PiS naopowiadał głupot i grupa ludzi w to wierzy - mówi senator Władysław Komarnicki. - To oczywiste, że pan Donald Tusk i jego ekipa użyli w tej kampanii tyle kłamstw, że to się przelewa - przekonuje wojewoda Władysław Dajczak.
Na południu Wadim Tyszkiewicz zdecydowanie wygrał z kandydatem PiS, podobnie jak gen. Mirosław Różański, w okręgu zielonogórskim. Trzeci mandat senacki dla opozycji zdobył Władysław Komarnicki.
Potwierdziły się wcześniejsze informacje "Wyborczej". Kandydatami opozycji do Senatu w województwie lubuskim będą: Władysław Komarnicki, gen. Mirosław Różański i Wadim Tyszkiewicz.
Mieszkańcy dostają do swoich skrzynek pocztowych okolicznościową gazetę senatora Władysława Komarnickiego. - Rozliczam się z wyborcami, jestem gotowy do startu - ogłasza. - Żadne decyzje jeszcze nie zapadły - twierdzą działacze PO.
Dziś w Filharmonii Zielonogórskiej odbyły się aż dwa koncerty charytatywne, podczas których odbyły się zbiórki na pomoc dla Ukrainy. Elżbieta Polak, lubuska marszałek mówiła o maratonie pomocy, jaki nas czeka.
Zwolennicy TVN i wolnych mediów rozczarowani lubuskimi senatorami nie będą. Już wiadomo, że wszyscy zagłosują przeciwko "lex TVN".
Przeglądaliśmy już oświadczenia majątkowe lubuskich posłów i miejskich radnych Zielonej Góry. Czas na senatorów - jest ich tylko trzech.
Senat, w którym większość ma opozycja, zamierzał przyjąć uchwałę krytykującą ograniczanie praw kobiet i wyrazić niepokój co do zachowania świeckiego charakteru państwa. Dokument upadł, bo przeciwko głosowali Jan Filip Libicki (PSL) i Władysław Komarnicki (KO), senator z Gorzowa.
Władysław Komarnicki, senator Koalicji Obywatelskiej z Gorzowa, jako jedyny z KO zagłosował wczoraj za wyborami korespondencyjnymi. Tłumaczy, że doszło do pomyłki, która była wynikiem zmęczenia po operacji.
Zaraz okaże się, że nie musimy zmieniać auta co cztery lata, ani prostować zębów po czterdziestce - mówi Władysław Komarnicki, lubuski senator PO. I twierdzi, że kryzys będzie głęboki. - Bo PiS zamiast gromadzić pieniądze, głupio je trwonił i rozdawał.
Wśród 50 najbogatszych polityków na liście tygodnika "Wprost" znalazło się trzech senatorów z woj. lubuskiego i jeden europoseł. Najwyżej Robert Dowhan z Koalicji Obywatelskiej.
Publikowaliśmy już oświadczenia majątkowe lubuskich posłów, teraz czas na senatorów. Jest ich tylko trzech - Robert Dowhan, Władysław Komarnicki i Wadim Tyszkiewicz - za to majątkiem biją większość naszych parlamentarzystów na głowę.
Były prezydent Nowej Soli został wiceprzewodniczącym komisji samorządu terytorialnego i administracji państwowej. - Jestem przekonany, że to będzie najaktywniejsza komisja w całym Senacie" - zapewnia senator Wadim Tyszkiewicz,
Władysław Komarnicki, lubuski senator Koalicji Obywatelskiej, za przejście do PiS mógł zostać ministrem sportu. Dostał taką propozycję, ale ją odrzucił.
Wadim Tyszkiewicz po 17 latach kończy rządy w Nowej Soli. Zdobył mandat senatora i udaje się na Wiejską. Obok niego do izby wyższej parlamentu wchodzą starzy wyjadacze i twórcy żużlowego zagłębia - Robert Dowhan i Władysław Komarnicki, obaj z Koalicji Obywatelskiej.
W Lubuskiem do wzięcia są trzy mandaty do Senatu. Wiemy już, że jeden zgarnął Wadim Tyszkiewicz, a kolejny Władysław Komarnicki. Walka trwa jeszcze w środkowej części województwa.
W gorzowskim, "północnym" okręgu wyborczym kandydatem Koalicji Obywatelskiej na senatora będzie Władysław Komarnicki. Władze regionu Platformy Obywatelskiej ogłosiły to już oficjalnie podczas konferencji w jego biurze senatorskim w Gorzowie.
Eurowybory 2019. Lubuscy parlamentarzyści i politycy PO namawiają do głosowania w niedzielę na marszałek Elżbietę Polak. - To jedyna szansa, by w Brukseli znalazła się Lubuszanka - apelują.
W powiecie gorzowskim Koalicja Obywatelska dogadała się i będzie rządzić wspólnie z PiS. Mózgiem operacji był Władysław Komarnicki, senator PO.
Politycy Platformy Obywatelskiej dmuchają na (jeszcze) zimne. Ostrzegają przed planowanymi przez PiS zmianami w samorządach. Planów jeszcze niema, ale mówi się o nich w sejmowych korytarzach
Padło w tym roku wiele słów ważkich, absurdalnych lub śmiesznych. O niektórych wkrótce zapomnimy, kiedy umilknie śmiech lub konsternacja, inne mogą stać się takimi "skrzydlatymi słowami", które zaczną żyć własnym życiem. Czasem autorzy tych słów stają się bardziej eksponowani, niż to, o co im chodziło, jak w przypadku Marysi z Gorzowa. Ale czyż zdanie: może Pan Bóg chciał, abym odpoczęła?" - nie zasługuje na stanie się politycznym bon motem? Poczytajmy!
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.