- InPost nie płaci nam już od kilku miesięcy, nazbierało się tego ponad 1 tys. zł. A najgorsze jest to, jak nas traktują. Dodzwonić się do księgowości jest trudniej niż do papieża - denerwuje Mariusz Staniewicz, który wraz ze swoją partnerką Wiolettą Kućko prowadzą w Zielonej Górze kiosk przy urzędzie miasta.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.