Miały być zielone ekrany, które walczą ze smogiem w centrum miasta, ale to zadanie przerosło prezydenta Zielonej Góry. W zamian, bez konsultacji... docieplił komunalne budynki.
Dzięki regulaminowi każdy mieszkaniec będzie mógł zawnioskować, by miasto przeprowadziło konsultacje społeczne. Tyle że rada miasta będzie mogła łatwo powiedzieć: konsultacji nie będzie.
Winobranie wygląda inaczej niż w poprzednich latach. Niektórzy się cieszą, że winiarska kultura jest bardziej eksponowana, innym tęskno za straganami. Czy jest lepiej? Kwestia gustu. - Nie pozbyliśmy się jarmarcznej hucpy, ale ta została odsunięta od strefy winiarskiej i nie musimy się w nią zapuszczać - komentuje Barbara Marcinów z Ruchu Miejskiego.
Dzięki zwycięstwu w budżecie obywatelskim w parku Braniborskim miasto zamontowało ławki, tablice czy kosze na śmieci. Bardzo szybko zniszczyli je wandale.
Wkrótce park Braniborski stanie się bardziej przyjazny dla zielonogórzan. Pojawi się w nim wiele elementów małej architektury, a na polanie powstanie strefa relaksu. To efekt zwycięstwa w budżecie obywatelskim.
Jak zachowują się zielonogórscy radni, gdy głos w ratuszu zabierają mieszkańcy? - Jeden z radnych np. oglądał wtedy filmiki z samolocikami - mówi Barbara Marcinów z Ruchu Miejskiego.
Zielona Góra wciąż nie przyjęła regulaminu konsultacji społecznych. Chociaż dopracowaniem projektu uchwały w tej sprawie już prawie dwa lata temu miał zająć się urząd miasta, teraz prezydent Janusz Kubicki mówi, że to zadanie radnych.
Tygodnik "Polityka" w specjalnym numerze ocenił polskie miasta. Zielona Góra uplasowała się dopiero na 31. miejscu. - Wypadliśmy średnio. A dobre miasto jest jak dobra impreza, "ludzie zostają dłużej" - komentuje społeczniczka Barbara Marcinów.
- Ruchy miejskie "poruszają" miasta, tworząc w nich pozytywny i negatywny ferment. Bo w mieście mamy nie tylko powody do dumy, ale także do wstydu i należy je zdiagnozować, aby postawić sobie cele na przyszłość - pisze w liście otwartym Barbara Marcinów* z Ruchu Miejskiego Zielona Góra.
Zielonogórski Ruch Miejski działa już oficjalnie. - Wiemy jakiej nie chcemy Zielonej Góry. Rozwijającej się chaotycznie, zasiedziałej władzy i bez jawności publicznej. I wiemy też, że ekonomia idzie w parze z ekologią - mówią liderzy Ruchu.
A za to! - Na drzewach znają się wszyscy. Tak wynika z dyskusji. To po co płacić leśnikowi, skoro historycy lepiej się na tym znają? - pyta z sarkazmem Brachmański. Społecznicy odpowiadają: - Pomylił pan polski las z amerykańskim, a jest pan przecież myśliwym. Po co te złośliwości?
W maju projekt uchwały o konsultacjach społecznych trafił do urzędu miasta, a prezydent zapowiadał, że jesienią może zostać przyjęty przez radnych. Dziś o dokumencie jest cicho, a społecznicy pytają Janusza Kubickiego, co będzie z nim dalej.
W piątek zielonogórscy radni będą głosować nad przyjęciem Gminnego Programu Rewitalizacji na lata 2016-2022. Społecznicy krytykują miasto za pośpiech i brak dialogu z mieszkańcami
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.