W Kostrzynie koło granicy niemieckiej mężczyzna wyskoczył przez okno podczas badań u lekarza. 40-latek miał pojechać do więzienia, by odbyć karę za kradzieże. Wolał skoczyć z drugiego piętra i zyskać wolność. Po dobie poszukiwań został schwytany.
Mężczyzna działał w warunkach recydywy, stąd może pójść za kratki nawet na 15 lat. 33-latek w niedzielę okradł market i zaatakował ochroniarza, który próbował go zatrzymać.
Mieszkaniec Kostrzyna nad Odrą w województwie lubuskim padł ofiarą oszustwa na pracownika banku po tym, jak uwierzył w zmyślona historię, że pieniądze na jego koncie są zagrożone.
Mężczyzna oszukiwał klientów, aby dostawać miesięczne premie. 21-latek usłyszał zarzuty oszustwa oraz fałszerstwa, grozi mu do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Sprzedaż sukienki zakończyła się stratą ponad 20 tys. zł. Osoba, która wystawiła ją na sprzedaż na znanym portalu była pewna, że wykonując instrukcje, otrzyma za chwile zapłatę za towar. Tak się niestety nie stało i z konta zniknęły pieniądze.
Rzekomy pracownik banku przekonał swojego rozmówcę, że środki na koncie są zagrożone i trzeba natychmiast działać. Pokrzywdzeni zainstalowali na swoich telefonach aplikację do zdalnego dostępu, wskazaną przez przestępców. W ten sposób stracili całe swoje oszczędności.
Gorzowscy kryminalni zatrzymali mężczyznę, który włamał się do skarbonki z pieniędzmi w kościele. Podejrzany został zarejestrowany przez kamery monitoringu. Ustalenie jego tożsamości było tylko kwestią czasu. Zatrzymany mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem.
Zielonogórscy mundurowi zatrzymali na gorącym uczynku złodzieja, który próbował wynieść ze sklepu towary o wartości 1,2 tys. zł. Mężczyzna nie wiedział, że przygląda mu się policjant w cywilu.
Choć każda kradzież zasługuje na potępienie, takie bulwersują najbardziej. Policja schwytała 40-letniego mężczyznę, który kradł na cmentarzu w Rzepinie. Gdy zauważył go jeden z mieszkańców, rzucił się na niego z łomem.
44-letni mężczyzna działał metodą "na policjanta", okradł starszą panią na 13 tys. zł. Policja schwytała go kilka dni po tym, jak prokurator zgodził się na publikację jego wizerunku.
Było dość spokojnie - ocenia pierwszy winobraniowy weekend zielonogórska policja. - Ale uważajcie na kieszonkowców, w tłumie łatwo stracić portfel.
Szajka złodziei grasowała w ostatnich tygodniach po Słubicach i okolicy. - Poszkodowani wycenili straty na ponad 11 tys. zł. Wśród łupów była puszka z pieniędzmi przeznaczonymi na pomoc dla obywateli Ukrainy - informuje policja.
Strażnicy graniczni odzyskali skradziony motocykl wart 100 tys. zł. - Przewożący go Białorusin tłumaczył, że motocykl dostał od nieznajomego - mówi mjr Joanna Konieczniak, rzeczniczka Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej.
22-latek ukradł żelastwo z opuszczonego budynku i produkty z marketu spożyczego, po mieście jeździł kradzionym samochodem. Policjanci złapali go w kilka dni dzięki dobrej pamięci świadka.
O zupełnie nieudanym urlopie może mówić zielonogórzanin, który przed snem zapakował do samochodu namiot i sprzęt kempingowy. Rano wszystko zniknęło.
Pościg wyglądał jak z filmu sensacyjnego. Pirat uciekał policjantom drogą S3, potem wbił się na zielonogórski deptak, gdzie utknął dopiero w ślepej uliczce. Dlaczego uciekał jak szalony? W bagażniku wiózł trefny towar.
Trzech mieszkańców pow. sulęcińskiego za nic miało zdrowie i życie pacjentów torzymskiego szpitala. - Mężczyźni zniszczyli newralgiczną infrastrukturę zasilającą w prąd szpital pulmonologiczno-kardiologiczny - informuje policja.
Zielonogórski oddział GDDKiA skarży się na kradzieże infrastruktury drogowej. Ostatnio złodzieje rozebrali ogrodzenie na 1,5-kilometrowym odcinku drogi ekspresowej S3.
Uzależniony od alkoholu, wielokrotnie karany 35-letni zielonogórzanin na wyrok sądu zaczeka w areszcie. W piątek w centrum miasta próbował wyrwać torebkę z rąk kobiety. Kiedy nie puszczała, bił ją po twarzy.
Policja przechwyciła skradzione rowery warte 2 mln zł, motocykle i markową odzież. - Rozbicie gangu, zlikwidowanie dwóch magazynów ze skradzionymi rzeczami i odzyskanie towaru ukradzionego w Niemczech, o łącznej wartości ponad 3 mln zł, to efekt współpracy CBŚP i policji niemieckiej - mówi.
