Co może zrobić książę, kiedy dowiaduje się, że będzie musiał poślubić brzydulę? Dowiecie się z najnowszego filmu zielonogórskich kabareciarzy. Za nami uroczysta premiera "Czekając na miłość", opartego na sztuce "Law, Law, Law" Władysława Sikory.
"Law, Law, Law" to tekst Władysława Sikory z 1988 r., który okazał się "sztuką o mało co teatralną". Jak się sprawdzi w wersji filmowej? Wyzwania podjął się kabareciarz Tomasz Łupak.
W skład grupy weszli znani zielonogórscy kabareciarze, choć na wstępie uspokajają, że nie rozstają się ze swoimi macierzystymi formacjami. Premierowy program "Deja Vu" pokażą w Kawonie
- Daj mi buzi Pitero, nie bądź zimna taka. Mogę dla ciebie wszystko, nawet wyrzucić Błaszczaka. Zostań moją jedyną, bo ja kocham cię wiernie. Nie bądź dla mnie Schetyną bo się potnę pod sejmem - śpiewa Władysław Sikora z zielonogórskim zespołem Strunsi. Dalej jest jeszcze ciekawiej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.