20 lutego 1999 r. (RRE)
W Zielonej Górze przy Górce Tatrzańskiej działa już orczyk. W sobotę i niedzielę od godz. 10, a w dni powszednie od 14. Jeden wjazd kosztuje 80 gr, karnety 5- 10- przejazdowe odpowiednio 4 zł i 8 zł (nie ma zniżek). W sobotę o godz. 11 przy ul. Tatrzańskiej rozpoczynają się otwarte zawody narciarskie o Puchar Prezydenta Miasta Zielonej Góry. W programie rywalizacja dzieci, młodzieży i dorosłych. Zgłoszenia przed rozpoczęciem imprezy.
18 lutego 1999 r.
Z powodu opadów śniegu, miasto stoi. Zalecana prędkość dla kierowców to 20 km na godzinę.
12 lutego 1999 r. (Waldemar Gruszczyński)
Premiera "Ogniem i mieczem"
Szaleństwo w kinie Wenus. W holu strategiczne miejsca zajmują Okocim i Coca -Cola, bileterki nie wychodzą z kas, obsługa pucuje podłogę, a szefowa kina przy telefonie powtarza: - Na premierę nie ma miejsc.
Pierwszy kinoman zadzwonił po rezerwację ponad dwa tygodnie temu. Od tego czasu w kinie Wenus sprzedano ponad 8 tys. biletów. Po kilkaset biletów dla pracowników wzięły Telekomunikacja i Bank Zachodni. Miejsca rezerwował zielonogórski Urząd Gminy.
- To jakiś szał. Mam tu gorącą linię. Do domu też dzwonią, nawet do godziny 22. Wszyscy chcą zobaczyć dzieło Hoffmana. Wszyscy proszą o bilety. Nawet jak w domu odbieram telefony, to mówię odruchowo "kino Wenus, słucham" - mówi Irena Kondratowicz, szefowa zielonogórskich kin Wenus i Nysy pomiędzy jednym a drugim telefonem. - Jak przychodzę rano do pracy, mam zagraną prośbami całą sekretarkę automatyczną.
Tymczasem kino będzie przez cały czas pod lupą. Kontrolować je będą dystrybutorzy i ludzie z Kredyt Banku PBI, który wyłożył na produkcję "Ogniem i mieczem" parę milionów dolarów. Kontrolerzy będą liczyć widzów, pieniądze i bilety. Oraz czuwać, by nikt nie skopiował filmu. A "kiniarze" będą pisać codzienny raport do dystrybutora i wysyłać pieniądze do banku. Kredyt zaciągnięty na film trzeba jak najszybciej spłacić.
Wczoraj po południu w kinie zaczęła się instalować Coca-Cola z chłodziarkami, potem wjechał Okocim z przenośnym barem.
- Pana pod palmy, kwiaty za schody, chłodziarki na prawo - dyrygowała szefowa kina. - A obok stoisko z filmowymi koszulkami. Jak w supermarkecie.
Wczoraj przed kasami nawet na chwilę nie malały kolejki chętnych na specjalny przedpremierowy nocny pokaz o godz. 22.30. Ale prawdziwa feta dziś o godz. 16.30 i 19. Na wieczornym seansie w fotelach zasiądą władze sejmiku wojewódzkiego i urzędnicy miejscy. W holu będzie lało się darmowe piwo i cola. Wieczorem na ścianach zdjęcia filmowe swojego autorstwa rozwieszał w antyramach zielonogórzanin Łukasz Gauza, który był na planie "Ogniem i mieczem".
Przedpremierowe szaleństwo udzieliło się też "Gazecie" i naszym Czytelnikom. W trwającym tydzień konkursie ze znajomości "Ogniem i mieczem" dzwoniły dziesiątki Czytelników. Jedni cytowali encyklopedie i książki, inni, prawdziwi znawcy, mówili o bohaterach Sienkiewicza z autentyczną pasją. Na pytania odpowiadali po 20 minut i dłużej.
- Chyba będzie rekord. Przeskoczy "Titanica". Ale jak to się skończy, idę na urlop - zarzeka się Irena Kondratowicz. - Tylko że przyszły już reklamy "Pana Tadeusza". Dziś je wyświetlimy.
10 kwietnia 1999 r. (SAW, RRE)
W Zielonej Górze znaleźliśmy jeden billboard niezgodny z zasadami Krajowego Stowarzyszenia Przemysłu Tytoniowego. Wisi na ścianie kina Wenus, kilka metrów od ogrodzenia SP nr 6. Reklamuje Marsy.
