Policjanci zaczaili się na kłusowników nad jednym z lubuskich jezior na północy regionu. Przyłapali ich z pontonem pełnym ryb - sandaczy, okoni i szczupaków.
Lubuskie. Dwóch policjantów po służbie przyłapało kłusowników w akcji. - Na ich widok jeden z mężczyzn wystraszył się i uciekł wpław na drugą stronę jeziora - przekazuje policja.
- Jeśli ktokolwiek zauważy osoby posiadające przy sobie sprzęt mogący służyć do kłusownictwa lub zachowujące się podejrzanie, prosimy o informowanie odpowiednich służb - to apel do mieszkańców podgorzowskiej gminy Deszczno oraz tych, którzy odwiedzają okoliczne jeziora.
Policjanci i strażnicy leśni zatrzymali 59-letniego mieszkańca gminy Skwierzyna, który kłusował na sarny. Dziczyzną handlował, chciał za nią alkohol.
69-latek spod Strzelec Krajeńskich usłyszał zarzuty znęcania się nad psem i kłusownictwa. Policję powiadomił właściciel czworonoga, do którego mężczyzna strzelał śrutem.
Jak co tydzień wybieramy pozytywne i negatywne wydarzenia ostatnich dni. Co tym razem jest plusem, a co minusem?
Kłusownik chciał mieć pewność, że zabije wszystkie jastrzębie. Wyłożył w ich gnieździe, obok jaj, sześć potrzasków. Zaciśnięte szczęki skazują na długie, bolesne konanie. Inni wrzucają petardy do gniazd albo wyłapują ptaki, by obciąć im nogi, wyrwać szpony.
Paweł Jabłonka, policjant z Zielonej Góry, na kłusownika trafił czasie wolnym od służby w miejscowości Bobrowniki pod Nową Solą. Na brzegu oraz powierzchni wody zobaczył wiele ryb z porozrywanymi ciałami.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.