Władze miasta chcą robić parking na osiedlu przy ul. Władysława IV. I choć wszyscy zgadzają się, że nowe miejsca parkingowe są tam bardzo potrzebne, to jest pewien problem. Polega na tym, że wiceprezydent Krzysztof Kaliszuk chce, aby pod budowę nowego parkingu wyciąć spory kawałek Parku Braniborskiego. Takie rozwiązanie krytykują mieszkańcy.
Kaliszuk robi więc krok w tył, a pomysł na Facebooku krytykują społecznicy z Ruchu Miejskiego Zielona Góra. - Miastu prawie udało się po cichu przeforsować wycinkę części drzew Parku Braniborskiego pod parking. Gdyby nie czujność mieszkańców...
Jeszcze ciekawiej jest w komentarzach.
Joanna Liddane: Podaję do wiadomości, że PFU tego parkingu nie konsultowanego wcześniej z mieszkańcami wynosi 28 tys złotych. Pan Kaliszuk w TVP wypowiedział się, że jeśli mieszkańcy nie będą chcieli to nie wytnie żadnego drzewa. Wiadomo, że z drzewami nie da się go zrobić . Wynika z tego, że 28 tys złotych pójdzie do kosza. To jest czysta niegospodarność! Zanim się wyda publiczne pieniądze w miejscu takim jak z trudem wywalczony park, należało zapytać ludzi- choć odpowiedzi nie trudno było się domyśleć. Planowanie miasta od tyłu jest już wpisane w strategię rządów obecnych decydentów.
Paweł Zalewski: - Tak nie może dłużej być, że urząd realizuje swoje plany bez wiedzy i dyskusji z mieszkańcami! Wcześniej tak było na zaciszu i malarzy gdzie 'po cichu' chciano wyciąć las i przeznaczyć pod deweloperkę... kto wie gdzie jeszcze
Waldemar Pieńkowski: - 'Miastu prawie udało się po cichu przeforsować wycinkę części drzew Parku Braniborskiego pod parking.' Nie miastu, bo miasto to jej mieszkańcy, ludzie którzy w nim żyją, tylko kilku szkodnikom, palantom zarządzającym tym miastem którym wydaje się, że pozjadali wszystkie rozumy lub też mają w tym jakiś swój ukryty interes, bo inaczej nie da się chyba tego wytłumaczyć.
Ruch miejski odpowiada: - Rzeczywiście ma Pan rację. Należy nazywać rzeczy i ludzi po imieniu.pomysłodawcami przedsięwzięcia są radni Filip Gryko i Marcin Pabierowski oraz Krzysztof Kaliszuk. Gdyby panowie zechcieli zanim sami zaczną wymyślać miejsca parkingowe organizować najpierw spotkania w terenie z mieszkańcami mogliby się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy. Woleli jednak sami szukać miejsc pod parkingi. Ta sprawa dotyczy również innych osiedli gdzie radni próbują naprawiać błędy Janusza Kubickiego, który sam planuje miasto bez globalnego i szerokiego spojrzenia już 11 lat.
To program, do którego w zasadzie nie można się doczepić. To są żywe pieniądze dla ludzi - mówi w reklamówce na FB Bartłomiej Bartczak, burmistrz Gubina. W nadgranicznym mieście do portfeli mieszkańców wpłynie w tym roku ponad 6,5 mln zł.
- Dzięki temu ludzie są bogatsi. dzięki temu mają więcej pieniędzy na różnego rodzaju rzeczy, których by normalnie sobie nie kupili. zadłużenie spada. ludzie zaczęli płacić rachunki. Nie ma lepszego programu - chwali burmistrz.
Reklamówkę filmową - dowiadujemy się z opisu - sponsoruje ministerstwo pracy. Bo rząd wierzy, że dzięki programowi zatrzyma spadki w sondażach i utrzyma poparcie dla PiS. Takie głosy, jak Bartczaka są więc bardzo potrzebne.
