Kino Nysa właśnie skończyło 100 lat. I choć od sześciu lat jest nieczynne, w sobotę znów można było wejść do środka. Wieczorem wyświetlono tam obraz "Nosferatu - symfonia grozy" z 1922 r.
15 października 1921 r. pierwszy pokaz w Kammerlichtspiele, późniejszej Nysie, zgromadził ponad 600 widzów. Na dużym ekranie oglądali historię o czasach napoleońskich, słuchali też diwy operetkowej z Hanoweru.
Pierwszy blok przy Strumykowej, tuż przy Dolinie Gęśnika, stanął w 1991 r. W 30. rocznicę lokatorzy urządzili sąsiedzki piknik.
Do 3 października trwa w internecie głosowanie na logo obchodów 800-lecia powstania Zielonej Góry i 700-lecia uzyskania przez miasto praw miejskich. Internauci mają do wyboru 10 propozycji.
Rocznicę śmierci wielkiego niemieckiego przemysłowca z Zielonej Góry wspominają regionaliści i pasjonaci historii. Georg Beuchelt tworzył fabrykę, której nawet w Niemczech i Europie było za ciasno
Thamires Galliters ma 21 lat, mieszka w Brazylii. Gdy zaczęła szukać informacji o swoich przodkach, przypadkiem znalazła artykuł o przedwojennych atelier w Zielonej Górze. Na zdjęciu zobaczyła znajomego mężczyznę. - To przecież mój praprapradziadek!
Czym żyła Zielona Góra 60 lat temu? W lipcu przy al. Konstytucji otwierano wielkie kino Wenus. Widzów witało 9-metrowym neonem i nowoczesnym ekranem panoramicznym.
Ponad 50 osób wędrowało z nami po miejscach, gdzie przed wojną działały zakłady fotograficzne. Spacer rozpoczął się przy ul. Moniuszki 17, gdzie ponad 160 lat temu powstało pierwsze atelier w Grünbergu.
W czwartek o godz. 17 w Muzeum Ziemi Lubuskiej odbędzie się spotkanie z Bartłomiejem Gruszką. Archeolog i pasjonat historii Zielonej Góry właśnie wydał książkę o atelier fotograficznych, które działały w Grünbergu.
- Złota Łącza, która płynie pod powierzchnią jezdni i chodników, jest dla mnie czymś symbolicznym. Jest jak ta przeszłość, która jest tuż obok, ale na co dzień nie wchodzi w zakres naszego myślenia i wyobrażeń o Zielonej Górze - mówi Igor Myszkiewicz, autor książki "Krew Bachusa".
Nowa część muzeum jest wreszcie dostępna dla publiczności. Zielonogórscy muzealnicy pokazują nam, jak Zielona Góra z małego prowincjonalnego miasteczka przekształciła się w ponad stutysięczne miasto. I to nowocześnie, nie na makietach.
Wrażenie robi widok na południe, na Dolinę Śląskiej Ochli, na Wzgórza Dalkowskie. Patrzymy też na kościoły, dawny browar czy wieżowce przy ul. Ptasiej. Zapraszamy na zielonogórską wieżę ciśnień przy ul. Kordiana.
- Robotnicy mnie przekonywali, żebym wyburzyła ten piec. Mówili, że nie ma sensu go trzymać, bo tylko zajmuje miejsce - opowiada Ewa Stokłosiński. Nie posłuchała ich. Dziś wie, że jest właścicielką unikatowego pieca kaflowego z panoramą parku Piastowskiego.
Poczta przy dzisiejszym placu Pocztowym istnieje już prawie 240 lat. I będzie istniała nadal, choć budynek, w którym się mieści, został wystawiony na sprzedaż...
Historyk Stefan Dąbrowski odkupił od ulicznego sprzedawcy nieznaną kronikę miasta. Przez dwa miesiące mozolnie ją przepisywał. Teraz zaczyna tłumaczenie.
W środę zmarł dr Stefan Dąbrowski, zielonogórski historyk i regionalista, były dyrektor Archiwum Państwowego w Zielonej Górze, ulubieniec studentów. Miał 82 lata.
Kiedy po wojnie przyjechał do Zielonej Góry, przywiózł ze sobą aparat, leicę. Fotografował na ulicy. - Stałem w bramie i pytałem ludzi, czy nie potrzebują zdjęcia. Później dorobiłem się własnego zakładu - opowiada. Krzysztof Donabidowicz wczoraj świętował 100. urodziny.
Jeśli w 1922 r. władze i mieszkańcy małego, niespełna 25-tysięcznego miasteczka potrafili się zorganizować, dlaczego my mielibyśmy być gorsi? Mamy teraz 140 tys. mieszkańców, powierzchnię większą niż Buenos Aires, jesteśmy miastem uniwersyteckim.
Co zrobić, by jubileusz 800-lecia Zielonej Góry nie wypadł blado i nudno jak akademia szkolna? Jak sprzedać naszą niemiecko-polską historię? Nie mamy kryminałów Krajewskiego, a Netflix nie nakręci serialu.
6 czerwca 1945 r. Tomasz Sobkowiak, przedwojenny urzędnik z Leszna, uroczyście przejął z rąk komendanta wojennego Armii Czerwonej władzę nad miastem. Stał się burmistrzem Zielonej Góry.
