Kapitan MO podczas pierwszej rewizji w budynku zielonogórskiej "Solidarności" aresztował "niebezpieczną" powieść Witkacego "Pożegnanie jesieni".
- W 1979 r. z Zielonej Góry pochodziło wino Mariola. Teraz jest już normalne wino. Powstaną też potrawy będące zawsze elementem poczucia własnej odrębności. Poczucia lokalności nie może przecież spajać jedynie wiara w potęgę Falubazu - opowiada...
Dzięki Unii możemy się czuć dumnymi obywatelami świata - mówi Wadim Tyszkiewicz, prezydent Nowej Soli. - Nie wydaje mi się, by UE robiła nam cokolwiek złego, żebyśmy musieli ją opuszczać - tłumaczy projektantka mody Ewa Minge.
"Aby nie doszło do linczu jak we Włodowie, napiszę ten post. Nie podpiszę się z imienia i nazwiska, tak jak nie zgłaszają pobić i napadów mieszkańcy ulicy Zawadzkiego. Ze strachu. Niebawem dojdzie do tragedii".
Likwidacja cmentarza Zielonego Krzyża jest chyba największym grzechem, jakiego dopuściły się po 1945 r. władze polskiej Zielonej Góry. Gdyby nekropolia się zachowała, choć nie było na to dużych szans, miejscami przypominałaby nam Stare Powązki.
Historyk Stefan Dąbrowski odkupił od ulicznego sprzedawcy nieznaną kronikę miasta. Przez dwa miesiące mozolnie ją przepisywał. Teraz zaczyna tłumaczenie.
Gdy noce i poranki są już zimne, jesienne, rozpoczyna się jeden z najbardziej fascynujących spektakli przyrody - gody jeleni, czyli rykowisko. Apogeum romansów przypada na drugą połowę września.
61. rocznica Wydarzeń Zielonogórskich. - Paradoksalna sytuacja. Nigdy przez te lata nie spotkałem się z rzetelnym przedstawieniem Wydarzeń Zielonogórskich ze strony Kościoła. Rzeczywiście, na wiele lat zamilkł. Nie upominał się - mówi historyk...
Po sowieckiej bazie w Kęszycy w Lubuskiem został wielki pomnik czołgającego się czerwonoarmisty. Pod nim cała wieś gra misterium męki Chrystusa. - Przeżywają, dziewczyny fryzury robią, makijaże nakładają - opowiada ksiądz Jacek
Pożegnałam się już z ojcem, powiedziałam, że więcej go nie będę w stanie odwiedzić. Ten spowity mgłą cmentarz, te sosny, brzózki... Nie, już nigdy nie pojadę do Katynia. To miejsce przeklęte - opowiada Urszula Malentowicz-Jaraszkiewicz *, która w...
Komunikaty uspokajały o kontrolowaniu sytuacji. Dopiero informacje o przygotowaniu 4 mln szczepionek przeciwko ospie wywołały panikę.
Olga Tokarczuk jest pewnie jedyną niezbuntowaną postacią z literackiego pokolenia 30-latków. Co najwyżej jest nieufna. Wierzy, że istnieją jakieś magiczne miejsca, w których można odnaleźć swój czas.
Spółdzielnia chciała zamknąć zsypy w 70 wieżowcach. Było referendum. Mieszkańcy powiedzieli: nie! Bo "wywożenie śmieci windą osobową jest mało humanistyczne"
Kiedy 1 października 1871 roku uruchomiono linię kolejową przez miasto, było tylu chętnych do przejażdżki, że wieczorny pociąg z Głogowa spóźnił się o godzinę
Copyright © Agora SA