Po majówce w dalszym ciągu na wszystkich granicach wewnętrznych Polski będą odbywać się kontrole. Pierwotnie miały obowiązywać do 3 maja. Minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński przedłużył w środę ich trwanie.
Raz po raz pogranicznicy łapią kogoś, kto ukradkiem chce się dostać do kraju. W dobie koronawirusa powód jest prosty - uniknięcie 14-dniowej kwarantanny lub kilku lat odsiadki w więziennej celi.
Roztrzęsiona dziewczyna uciekała przed pogranicznikami w stronę mostu. - Z powodów rodzinnych chciała targnąć się na swoje życie - mówi Joanna Konieczniak z Nadodrzańskiego Oddziału SG.
W dniach 15-22 kwietnia służby skontrolowały na polsko-niemieckiej granicy ok. 18,5 tys. podróżnych. Wśród nich było ponad 900 cudzoziemców, których zawrócono, bo nie spełniali warunków wjazdu do Polski. Nie brakuje też osób pokonujących granicę w niedozwolonych miejscach.
28-latek schował się pod kocem u kolegi w busie, bo nie chciał odbyć obowiązkowej kwarantanny po powrocie do Polski. Zatrzymano też Wietnamkę, która przebywała w Polsce bez żadnych dokumentów.
Do 3 maja br. granice kraju możemy przekraczać w wyznaczonych miejscach. Tę z Niemcami pokonamy przez jedno z 10 przejść granicznych - czy aktualnie są przejezdne?
W środę na granicy z naszymi zachodnimi sąsiadami skontrolowano ponad 7 tys. podróżnych, z czego 4,5 tys. na granicy wewnętrznej. Korków na przejściach granicznych nie było po Wielkanocy, a jak jest teraz?
Od wtorku, 14 kwietnia każdy podróżujący przez granicę polsko-czeską zostanie zarejestrowany. Straż Graniczna przestrzega kierowców przed ewentualnymi korkami na przejściach granicznych.
Za nami Święta Wielkanocne, w trakcie których skontrolowano ponad 27 tys. osób na granicy polsko-niemieckiej. Od Wielkiego Piątku utrzymywał się płynny ruch na przejściach z naszymi zachodnimi sąsiadami. Jak jest obecnie?
Od piątku, 10 kwietnia br., podróżni muszą się liczyć z zaostrzeniem przepisów u naszych zachodnich sąsiadów. Straż graniczna informuje, że na przejściu w Jędrzychowicach kierowcy poczekają kilka godzin na przejazd.
23-latek rozpaczliwie szukał sposobu, żeby przedostać się z Niemiec na Ukrainę. Na granicy polsko-niemieckiej został zawrócony i ukarany mandatem w wysokości 500 zł.
Po sobotnich korkach właściwie nie ma już śladu. Zgodnie z danymi pograniczników polsko-niemiecką granicę pokonamy bez kilkugodzinnego oczekiwania na przejazd.
Od 15 marca br. służby przeprowadziły ponad 288 tys. kontroli sanitarnych na granicy z Niemcami. W ich wyniku 95 tys. osób zostało skierowanych do odbycia kwarantanny. Korki zniknęły, ale nie na dobre. W Jędrzychowicach na przejazd znów trzeba poczekać.
Od piątku każdy, kto na co dzień pracuje za granicą, po powrocie do Polski zostanie objęty kwarantanną domową. Zgodnie z komunikatem straży granicznej, w dalszym ciągu ruch na przejściach utrzymuje się na bieżąco. Ale nie w Jędrzychowicach.
Sytuacja na granicy polsko-niemieckiej po minionym weekendzie jest stabilna. Jak informuje straż graniczna, na wszystkich przejściach granicznych z naszymi zachodnimi sąsiadami w dalszym ciągu ruch odbywa się na bieżąco.
Od kilkunastu godzin można pokonać granicę z Niemcami bez utrudnień. Jak informuje straż graniczna, na wszystkich przejściach granicznych z naszymi zachodnimi sąsiadami w dalszym ciągu ruch odbywa się na bieżąco.
Nie ma już wielokilometrowych korków na przejściach granicznych z Niemcami. Zgodnie z komunikatem Straży Granicznej, bez problemu przejedziemy przez - wcześniej mocno zakorkowane - Świecko czy Olszynę. Czy to efekt zniesienia kart lokalizacyjnych dla transportu?
Coraz lepsza sytuacja na granicy z Niemcami. Przejazd przez Olsztynę jest możliwy w ciągu godziny, a w Świecku znacznie skrócił się wcześniej olbrzymi korek.
Korek pod przejściem granicznym w Świecku osiągnął 68 km. Sznur pojazdów stoi aż do obwodnicy Berlina. Długie kolejki również do przejścia w Olszynie. Nie sprawdza się zniesienie wypełniania tzw. kart lokalizacyjnych przez pracujących w Niemczech.
W środę sprawdzono ponad 31 tys. podróżnych. Decyzją resortu zdrowia, kierowcy podróżujący służbowo do Niemiec nie muszą wypełniać tzw. karty lokalizacyjnej. Efekt? Nie 30 czy 24, a 6 godz. - tyle szacunkowo trzeba czekać na przekroczenie granicy w Jędrzychowicach, mimo że korki na autostradzie A4 sięgają nawet 50 km.
Sytuacja na granicach się nie zmienia. W dalszym ciągu przejścia graniczne są zakorkowane - oczekiwanie na przejazd w Jędrzychowicach to 24 godz. Utknęli nie tylko ludzie, ale też zwierzęta - głównie hodowlane, ale też psy czy koty jadące z podróżnymi.
