W radiu pracujemy ponad 20 lat, ale z czymś takim jeszcze się nie spotkaliśmy - mówią dziennikarze Radia Zachód. Bronią koleżanki, którą prezes ukarał za rozmowę ze współpracownikiem. Miały paść w niej ostre słowa, m.in. o "pisowskich sługusach" i żerowaniu na śmierci Pawła Adamowicza.
Najpierw kazali dojeżdżać 110 km do pracy, a po tygodniu zwolnili. Powód? Wyszedł pięć minut wcześniej, bo nie wytrzymał bez toalety. - Cóż, najwidoczniej "dobra zmiana" robi miejsce dla swoich - mówi Adam Durajczyk, zwolniony komendant OHP w Lubsku, i zapowiada walkę w sądzie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.