Opłaca się zareagować na podejrzane zachowania. W ostatnich dniach, dzięki mieszkańcom gminy Sulęcin w województwie lubuskim, niektóre katalizatory udało się odzyskać, a w innym przypadku ich kradzież udaremniono. Złodzieje muszą się liczyć z karą nawet pięciu lat pozbawienia wolności.
Straż Graniczna zatrzymała złodzieja kampera. - Samochód o wartości 300 tys. zł został skradziony w Niemczech i uruchomiony za pomocą łamaka - mówi mjr Joanna Konieczniak.
Kiedy włamywacz plądrował mieszkanie przy ul. Zawadzkiego "Zośki" w Zielonej Górze, nie miał pojęcia, że nagrywa go kamera. Sprawa wylądowała na policji, a prokurator zgodził się, by upublicznić wizerunek złodzieja. Poznajecie tego mężczyznę?
Najpierw zabawki, później długo zbierane przez kelnerów napiwki, a na końcu produkty spożywcze. Po trzeciej kradzieży wpadł. 36-latkowi grozi 7,5 roku więzienia.
35-letni mężczyzna regularnie okradał swojego pracodawcę, jedną z zielonogórskich firm zajmujących się produkcją okien i drzwi. Policyjne śledztwo wyjaśniło, że wyniesione z firmy materiały pracownik wykorzystywał do remontu altanki na swojej działce.
Złodziejki miały kolejno 17 i 21 lat. Szabrowały w dwóch zielonogórskich drogeriach znanych marek.
Ten czyn nazywa się "krótkotrwałe użycie pojazdu". Ale tak naprawdę to kradzież, a kara dla 23-latka może nie być taka znów krótkotrwała. Grozi mu nawet pięć lat. Nie tylko za przejażdżkę.
Odwagą i szybką reakcją wykazał się 15-latek z Gubina. Gdy usłyszał krzyki okradzionego, od razu pobiegł za złodziejem.
Skarbonkę skradli ze sklepu. Najstarszemu ze złodziei postawiono też zarzuty związane z podobną kradzieżą i włamaniami do kościołów w Gorzowie i Karninie.
Policja schwytała okradających magazyny w centrum miasta. Zginęły m.in. rowery, motocykle i katalizatory, wiele z nich udało się odnaleźć. Policja apeluje do właścicieli tych rzeczy o kontakt. Zdjęcia "zgub" znajdują się w galerii dołączonej do artykułu.
Młody mężczyzna chciał szybko się dorobić i napadł na stację paliw. Ubrał się na czarno, twarz zasłonił maseczką, używaną w trakcie epidemii koronawirusa. Groził kasjerce maczetą. Grozi mu do 12 lat więzienia.
Kradzieże koni to dziś rzecz rzadka, ale jeszcze się zdarza. 27-latek spod Gorzowa przyznał się, że zwierzęta chciał sprzedać i liczył na spory zysk.
W dobie koronawirusa kościoły pozostają otwarte, ale do niektórych z nich wejdziemy tylko bocznymi drzwiami. Złodziej z Sulechowa na to nie wpadł i do jednej z tamtejszych świątyń włamał się, wspinając się po metalowej kracie.
Wydawałoby się, że ostatnie tygodnie sprzyjają ludzkiej solidarności. Niestety, wciąż zdarzają się niechlubne sytuacje. W piątek złodziej, wykorzystując puste ulice, ukradł rower z bramy kamienicy przy ul. Żeromskiego.
Policja złapała rabusia, który napadł na Żabkę przy al. Wojska Polskiego. Gruzinowi postawiono zarzuty.
26-latek zaliczył serię włamań, podczas której obłowił się w masę wartościowych rzeczy. Dobra passa długo nie potrwała, szabrownikowi grozi do 15 lat więzienia.
Tankowali benzynę do kanistrów pewni, że nie przekroczą kwoty granicznej między wykroczeniem a przestępstwem. Byli w szoku, gdy dowiedzieli się, że są w błędzie. - Wyraz ich twarzy: bezcenny - mówi młodszy aspirant Marcin Ruciński, rzecznik policji w Świebodzinie.
Jasne, tyle metod, ilu złodziei. Ich kreatywność nie zna granic. Uczciwi nad sposobami na włamania nie myślą. Niech lepiej pomyślą, jak nie ułatwić ich dokonania. Bo po co nam niechciane "prezenty" po powrocie i nerwowe wizyty na komisariacie? - pisze Filip Ziarek.
Do dwóch akademików włamał się młody mężczyzna. Krążył po pokojach, chwytał za klamki, licząc na szczęście. W końcu mu się udało. Studentom zniknęły karty płatnicze i portfel.
32-latka wyjęła portfel ze spodni pijanego kolegi. Miała pecha, bo wszystko widzieli pracownicy miejskiego monitoringu. Złodziejce grozi do pięciu lat więzienia.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.