Mimo otwarcia kolejnych przejść granicznych dla pojazdów na niektórych z nich w dalszym ciągu są korki. Aktualnie szacunkowy czas pokonania granicy w Jędrzychowicach to 20 godz. W najbardziej obleganych miejscach pracuje kilkudziesięciu funkcjonariuszy służb.
We wtorek na granicy z Niemcami i Czechami skontrolowano ponad 26 tys. osób. W dalszym ciągu utrzymują się wielogodzinne korki - w Jędrzychowicach sięgają nawet 40 km. Kierowcom pomagają okoliczni mieszkańcy. Reaguje też rząd, otwierając kolejne przejścia graniczne.
W poniedziałek na wyznaczonych przejściach granicznych z Niemcami i Czechami skontrolowano ponad 18 tys. osób. Przed przejściem granicznym w Świecku kierowcy tirów zablokowali drogę. - To forma protestu, ale na pewno nie przyspieszy to przejazdu - mówi Joanna Konieczniak, rzeczniczka Naodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej.
Opustoszały Zasieki, bazar w Łęknicy, Słubicach. Po polskiej stronie stacje benzynowe oblegane przez Niemców dziś stoją puste. W Lubuskiem autem granicę przekroczymy tylko w Olszynie i Świecku. Na pięciu przejściach ruch kołowy jest zamknięty całkowicie, w Kostrzynie, Słubicach, Gubinku, Łęknicy czy Przewozie.
W niedzielę na wyznaczonych przejściach granicznych z Niemcami i Czechami skontrolowano ponad 12 tys. osób. Na wielu z nich tworzą się korki. By pokonać granicę, trzeba czekać nawet 5 godzin.
Dotychczas na granicach z Niemcami i Czechami skontrolowano niemal 30 tys. osób. Od niedzieli pokonamy je tylko w wyznaczonych przejściach. Służby są w pełnej gotowości, na posterunkach znajduje się co najmniej 20 funkcjonariuszy. Czy waszym zdaniem, kontrole wystarczająco pomagają w walce z koronawirusem?
I po co to wszystko? Po co te wszystkie ograniczenia, jak rządzący nie robią wszystkiego, żeby nas uchronić. Jaka jest gwarancja, że wszyscy po przekroczeniu granicy będą zdrowi i nie będą narażać innych na niebezpieczeństwo? Moim zdaniem żadna! - zżyma się czytelnik "Wyborczej" pracujący na co dzień w Niemczech.
Od niedzieli pokonamy granicę tylko i wyłącznie w wyznaczonych miejscach. Służby kontrolujące przejścia graniczne z Niemcami i Czechami są przygotowane. Na każdym z tych miejsc znajduje się przynajmniej 20 funkcjonariuszy. Panuje pełna mobilizacja.
Trwa walka z koronawirusem. Dotychczas na granicy Polski z Niemcami i Czechami skontrolowano ponad 20 tys. osób. Od niedzieli przez te granice przejedziemy tylko w 30 wyznaczonych miejscach.
W trakcie czwartego dnia kontroli sanitarnych na granicy polsko-niemieckiej służby skontrolowały ponad 4 tys. osób. Dwie z nich z podejrzeniem koronawirusa przewieziono do zielonogórskiego szpitala, jedną do szpitala w Bolesławcu.
Podczas trzeciego dnia kontroli sanitarnych na granicy polsko-niemieckiej służby sprawdziły ponad 5 tys. osób. W Świecku jeden z podróżnych sam zgłosił się do kontroli. Z podejrzeniem koronawirusa został przewieziony do szpitala w Zielonej Górze.
Podczas drugiego dnia kontroli sanitarnych na granicy polsko-niemieckiej służby sprawdziły ponad 2 tys. osób. Jeden z podróżujących, obywateli Turcji, został przewieziony do szpitala z wysoką gorączką.
W poniedziałek rozpoczęły się kontrole sanitarne na zachodniej granicy Polski. Służby sprawdziły stan ponad tysiąca podróżnych. Zatrzymano dwie osoby ze stanem podgorączkowym. - Nie ma powodu do paniki - informują służby.
Nadodrzański Oddział Straży Granicznej do obsadzenia ma 60 wolnych etatów. Przyszłym funkcjonariuszom na dzień dobry oferuje 3750 zł na rękę.
Nowym komendantem Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej został pułkownik Tomasz Michalski.
Gdzie najszybciej mógł mieszkaniec przedwojennej Zielonej Góry przekroczyć granicę polsko-niemiecką? Pod Kopanicą i w Zbąszyniu
Chroniłem polskie granice, nie ustrój totalitarny - mówi Grzegorz Matusewicz, emerytowany strażnik graniczny, jeden z organizatorów protestu w Kostrzynie nad Odrą. Jego emeryturę, w ramach ustawy dezubekizacyjnej ścięto z z 2,8 tys. zł netto do 1740 zł
Obywatele Ukrainy zostali zatrzymani na budowie w Żarach. Nie mieli zezwoleń na pracę. Szefowi firmy grozi do 30 tys. zł grzywny.
Do Sądu Okręgowego w Zielonej Górze wpłynął akt oskarżenia przeciwko członkom zorganizowanej grupy przestępczej, którzy zajmowali się nielegalnymi przerzutami obywateli Wietnamu z Polski do krajów Europy Zachodniej.
Copyright © Agora SA