A co z przyszłością samego burmistrza? Tu już tak zachwycająco nie wygląda. Gdyby PiS wprowadziło prawo kadencyjności wedle własnego planu,, drogę do reelekcji będzie miał zablokowaną. Musi więc się rozglądać. Jedynka na liście PiS do sejmiku? Naszym zdaniem, bułka z masłem. Bartczak świetnie zna się z Jarosławem Gowinem, z którym sympatyzuje.
Do łez rozbawił nas w tym tygodniu prezydent Janusz Kubicki.
A było tak: promujący Kubickiego fejsbukowy portal Wiadomości Zielona Góra (zakładał go bliski prezydentowi radny Filip Gryko; dziś Gryko twierdzi, że stronę prowadzi jego kolega), udostępnił tekst 'Wyborczej' o remoncie dworca PKP w Zielonej Górze.
Kubicki skomentował: - Trzeba zmienić ten świat i nasz dworzec - napisał prezydent.
A my już widzimy to na plakatach wyborczych!
GŁOSUJCIE NA JANUSZA
TRZEBA ZMIENIĆ TEN ŚWIAT I DWORZEC
Prezydent nigdy nie słynął ze starannego posługiwania się językiem, zwłaszcza w internecie, ale czasami przebije nawet samego siebie. Co za aforyzm! Czyżby słabszy dzień?
Arkadiusz Dąbrowski (szef zielonogórskiego PSL, jakby ktoś nie wiedział) ruszył z kampanią na rzecz rewitalizacji Wzgórz Piastowskich. Przestrzega przed społecznikami, którzy bronią walorów przyrodniczych, obawiając się tęgiej wycinki lasu. Wedle Dąbrowskiego, są na tyle przebiegli i podli, że zablokują inwestycje.
- Słyszę protesty przeciwko inwestycjom na Wzgórzach Piastowskich. Ja jestem ich zwolennikiem i zachęcam wszystkich tych, którym na sercu leży rozwój naszego pięknego miasta, którzy chcieliby mieć tutaj park linowy, ścieżkę rowerową, trasy narciarskie i rowerowe, strefę wypoczynkową, rewitalizacja łąki przy ulicy Niemena czy też inne atrakcje - pisze ludowiec i zachęca do wypełniania w sieci petycji na tak.
A pamiętamy jak całkiem niedawno, użalał się nad szkodliwą działalnością ministra Szyszki i sadził jabłonkę pod siedzibą PSL. Dąbrowski, jedynie planowane lodowisko spod amfiteatru przeniósłby pod halę CRS.
Trzeba przyznać, że akcja ludowca, wywołała spory rezonans i całkiem sensowną dyskusję. Pani Daria, jedna z internautek napisała: - Jestem absolutnie przeciwna tej petycji. Nawet jeśli w niej nie ma mowy o lodowisku na Wzgórzach. Dlaczego wszyscy w tym kraju chcieliby w imię zysku, komercji i tępego postępu, wyciąć drzewa i zabetonować wszystko?! Komu przeszkadza las taki jak jest. Pan jest tutaj na chwilę, a las ma trwać! Życzę totalnej porażki tej petycji.
Wygląda na to, że nasz cotygodniowy przegląd nie może istnieć bez Jerzego Materny, wiceministra gospodarki wodnej i żeglugi śródlądowej, posła PiS z Zielonej Góry.
Wspominaliśmy już, że Materna mało na fejsie pisze, ale za to udostępnia posty jak szalony. Tydzień temu wychylił się memem z różańcem i podpisem: 'Różaniec. Broń, na którą nie musisz mieć zezwolenia'.
O ile to było po prostu zabawne, o tyle inne posty Materny są nieco przerażające. Zresztą, sami zobaczcie:
A teraz o innym polityku PiS. Musimy przyznać, że z tej strony nie znaliśmy Zbigniewa Kościka, dyrektora LO III w Zielonej Górze i radnego sejmiku województwa.
Kościk na fejsa wrzucił zdjęcie zrobione podczas kibicowania polskim piłkarzom w meczu z Czarnogórą. Czapka i szalik w polskich barwach narodowych. Wszystko się zgadza. A Kościk pisze: - No to kibicujemy... i za rok zdobywamy Rosję... :-), ostatnim był chyba Żółkiewski :-)
I tutaj byśmy się kłócili. Naszym zdaniem ostatni byli raczej polscy żołnierze walczący w Wielkiej Armii Napoleona.