24 marca 1999 r. (DOM)
Zielonogórska firma PAS ma swoje rondo - na skrzyżowaniu ulic Wyszyńskiego i Łużyckiej. Troszczy się o nie przez okrągły rok. W okresie bożonarodzeniowym ustawia choinki, przed Wielkanocą - pisanki. I tym razem niezwykłe jajko ustawione na wozie drabiniastym przypomina nam, że do świąt Zmartwychwstania Pańskiego pozostały już tylko dwa tygodnie.
6 kwietnia 1999 r. (RRE)
Piękna pogoda sprzyjała dyngusowemu szaleństwu. Po ulicach i osiedlach przemieszczały się watahy młodzieńców z wiadrami pełnymi wody. W Zielonej Górze najbardziej mokro było na dużych osiedlach i Starym Mieście. Kilkanaście razy interweniowała policja, która udzielała pouczeń grupom wyrostków z wiadrami.
13 marca 1999 r. (ŁUK, WAG)
Długośmy na ten dzień czekali - tak podczas wmurowania kamienia pod budowę sali koncertowej przemówił dyrektor Filharmonii. Jednak na pierwszy koncert poczekamy dwa lata.
Za dwa lata Filharmonia Zielonogórska przestanie być Filharmonią. Razem z nową wybudowaną częścią powstanie Międzynarodowe Centrum Muzyczne "Wschód - Zachód".
Wczoraj wkopano kamień węgielny pod budowę Centrum.
Kamień, czyli błyszczący miedziany rulon z listem dla przyszłych pokoleń, włożył w otwór fundamentu dyrektor Filharmonii Czesław Grabowski, otoczony wianuszkiem ważnych gości - wiceministra kultury Jacka Weissa, biskupa Adama Dyczkowskiego, marszałka Andrzeja Bocheńskiego, wojewody Jana Majchrowskiego, prezydenta Zygmunta Listowskiego, senatorów, polityków. Kamień zamurowano. Każdy z gości dołożył cegłę i wprawnie nałożył zaprawę kielnią.
13 kwietnia 1999 r. (AS)
Sportowcy V Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży w Sportach Letnich wystartują na wyremontowanym stadionie. Władze Zielonej Góry podpisały wczoraj umowę z wykonawcą prac.
Zielona Góra po raz pierwszy będzie gospodarzem tak dużej imprezy jak Olimpiada. Pierwsze zawody lekkoatletyczne odbędą się już pod koniec czerwca, a oficjalne rozpoczęcie wyznaczone jest na 10 lipca. Jeszcze miesiąc temu organizatorzy wątpili, czy Olimpiada dojdzie do skutku. Przeszkodą był opłakany stan techniczny stadionu przy ul. Sulechowskiej, perypetie związane z przetargiem na wykonawcę remontu i długa niepewność, czy Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki da pieniądze na inwestycje.
W końcu miasto dostało 2 mln zł z UKFiT-u na tegoroczny remont, a przetarg rozstrzygnięto dwa tygodnie temu. Stanęło do niego siedem firm, w tym dwie zielonogórskie. Wygrał Polimer z Katowic, a część robót będzie robiła też firma z Cybinki. Jeden z uczestników przetargu - firma Bonita - złożył protest, ale nie został on uznany.
Wczoraj władze miasta podpisały umowę z Polimerem. Firma odnawiała m.in. stadiony w Kielcach, Częstochowie, Siedlcach i Zamościu. Z kasy miejskiej do pieniędzy z UKFiT-u dojdzie jeszcze 1 mln 344 tys. zł. Prace na stadionie już trwają. Zrywany jest stary tartan. Oprócz wymiany nawierzchni bieżni, na stadionie wyremontowane będą boiska i korty, wymieniony sprzęt lekkoatletyczny i odnowiony budynek socjalny dla zawodników. W tym roku zabrakło pieniędzy na nowe trybuny. - Mamy już obiecany 1 mln zł z UKFiT-u - mówi Edward Broszko, pełniący obowiązki dyrektor MOSiR-u - ale dostaniemy go w 2000 roku. Wtedy wyremontujemy trybuny.
Odnawianie stadionu przy Sulechowskiej ma skończyć się do 15 czerwca.
2 kwietnia 1999 r.
Budka telefoniczna przy ul. Bohaterów Westerplatte.
10 kwietnia 1999 r.
Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej zaprasza na uroczystości związane z piątą rocznicą powołania do istnienia. Rozpoczną się one dziś o godz. 18 mszą św. w kościele pw. Ducha Świętego w Zielonej Górze.
Na zdjęciu koncert KSM. Na gitarze gra radny Piotr Barczak.
3 kwietnia 1999 r. (SAW)
W Łężycy powstanie miasteczko dla 5 tys. ludzi, w Przylepie i Radomii - osiedle na 200 domków jednorodzinnych. Rozbudowuje się Świdnica, Wilkanów i Drzonków.
Niepisaną "dzielnicą" miasta od kilkunastu lat jest Przylep. W latach 80. powstało tu duże osiedle domków jednorodzinnych - osiedle "Zachodnie". Teraz w planach jest budowa kolejnego, tzw. osiedla "Wschodniego". Wyrośnie za kilka lat, na ok. 30 ha (teren za nową szkołą podstawową) i ma liczyć ok. 180-200 domków jednorodzinnych. - Budowa os. "Wschodniego" to sprawa kilku lat - zapowiada wójt gminy Zielona Góra Eugeniusz Uglik.
Równie atrakcyjne pod kątem budownictwa co Przylep są Racula i Drzonków. W obu wsiach powstało już kilka osiedli i na tym chyba koniec. - Gmina nie ma już ziemi, którą mogłaby przeznaczyć pod osiedle - mówi wójt gminy Zielona Góra. W Drzonkowie na jednym z ostatnich skrawków "gminnej" ziemi wyrośnie wkrótce około 40 domków - osiedle powstanie przy wyjeździe z Drzonkowa do Kiełpina. Teren jest już uzbrojony. - Czas Przylepu, Raculi, Drzonkowa powoli się kończy. Teraz pora na Łężycę. A potem? Ja stawiam na Suchą, Jarogniewice, Kiełpin, czyli wioski nieco już oddalone od Zielonej Góry - mówi wójt Eugeniusz Uglik.
Choć zasoby gminnej ziemi się kończą, w podmiejskich miejscowościach są jeszcze grunty rolne, które można zamienić na działki budowlane. Mieszkańcy wsi coraz częściej występują do gminy z właśnie takim wnioskiem. Otrzymują zgodę, jeśli plan zagospodarowania przewiduje zamianę. W ten sposób w ciągu ostatnich dwóch lat całej gminie Zielona Góra przybyło ponad 100 działek. Najwięcej w Raculi, Drzonkowie, a ostatnio także w Łężycy.
Podobnie jest w gminie Świdnica. - Zjawisko zamieniania gruntów rolnych na działki budowlane nasiliło się szczególnie w ciągu ostatnich dwóch lat. Wtedy ludzie zaczęli interesować się ziemią na wsi, więc automatycznie podskoczyła jej wartość. Mieszkańcy słusznie wyczuli dobry interes - mówi wójt gminy Świdnica Adam Jaskulski.
Najpopularniejsze wsie w gminie to: Wilkanowo, Świdnica i Radomia. W Wilkanowie w ciągu ostatnich lat powstało duże osiedle domków jednorodzinnych. - To bardzo modna wieś i prestiżowa, bo chętnie budują się tu ludzie zamożni - tłumaczy jeden z właścicieli agencji nieruchomości. Ale w Wilkanowie kończą się działki. We wsi zostało jeszcze ok. 7 h ziemi, na których wkrótce wyrośnie osiedle na ok. 70 domków. I na tym - przynajmniej na razie - koniec rozbudowy Wilkanowa.
12 kwietnia 1999 r. (ATOM)
Dwa zwycięstwa w Barcinie przybliżyły zielonogórskich koszykarzy do utrzymania I-ligowego bytu. Noteć trzeba pokonać jeszcze raz, by uzyskać prawo gry w barażach.
Noteć Inowrocław - Dallas Zastal Zielona Góra 72:83 (37:46)
Noteć: Stańko 15 (1), Marcinkowski 10 (2), Ziółkowski 10, Thomas 8, Corbin 5 oraz Baran 13, Pietrzak 6, Deresiewicz 5. Dallas: Stelmahers 35 (7), O'Kelly 16, Kalinowski 12 (1), Brzózka 8 (2), Babic 8 oraz Der 2, Kaszewski 2, Krzyżyński 0, Welc 0, Łychmus 0.
1999 r.
Najsłynniejszy zielonogórski żużlowiec Andrzej Huszcza.
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze