Zarząd województwa i marszałek po niedzielnym spotkaniu wydali oświadczenie w sprawie dyrektora Wojewódzkiego Urzędu Pracy po wstrząsającym reportażu dziennikarzy "Wyborczej" i TVN o pracy Latynosów w Polsce, zatrudnianych przez zielonogórską agencję pracy. Jej właścicielka jest żoną dyrektora WUP.
Poniżanie, wyzysk, nieludzkie warunki - tak opisują pracę Latynosów w Polsce reporterzy "Wyborczej" i TVN. Zatrudnia ich m.in. agencja pośrednictwa pracy z Zielonej Góry. Dlaczego reaguje zarząd woj. lubuskiego? Mężem właścicielki agencji jest dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy.
W woj. lubuskim pracę znalazło już ponad 1,6 tys. uchodźców z Ukrainy. Mowa tylko o tych, którzy uciekli przed wojną i przybyli do Polski po 24 lutego br.
W czerwcu w woj. lubuskim przybyło kolejnych 365 bezrobotnych - w maju nieco ponad cztery razy więcej. Największy wzrost notują powiaty zielonogórski i gorzowski.
W środę (10 kwietnia) w Wojewódzkim Urzędzie Pracy odbędzie się spotkanie dla poszukujących nowej pracy. To okazja dla wszystkich, którzy nie skończyli 30 lat, by załapać się na staże i szkolenia.
W Wojewódzkim Urzędzie Pracy w Zielonej Górze wisi ponad tysiąc zagranicznych ofert pracy - stałych i sezonowych. Kto może dostać pracą za granicą?
1 stycznia 2018 r. wejdą w życie nowe przepisy, dotyczące zatrudnienia obcokrajowców w Polsce. - Po przyjeździe obcokrajowca do Polski, jego pracodawca będzie musiał poinformować PUP, że podjął on u niego pracę, przedstawić dokument uprawniający go do pobytu w Polsce i jego adres zamieszkania - mówi Małgorzata Kordoń-Dobrucka, rzeczniczka prasowa Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Zielonej Górze
Wojewódzki Urząd Pracy uspokaja: takie wzrosty zdarzają się od lat w styczniu. - Choć z roku na rok są coraz mniejsze - zapewnia Małgorzata Kordoń, rzeczniczka WUP.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.