w Sejmie i ministerstwie. Do pracy nie przychodzi, ale na sali sejmowej głosuje. Zgodnie z linią PiS.
Nadal nie wiadomo, czy wiceminister sportu Łukasz Mejza zostanie zdymisjonowany. - Decyzji jeszcze nie ma. Nie ja ją podejmę. Jeżeli się okaże, że te zarzuty, bardzo poważne, rzeczywiście utrzymają się, to nie wykluczam tego - mówił w RMF FM wicerzecznik PiS Radosław Fogiel.
Wiceminister Mejza złożył wniosek o bezpłatny urlop do 31 grudnia 2021, który został zaakceptowany przez ministra Bortniczuka. Co będzie potem? Wróci do pracy? - zastanawia się Anita Kucharska-Dziedzic, posłanka Lewicy, która wykonała już drugą kontrolę w Ministerstwie Sportu.
- Wystąpiłem do marszałek Sejmu o urlop z wykonywania obowiązków poselskich - ogłosił w ub. piątek Łukasz Mejza. Tyle że, jak ustaliła Wirtualna Polska, Kancelaria Sejmu nie otrzymała żadnego wniosku od zielonogórskiego posła.
Czy wiceminister sportu Łukasz Mejza powinien podać się do dymisji? 89 proc. ankietowanych uważa, że tak. To wyniki sondażu przeprowadzonego przez Instytut Badań Pollster dla "Super Expressu".
Każdy Mejza przypomina o poprzednich "mejzopodobnych", których w PiS-ie było niemało - mówi prof. Andrzej Rychard, socjolog, w wywiadzie z Dorotą Wysocką-Schnepf.
- Panie premierze, proszę o wyjaśnienie sprawy korupcji politycznej, bo oferowanie stanowisk rządowych w zamian za głosowanie nad budżetem czy kagańcem Czarnka to jest absolutny skandal - mówiła w Sejmie Anita Kucharska-Dziedzic, zielonogórska posłanka Lewicy. - Kiedy Mejza złoży oświadczenie majątkowe? - pytała.
Janusz Życzkowski, szef orlenowskiej "Gazety Lubuskiej", wytknął Szymonowi Jadczakowi, dziennikarzowi WP, że nie powinien udzielać wywiadów serwisowi urzędu marszałkowskiego, bo to polityczne. - Ale w sprawie wykorzystywania chorych dzieci, można stanąć po złej stronie. Życzkowski najpierw albo udawał, że sprawy Mejzy nie ma, albo informował o niej szczątkowo - odpowiada mu Jadczak.
Ryszard Terlecki, wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS, odniósł się do sprawy wiceministra Łukasza Mejzy. Zasugerował, że jego los w rządzie jest przesądzony.
Minister sportu był do tej pory jednym z nielicznych, którzy bronili wiceministra z Zielonej Góry. Teraz Kamil Bortniczuk zmienił zdanie. Wyraźnie odcina się od swojego skompromitowanego zastępcy Łukasza Mejzy.
Cała Polska żyje biznesami wiceministra Łukasza Mejzy, na którym - jak on sam o sobie mówi - wisi rząd Zjednoczonej Prawicy. Co o sprawie myślą lubuscy politycy? Zebraliśmy komentarze.
Prezydent Zielonej Góry bardzo chciałby uwolnić się od związków z Łukaszem Mejzą, choć twarda współpraca trwała cztery lata. I ciężko ją wygumkować. Misji podjął się sam radny Andrzej Brachmański, czyli "towarzysz maczuga". Chciałby w "Mejzę" umoczyć wszystkich. Radzi odświeżać pamięć. Więc odświeżmy.
Faktury, które wystawiła firma Mejzy w unijnym projekcie, opiewają na ok. 880 tys. zł. Urzędnicy lubuskiej marszałek, który skontrolowali projekt, wytykają, że był źle rozliczany i wykonany. Kasę będzie musiał zwrócić nie tylko wiceminister, ale także przedsiębiorcy, którzy szkolili się u niego.
Nie wiem, czy jest i był chory, gdzie i jak się leczył. Trzy tygodnie wcześniej odcinał się od Mejzy, na konferencji grał jego przyjaciela. Co tu jest prawdą? - pyta radny, który organizował zbiórkę pieniędzy. Kim jest Tomasz Guzowski, który stanął na nogi obok wiceministra sportu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.