Po ponad dwóch latach urzędnicy podlegający prezydentowi Zielonej Góry doczekali się podwyżek, a związkowcy przerwali spór zbiorowy. Były prezydent, sojusznik PiS, nie chciał dać nawet dodatkowych 200 zł wynikających z inflacji. Sprawę badał Sąd Najwyższy.
Ponad 200 osób, głównie związkowców, protestowało przed publicznym Radiem Zachód przy ul. Kukułczej. Sprzeciwiali się zwolnieniu Łukasza Brodzika, Marka Poniedziałka i Adama Ruszczyńskiego - dziennikarzy zatrudnionych w rozgłośni w czasach rządów PiS-u.
Demonstranci protestowali przeciwko decyzji ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza o postawieniu lubuskich rozgłośni w stan likwidacji. "Wolne media!" i "Tusk do Niemiec!" - krzyczeli.
Do protestu pod Radiem Zachód nawołuje zielonogórska Solidarność, sekundują jej politycy PiS. - Szczyt hipokryzji. Bronią wolnych mediów czy jedynie słusznego przekazu monopartyjnego? - odpowiadają radiowi związkowcy.
Napatrzyłem się na fatalne sytuacje. Mąż na widzeniu mówił do żony "wynoś się". Bo metody SB bywały skuteczne. Internowanemu podsyłali plotki o lekkim prowadzeniu się żony. Jej tłumaczyli, że dawno by go zwolnili, ale nie chce. A tak w ogóle to żaden z niego działacz, bo woli się zabawiać z panienkami. Niektórzy się załamywali - opowiada Andrzej Perlak, internowany z dekretu stanu wojennego.
Sąd Apelacyjny w Poznaniu podtrzymał postanowienie zielonogórskiego sądu, który orzekał w trybie wyborczym. Szef Solidarności w urzędzie marszałkowskim ma przeprosić lubuską marszałek Elżbietę Polak i przestać mówić nieprawdziwe informacje na temat rzekomego nepotyzmu, dyskryminacji i nierównego traktowania w urzędzie.
Żadna teczka nie zburzy mojego przekonania, że "najpiękniejsza w klasie robotniczej jest Solidarność" - mówił Zbigniew Bodnar. Działacz podziemnej Solidarności, dziennikarz Radia Zachód zmarł nagle. Miał 69 lat
Wczoraj Elżbieta Polak, lubuska marszałek, wygrała proces wyborczy z szefem zakładowej Solidarności. - Bez konkretów, dowodów, przypięto mi łatę osoby, która zgadza się na nepotyzm, dyskryminację, prześladowania pracowniczek. Wszystko, żeby mnie skompromitować przed wyborami - mówi Polak. Szef związków ma marszałek przeprosić i przestać kłamać.
Dla komunistów to był szok. 4 czerwca 1989 r. w pierwszych częściowo wolnych wyborach "Solidarność" zmiotła PZPR i jej sojuszników.
Mirosław Janusz, działacz "S", internowany w stanie wojennym, mówi, że jest człowiekiem z inicjatywą. Chce działać, organizować turniej brydżowy. Tyle że - skarży się - blokuje go Marek Budniak, radny PiS i doradca wojewody lubuskiego ds. kombatantów. - Nie zamknę się i nie mogą mnie zamknąć do piwnicy drugi raz - mówi opozycjonista.
Rocznica stanu wojennego. - Blisko jest naród, który cierpi i chce być wolny. Zagraża mu reżim mordercy Putina. Jesteśmy solidarni z Ukrainą - przemawiał Bogusław Motowidełko pod zielonogórskim pomnikiem Robotników w 41. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego.
Mama była na strajku w pierwszych dniach stanu wojennego, robiła zdjęcia na zamieszkach w Gorzowie. Chcę, by miała nazwisko w tej historii. Ona, jej dzieci, moja rodzina jesteśmy tymi bezimiennymi bohaterami czasów walki z komuną, o których łaskawie wspomniał prezydent RP Andrzej Duda pod gorzowską katedrą - opowiada Sławomir Stasiak.
Wydarzenia Gorzowskie '82. W uroczystościach związanych z 40. rocznicą wziął udział prezydent Andrzej Duda: - Polacy wezwani przez papieża Jana Pawła II słynnymi słowami "Niech zstąpi duch twój", zrozumieli, że są absolutną większością. I że absurd nie może wiecznie trwać, że uczciwość i większość musi zwyciężyć. I tak się stało, choć musiało upłynąć 10 lat - przemawiał prezydent.
Duży kłopot zafundowali zielonogórscy związkowcy Solidarności miejscowemu PiS-owi, który siedzi w kieszeni prezydenta Janusza Kubickiego. Co jeszcze wynika z bitwy o podwyżki w magistracie i miejskich żłobkach?
