Spotkanie z myśliwą odbyło się w nowosolskim Centrum Pomocy Rodzinie. Wychowanków placówki z grupy młodszej (6-10 lat) i starszej (11-15) odwiedziła myśliwa Justyna Górecka, przedstawicielka Polskiego Związku Łowieckiego w Zielonej Górze, by opowiedzieć im „o lesie i jego mieszkańcach".
Cała sytuacja przeszłaby pewnie bez większego echa, gdyby nie fakt, że myśliwa przyniosła ze sobą skóry i poroża zdjęte z zabitych zwierząt.
Zdjęcia ze spotkania do sieci wrzucił pan Krzysztof. – To robią dzieciom w Nowej Soli – napisał. Wcześniej fotografie były dostępne na stronie nowosolskiej instytucji, ale zostały już usunięte.
Relacją i zdjęciami ze spotkania chwali się za to PZŁ. – Na uczestnikach duże wrażenie zrobiły zrzuty jeleniowatych. Uczestnicy dowiedzieli się, jaka jest różnica pomiędzy porożem a rogami. Ponadto, dzieci miały okazję dotknąć skórę z lisa i bobra – czytamy na stronie.
Pod postem pana Krzysztofa posypały się komentarze. Internauci są zbulwersowani.
– Gdyby to zrobili u nas, to chyba bym pozabijała dyrekcje i nauczycieli – twierdzi Anna.
Bogusia pisze: „W głowie się nie mieści".
Agnieszka: „Obrzydliwe".
– Granda – dorzuca Jacek.
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze