Kolumna kilkudziesięciu pojazdów wyjechała wieczorem 23 maja z jednostki w Międzyrzeczu i skierowała się w stronę poligonu pod Wędrzynem. Tam żołnierze przejrzeli sprzęt i o godz. 3.30 rozpoczęli „Drogę Kanibala".
– Na trasie przemarszu żołnierze odpierali wielokrotne ataki grup dywersyjnych – tłumaczy st. chor. Rafał Mniedło. – Musieli też rozpoznawać pod względem inżynieryjnym kolejne miejsca na trasie – dodaje.
Po ponad pięciu godzinach, ok. godz. 8 rano, kolumna dotarła na brzeg Odry w okolicach Krosna Odrz. Przeprawa przez rzekę trwała parę dobrych godzin. Jako pierwsze puszczono pływające transportery gąsienicowe PTS. Żołnierze, którzy dostali się na drugi brzeg, zajęli dogodne przyczółki i zabezpieczyli teren dla rosomaków. Kolumna w dalszą drogę ruszyła koło godz. 15. Batalion przed sobą miał jeszcze 70 km.
– Trasa, jaką mieliśmy do pokonania, była trudna i wymagająca. Ciągle unoszący się kurz znacząco ograniczał widoczność, kierowcy oraz dowódcy musieli cały czas czuwać nad bezpieczeństwem, by nie zderzyć się z innym pojazdem w kolumnie – opowiadał plutonowy Paweł Galek, dowódca drużyny.
Kolumna do bram jednostki w Żaganiu dotarła ok. godz. 9 wieczorem 24 maja.
– Żołnierze z Międzyrzecza pokonali ponad 120 km po leśnych, wąskich i nieznanych dla siebie drogach – wyjaśnia st. chor. Mniedło.
Po uzupełnieniu paliwa kolumna wróciła do swojej jednostki w Międzyrzeczu. Tym razem już publicznymi drogami.
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Przy tym co Lasy Państwowe rżną i wyrżnęły pod rządami ich ulubionego PiS to kropla w morzu.