34-latek z województwa mazowieckiego miał tylko odprowadzić lamborghini huracan swojemu szefowi z Niemiec. Po drodze, na lubuskim odcinku autostrady A2, czekała go jednak nieplanowana przerwa w szybkiej jeździe. Został zatrzymany na wysokości Rzepina. Kierowcę sportowego auta ukarano mandatem w wysokości 2500 zł, dostał też 15 pkt karnych.
Brawurową jazdę kierowcy zarejestrowała kamera zamontowana w nieoznakowanym radiowozie. Konsekwencje dla 30-latka to zatrzymane prawo jazdy na trzy miesiące, 24 punkty karne i wniosek o ukaranie skierowany do sądu. Mężczyźnie grozi grzywna nawet do 30 tys. zł.
To szczyt nieodpowiedzialności i zupełny brak wyobraźni. 48-letni kierowca mazdy stracił prawo jazdy na trzy miesiące za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym aż o 96 km na godz.
W poniedziałek 13 lutego gorzowscy policjanci wraz z innymi służbami na drodze ekspresowej S3 przeprowadzili masowe kontrole trzeźwości. Już po kilkudziesięciu minutach działań funkcjonariusze zatrzymali pierwszego nietrzeźwego. W krótkim czasie było ich łącznie czterech. Jeden z nich wiózł autem rodzinę. Mundurowi skontrolowali 2,5 tys. kierowców.
Ponad 70 kierowców przyłapali zielonogórscy policjanci na przekroczeniu prędkości w terenie zabudowanym i trzech nietrzeźwych podczas ostatniego weekendu. Posypały się słone mandaty.
Lista nowych lokalizacji odcinkowych pomiarów prędkości właśnie się powiększyła, a docelowo Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym ma dysponować aż 73 sztukami tych urządzeń. Pojawią się również na autostradach. Ile obecnie jest odcinkowych pomiarów prędkości w Polsce? Gdzie są ich lokalizacje?
Wszystkie przypadki miały miejsce w Rąpinie pod Drezdenkiem w województwie lubuskim. Niebezpieczna jazda będzie kierowców słono kosztowała. Policjanci w każdym przypadku zatrzymali prawo jady na trzy miesiące i nałożyli mandaty od 1,5 do 2,5 tys. zł.
Kilka wykroczeń popełnił kierowca audi, który zwrócił na siebie uwagę policjantów grupy "Speed" w jednej z podgorzowskich miejscowości. Mężczyzna przekroczył prędkość w terenie zabudowanym, a za kierownicą w ogóle nie powinien siedzieć, bo nie miał prawa jazdy. Ze swojej jazdy będzie musiał tłumaczyć się w sądzie.
Łączna kwota mandatów nałożonych w krótkim czasie na kierowców za nadmierną prędkość w terenie zabudowanym na drodze W132 w województwie lubuskim to 12 tys. zł.
Mieszkaniec Poznania swoim bmw jechał przez Nową Sól z prędkością 127 km na godz. Nie zważał na to, że porusza się w terenie zabudowanym. Policjanci wystawili mu najwyższy możliwy mandat i zabrali prawo jazdy trzy miesiące.
Kolejni kierowcy zostali zapoznani przez policjantów z nowym taryfikatorem, gdy zdecydowane przekraczali prędkość w terenie zabudowanym. Wszyscy byli zaskoczeni wysokością mandatów. Jeden z nich stwierdził, że kwota na druku przekracza wartość auta, którym jechał. Wysokość grzywny wynika z obowiązującego od kilku dni nowego taryfikatora.
Zdecydowanie nadmierna prędkość to niejedyne przewinienie kierującego fordem mustangiem. Mężczyzna, który wiózł kilkuletniego chłopca, nie miał uprawnień do kierowania. Do tego samochód nie było dopuszczony do ruchu, miał pękniętą szybę czołową.
Zielonogórskim policjantom wystarczyły dwie godziny, by przyłapać na zbyt szybkiej jeździe czterech kierowców. Po prostu drogówka wie, gdzie mierzyć prędkość.
Kierowca pędził zielonogórską Trasą Północną 133 km/h i stracił prawo jazdy. I nie tylko on, policjanci zabrali je w weekend jeszcze pięciu kierowcom.
Aż dziesięciu kierowców straciło prawa jazdy za szybka jazdę po ulicach Zielonej Góry. Rekordzista pędził 128 km na godzinę
Kiepską wymówkę miał 47-latek, który pędził przez Szosę Kisielińską zdecydowanie zbyt szybko. Za 10 minut szalonej jazdy dostał 25 punktów karnych.
Nie przerażają wysokie mandaty ani groźba utraty życia. Zielonogórzanie nadal mają ciężką nogę i chętnie bawią się w wyścigi na ulicach miasta.
- Kolejne prawo jazdy zatrzymane - podają policjanci i tłumaczą, że młody mężczyzna jechał z prędkością 146 km/godz. w terenie zabudowanym. Zatrzymał go nocny patrol.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.