W miejskich placówkach trwa pogotowie strajkowe. Związkowcy z "S" i OPZZ domagają się po tysiąc złotych podwyżki, zapowiadają pod ratuszem duży protest. Tymczasem prezydent Janusz Kubicki zarzuca "Solidarności" kłamstwa i odsyła do rządu PiS.
Nasze pensje wciąż są na żenująco niskim poziomie. Czujemy się wykorzystywani przez rządzących miastem wyłącznie do realizacji celów wyborczych. Pytamy się. Czy to jest OK? - piszą do prezydenta Zielonej Góry związkowcy z OPZZ i "Solidarności".
Zielonogórska Solidarność i OPZZ ogłosiły pogotowie strajkowe w zakładach i placówkach podlegających miastu. Związkowcy domagają się podwyżek w wysokości 1 tys. zł na pracownika. Prezydent przystaje na niższe kwoty.
"Gestapo", "Precz z komuną" demonstruje tłum uczniów pod kościołem. Protest rozpędzają ZOMO-wcy. Tak w Nowej Soli uczczono 40. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego.
W Ciborzu jest już zgoda, konfliktu nie ma - mówi marszałek Elżbieta Polak. Szpital, w którym od pół roku protestowali związkowcy z Solidarności, wypłaci blisko 180 tys. zł na rekompensaty pracownicze.
Do środy można oglądać wystawę "Tu rodziła się Solidarność". Plansze znajdują się na deptaku w Zielonej Górze, w okolicach pomnika Bachusa. Wystawę zorganizował IPN.
Kapitan MO podczas pierwszej rewizji w budynku zielonogórskiej "Solidarności" aresztował "niebezpieczną" powieść Witkacego "Pożegnanie jesieni".
Kierowniczka sklepu w Zielonej Górze, młoda matka, założyła z koleżankami związek zawodowy. Teraz jest na wylocie z pracy. - Na biało-czerwono pali się Niagara i Jezus w Rio, a w Polsce ludzie nadal boją się założyć związek - oburzają się działacze "Solidarności" w 40. rocznicę Sierpnia.
- Sierpień był festiwalem radości i wielkiej nadziei. Entuzjazmu, jaki później nigdy się nie zdarzył - wspomina Maciej Jankowski, wieloletni szef regionu zielonogórskiego "Solidarności".
Zielonogórskie obchody 40-lecia powstania NSZZ "Solidarność" potrwają dwa dni i przez koronawirusa będą raczej skromne.
- Nie wyobrażam sobie, jak byśmy doszli do niepodległej Polski bez 4 czerwca. Ale moje wnuki i ich rówieśnicy mówią: "Nie ułatwiacie nam startu". Nie znoszą układów, załatwiania, znajomości - mówi Maciej Jankowski, wieloletni szef zielonogórskiej "Solidarności".
W sobotę ktoś obrzucił śmieciami pomnik kapelana gorzowskiej "Solidarności". Wszyscy członkowie PiS - słusznie zresztą - są oburzeni. Tyle że wcześniej ten sam PiS z ministrem Joachimem Brudzińskim na czele zrobił kapelanowi jeszcze gorsze świństwo.
Bądźmy razem! - skandowały w czwartek pod filharmonią setki nauczycieli, a także zwykłych mieszkańców, którzy postanowili wesprzeć strajkujących. Nauczyciele czytali Herberta i zapewniali: - Nie my robimy krzywdę dzieciom, jak się to w mediach słyszy. Krzywdę zrobiła reforma oświaty.
Junta Jaruzelskiego wypowiedziała wojnę narodowi, ale tylko na krótki czas zatrzymała nasze marzenia o wolnej i solidarnej Polsce - przemawiał pod pomnikiem Robotników Bogusław Motowidełko, szef Solidarności regionu zielonogórskiego
13 grudnia 1981 r. gen. Wojciech Jaruzelski wprowadził w Polsce stan wojenny. W 37. rocznicę tego wydarzenia obchody w Zielonej Górze zorganizuje Solidarność, a także Komitet Obrony Demokracji.
Coś takiego nigdy nie zdarzyło się w historii naszej straży - opowiadają strażacy. Oficjalnie wystosowali wotum nieufności wobec komendanta wojewódzkiego Patryka Maruszaka, który rządzi lubuskim garnizonem w czasie "dobrej zmiany"
Bogusław Motowidełko został w czwartek nowym przewodniczącym zielonogórskiej "Solidarności". Zastąpił na tym stanowisku Macieja Jankowskiego, który szefował związkowi przez 26 lat. Jankowski nie ubiegał się o kolejną kadencję.
W 2018 roku Zielona Góra wyda dodatkowe 12 mln zł na podwyżki dla pracowników miejskich jednostek. Związkowcy mówią, że negocjacje z prezydentem Januszem Kubickim jeszcze nigdy nie poszły tak gładko.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.