Fotograf Krzysztof Donabidowicz w tym roku skończy 100 lat, ale 30 maja jak zawsze przyjdzie na plac przed filharmonią. 60 lat temu komunistyczne władze oskarżyły go, że robił zdjęcia dla CIA. Spędził rok w więzieniu.
Miasto chce, by na terenie dawnego Zastalu mogły powstawać bloki. To najważniejsza propozycja w projekcie zmiany studium dla tego terenu.
To jeden z najważniejszych zabytków Zielonej Góry. Symbol - choć dziś trochę zapomniany - naszego miasta, który przed wojną był często przedstawiany na pocztówkach, a nawet pieniądzach zastępczych wydawanych w Grünbergu.
Na tyłach placu Matejki, gdzie istniał pierwszy zielonogórski cmentarz św. Jana, archeolodzy odkryli szczątki czterech osób. Trzy z nich prawdopodobnie pochowano z obciętymi głowami, które położono w okolicach piersi. Czy obawiano się, że zmarli ożyją i wyjdą z grobu? A może to ofiary egzekucji?
Cmentarz św. Jana jest w świadomości zielonogórzan niemal w ogóle nieznany. Niewielu mieszkańców wie też, że Zielona Góra narodziła się w okolicach pl. Matejki. Być może najnowsze odkrycie archeologów spowoduje, że bardziej zainteresujemy się historią początków Zielonej Góry.
To jedno z najważniejszych odkryć zielonogórskiej archeologii. Średniowieczny cmentarz św. Jana znajdował się przy skrzyżowaniu ul. Kupieckiej i pl. Matejki. Grzebano na nim zmarłych na pewno już w XIII w.
W czerwcu minie 75 lat od przejęcia przez Polaków władzy w Zielonej Górze. Razem z ekspertami i czytelnikami wybieramy najważniejsze wydarzenia tych ponad siedmiu dekad. Dziś typują Grzegorz Biszczanik i Przemysław Karwowski.
Zielonogórzan temat dawnego radzieckiego festiwalu raczej nie interesuje, a jeśli już, to podchodzą do niego sentymentalnie. Propaganda się nie liczy, było fajnie i śpiewali znani artyści.
6 czerwca 2020 r. minie 75 lat od momentu, kiedy Polacy przejęli władzę w Zielonej Górze. Spróbujmy wybrać najważniejsze wydarzenia ponad siedmiu dekad. Pierwsi typują Tadeusz Dzwonkowski, Leszek Kania i Wojciech Kozłowski.
- Prędzej czy później do głosu dojdzie pokolenie, które zacznie zadawać pytania: "No tak, ale właściwie, to dlaczego nasi ojcowie i dziadowie uważają się za Lubuszan? Przecież to nieprawda?" - pisze w liście do redakcji Czytelnik. Krytykuje reformę samorządową z 1999 r.
Kiedy na Facebooku pojawiają się archiwalne zdjęcia Zielonej Góry, komentarze internautów sprowadzają się często wyłącznie do wpisów o pięknym, najwspanialszym na świecie mieście. Patriotyzm lokalny jest bardzo ważny, ale brakuje refleksji nad minionymi czasami.
Niedawno skończył się remont okazałej eklektycznej kamienicy przy ul. Wyspiańskiego 2. Zbudował ją Joseph Pitschmann, właściciel firmy meblarskiej.
Sztandar z przedwojennej Zielonej Góry przyniósł do muzeum jeden z mieszkańców. Cenny przedmiot znalazł na strychu.
- Kariery zaczynały tam Małgorzata Ostrowska, Izabela Trojanowska, Kayah czy Urszula. Grała Budka Suflera, Lombard i Maryla Rodowicz. Dzisiaj niektórzy się tego wstydzą, ale w czasach PRL-u artyści chętnie występowali na Festiwalu Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze - opowiada Bartosz Żurawiecki, autor książki "Festiwale wyklęte".
Do 8 listopada w Lubuskim Muzeum Wojskowym w Drzonowie można oglądać wystawę pt. "Eutanazje nazistowskie na Śląsku". Wśród ponad 2,5 tys. osób ze Śląska zamordowanych w ramach niemieckiej akcji T4 byli też mieszkańcy przedwojennej Zielonej Góry.
Mozaika z twarzą Gagarina na ścianie uniwersyteckiej auli jest w opłakanym stanie. Rektor zobowiązał się, że mozaikę uratuje. To jednak nie jest takie proste. - Lepiej byłoby ją skuć i zrobić na nowo - stwierdza Henryk Krakowiak, który wykonywał projekt Witolda Cichacza.
Plac Słowiański, bo o nim będzie dzisiejszy historyczny odcinek, jest doskonałym przykładem na to, jak zmienia się miasto, dostosowuje swą przestrzeń pod potrzeby mieszkańców i polityczne wyznaczniki. Oto historia jednego z najważniejszych placów w Zielonej Górze.
Wieloletni fotoreporter ?Gazety Lubuskiej? Bronisław Bugiel opowiada barwnie, ze szczegółami, często nie przebiera w słowach, ale jego opowieści można słuchać i słuchać. Podobnie jak oglądać jego zdjęcia. Zresztą sprawdźcie sami.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.