Władze miasta w Dolinie Gęśnika zbudować chcą duży park linowy. Inwestycja powstałaby jednak nie w ramach unijnej rewitalizacji, a za pieniądze miasta. Problem w tym, że wykonawca żąda ponad 2 mln zł - dwa razy więcej niż zamierzał wydać urząd. Czy prezydent Janusz Kubicki dołoży?
Trwa rewitalizacja Doliny Gęśnika, cennego przyrodniczo terenu miasta. Radny namawia, by wybudować drugi park linowy, bo pierwszy jest zbyt skromny. Miasto wykłada 1,5 mln zł, a przyrodnicy drżą.
Zarząd województwa nie przyjął projektu rewitalizacji Zielonej Góry. Skierował go do poprawek. Powody? Jest ich co najmniej pięć.
Do naszej redakcji dzwonią wkurzeni mieszkańcy. - W parku naprzeciwko komendy przy ul. Partyzantów wycinają mnóstwo drzew. Na tym polega rewitalizacja? Przecież to bez sensu - skarżą się. Wycinka była jednak zapowiedziana wcześniej. Architekt Agnieszka Kochańska przekonuje, że pod topór idą jedynie drzewa obumarłe i źle rokujące.
Przetarg na rewitalizację parków przy Sowińskiego i w Ochli był ogłaszany razem z parkiem naprzeciwko komendy policji przy ul. Partyzantów. Ale na dwa pierwsze nie było chętnych firm. Znalazły się dopiero w drugim terminie.
Prezydent Janusz Kubicki w ramach rewitalizacji chce wpompować we Wzgórza Piastowskie ok. 40-50 mln zł. W sobotę zaprasza mieszkańców na konsultacje połączone z piknikiem i zabawą. I choć mieszkańcy będą mogli zagłosować na jedną z trzech koncepcji architektów, to są kwestie, w których nie będą mieli nic do gadania. Nie do dyskusji jest choćby pomysł budowy wieży widokowej czy stoku igelitowego.
W ramach rewitalizacji miasta odnowiony i upiększony zostanie skwer naprzeciwko komendy policji przy ul. Partyzantów. Przetarg wygrała Inwestycyjna Grupa Budowlana z Sosnowca. Są też już chętni na rewitalizację parku Sowińskiego i parku w Ochli.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.