Choć to tylko sparing, kibice Warty się cieszą, że to beniaminek wreszcie komuś nastrzelał, a nie sam dostał kilka bramkowych ciosów. - Życzę Warcie powodzenia, muszą mieć jednak świadomość, że za chwilę znajdą się w zupełnie innej lidze - powiedział Andrzej Sawicki, trener pokonanej Zielonej Góry, która niedawno spadła do czwartej ligi. - Tylko ambitną grą i dobrymi wynikami możemy wszystkim pokazać, że do nowego poziomu będziemy pasować - dodał Filip Wiśniewski, jeden z tych, który wzmocnił gorzowską drużynę latem.
Paweł Posmyk, do niedawna piłkarz Stilonu Gorzów, a obecnie Lubuszanina Drezdenko, po sparingowym meczu w Trzebiczu uratował życie motocykliście, który uległ wypadkowi. Zdarzenie miało miejsce w piątek (tj. 21 lipca) w godzinach wieczornych, na drodze wojewódzkiej nr 160, tuż przed Gościmiem.
Tym samym gorzowscy piłkarze piszą nową, nieznaną do tej pory historię lubuskiego Pucharu Polski, bo jako pierwsi wygrywają w finale trzy razy z rzędu. Dziś w Kostrzynie pokonali TS Przylep 2:1. W nagrodę za chwilę już na szczeblu centralnym stilonowcy zagrają u siebie z pierwszoligowcem.
Były już zespoły, które w lubuskim finale Pucharu Polski grały trzy razy z rzędu, ale nikt nie odniósł tylu zwycięstw. Piłkarze Stilonu Gorzów będą mieli szansę napisać nową historię 24 czerwca. W finałowym meczu w Kostrzynie zmierzą się z TS Przylep. Niebiesko-biali w półfinale pewnie ogrywają trzecioligowca z Zielonej Góry.
A gorzowianie, liderzy lubuskiej czwartej ligi, bardzo łatwo pokonali trzeci w rozgrywkach TS Przylep 7:4. Stilonowcy trzy bramki stracili w samej końcówce spotkania, wtedy rozdawali prezenty.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.