Przekaz władz Zielonej Góry ląduje co tydzień w skrzynkach pocztowych praktycznie wszystkich mieszkańców, ale teraz będzie jeszcze donośniejszy. MZK zamontowało podajniki z "Łącznikiem Zielonogórskim" przy 32 przystankach.
Wszystko wskazuje na to, że składem, opracowaniem graficznym, drukiem i dystrybucją prezydenckiego tygodnika będzie się w dalszym ciągu zajmowała Agora. Dostanie za to od miasta prawie 769 tys. zł.
Janusz Kubicki, prezydent Zielonej Góry, ogłosił nowy przetarg na skład, opracowanie graficzne, druk i dystrybucję "Łącznika Zielonogórskiego", czyli gazety urzędu miasta. Zwycięzca co tydzień wydrukuje i rzuci na miasto 65 tys. egzemplarzy.
Miasto rozstrzygnęło przetarg na skład, opracowanie graficzne, druk i dystrybucję prezydenckiego tygodnika. Wygrała Agora, która dostanie 729 tys. zł.
Miasto otworzyło oferty w przetargu na skład, opracowanie graficzne, druk i dystrybucję prezydenckiej gazety. Najtańsza opiewa na 923 tys. zł. Nakład "Łącznika" od przyszłego roku zwiększy się o 3 tys. egzemplarzy tygodniowo.
Miasto przeznaczy na skład, opracowanie graficzne, druk i dystrybucję prezydenckiej gazety 795 tys. zł. Nakład "Łącznika" to 62 tys. egzemplarzy tygodniowo.
Miasto w tym roku planowało przeznaczyć na "Łącznik Zielonogórski" (nie licząc kosztów utrzymania redakcji) maksymalnie 742 tys. zł. Dołożyło jednak ponad 100 tys., żeby rozstrzygnąć przetarg.
Urząd planuje w przyszłym roku utrzymać dotychczasowy nakład "Łącznika Zielonogórskiego". W 140-tysięcznym mieście wynosi 62 tysiące egzemplarzy tygodniowo. Jedyna oferta, która wpłynęła do przetargu, opiewa na prawie 865 tys. zł.
W 2019 r. drukiem i dystrybucją "Łącznika Zielonogórskiego", podobnie jak do tej pory, zajmie się Polska Press, wydawca m.in. "Gazety Lubuskiej". To jedyna firma, która zgłosiła się do miejskiego przetargu. Miasto zapłaci jej 723 tys. zł.
Urząd szuka firmy, która wydrukuje i dostarczy zielonogórzanom "Łącznik Zielonogórski". Nakład pisma się nie zmieni, wyniesie 62 tys. egzemplarzy tygodniowo.
O zarobki dziennikarzy "Łącznika Zielonogórskiego", bezpłatnego tygodnika wydawanego przez urząd miasta, zapytała w ratuszu Bożena Ronowicz, radna PiS. Przy okazji dowiedzieliśmy się także, jakimi kwotami prezydent Janusz Kubicki wspiera komercyjne media.
W 2018 r. drukiem i dystrybucją "Łącznika Zielonogórskiego", podobnie jak do tej pory, zajmie się prawdopodobnie Polska Press, wydawca m.in. "Gazety Lubuskiej". To jedyna firma, która zgłosiła się do miejskiego przetargu. Za wykonanie prac chce ponad 700 tys. zł.
Kilka dni temu pisaliśmy o zwiększeniu nakładu i objętości "Łącznika Zielonogórskiego". W czwartek społecznicy spotkali się przed miejskim ratuszem, by wyrazić sprzeciw wobec tej inicjatywy. - Za każdym razem, gdy prosiłem o remonty dróg odpisywano mi, że muszę znaleźć źródło finansowania. My też chcielibyśmy, żeby miasto znalazło inne źródło finansowania "Łącznika", niż nasze podatki - mówi Sebastian Cielecki.
Nakład "Łącznika Zielonogórskiego" zwiększy się w przyszłym roku z 40 do 62 tys. egzemplarzy tygodniowo. Gazeta będzie też grubsza, ma mieć dwanaście, a nie osiem stron. "Łącznik" jest finansowany przez miasto, w tym roku urząd wydał na niego 460 tys. zł., nie licząc pensji dla dziennikarzy.
- Pieniądze publiczne nie mogą być marnotrawione na propagandę jednej strony - komentuje linię "Łącznika Zielonogórskiego" Grzegorz Maćkowiak z PiS. Według niego pismo nie powinno być wydawane w czasie samorządowej kampanii wyborczej. Rocznie "Łącznik" kosztuje miasto ponad 460 tys. zł
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.