No to kibicujemy...i za rok zdobywamy Rosję...:-), ostatnim był chyba Żółkiewski :-)
Kolejny plusik za dystans do siebie dostaje od nas radny Andrzej Brachmański (Zielona Razem z list Janusza Kubickiego).
W dniu 20. rocznicy uchwalenia polskiej Konstytucji z 1997 r. Brachmański na FB napisał: - Jak ten czas leci. Gdyby nie to zaproszenie nie uświadomiłbym sobie, że dziś mija 20 lat od chwili, gdy na pytanie Marszałka Sejmu: "Kto z członków Zgromadzenia Narodowego jest za przyjęciem Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej?" podniosłem rękę i wcisnąłem zielony przycisk. A chwilę później cała sala wstała, ktoś zaintonował hymn i członkowie Zgromadzenia Narodowego odśpiewali Mazurka Dąbrowskiego. Głośno, pełnymi piersiami... Takich chwil się nie zapomina - pisze radny.
- Ale jesteś sentymenalny... - skomentowała Aneta Sułkowska.
A Brachmański: - Na starość człowiek lubi wracać do "niegdysiejszych przewag".
Młodym przypominamy, że Brachmański trzykrotnie był wybierany na posła - w 1993, 1997 i 2001 r. Później był nawet wiceministrem. Powrót po takiej karierze na stołek szarego radnego Zielonej Górze musiał być gorzki. Sny o potędze nadal męczą po nocach...
- Jak się czujecie Wy, wykorzystujący problem emigrantów do celów politycznych, do siania wrogości i nienawiści? PiS wygrał wybory między innymi strasząc przed tymi martwymi bliźniakami. Jak się czujecie, chrześcijanie, katolicy, biegający co niedzielę do kościoła, a po kościelnym obiedzie pałający nienawiścią do przybyszów z kraju ogarniętego wojną? - pisze ostro w tym tygodniu na FB Wadim Tyszkiewicz, prezydent Nowej Soli.
I dalej: - Jaki jest ten płaczący ojciec tych martwych dzieci? Ciapaty? Po ubraniu, po telefonach komórkowych oceniacie ludzi? Każdego o innym kolorze skóry traktujecie jak terrorystę? Po zamachu w Londynie natychmiast rozpoczęła się nagonka na "ciapatych". Okazało się, że to urodzony 53 lata temu w Londynie Brytyjczyk.
Emigrant w Wielkiej Brytanii = Polak. Emigrant w Polsce = ?
Niech te martwe dzieciaczki śnią się Wam po nocach, bohaterowie narodowi z gębami pełnymi frazesów.
P.S. Mój wpis wyżej dotyczy fałszywych katolików. Ja jestem katolikiem i chrześcijaninem. Chodzę do kościoła, choć niestety już coraz rzadziej.
Lżejsza tematyka, czyli ks. Andrzej Draguła na zakupach. Teolog i publicysta przykłada dwie koszule i pyta znajomych: Która? A ludzie piszą:
Grzegorz Pac: Jak do koloratki, to kwiecista.
Tymoteusz Pyda: Kwiecista, lepsza na wiosnę, można się lepiej maskować w terenie :)
Ma Ja: ala... Cejrowski :)
Joanna M. Kociszewska: No, nie. Ten blady róż to wyraźna sugestia stanu pośmiertnego (jeśli brać pod uwagę to, jak przy nim wygląda twarz). Unikać!
I na koniec wracamy jeszcze na ścianę Andrzeja Brachmańskiego. Ale już nie z uśmiechem. Chyba lepiej będzie, jeśli akurat ten post radnego zostawimy bez komentarza.
- Spałem dłużej i przestałem moment, gdy Ameryka zawarła sojusz z islamskimi terrorystami. To już pachnie wojną światową... - pisze Brachmański.
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze