Zielonogórski szpital rusza z wielką akcją badania głowy i szyi. By wykryć nowotwory we wczesnym stadium, bo wtedy leczenie nie okalecza pacjenta. Lecznica chce zbadać 2,5 tys. mieszkańców Lubuskiego.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Ruszył europejski tydzień profilaktyki nowotworów głowy i szyi. W Polsce trzeci raz, na zachodzie Europy już siódmy. Lekarze przez trzy tygodnie będą przekonywać, by dać się im zbadać. To może uratować nam życie, nie dopuści do kalectwa.

– Przez te tygodnie intensywnie apelujemy, by skorzystać z bezpłatnych badań. Ale badamy przez cały rok. W ub. roku przebadaliśmy ponad 800 pacjentów, a miejsc mieliśmy 2,5 tysiąca. Warto z tego skorzystać, to bardzo istotny program – wylicza doktor Antoni Ciach, dyrektor ds. lecznictwa Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze i chce, by lekarze rodzinni włączyli się do akcji. Mówili o programie szpitala swoim pacjentom.

Jak wygląda badanie?

Badanie wykonuje laryngolog i trwa ok. 15 minut. Lekarz ogląda gardło, przez nos wprowadza cienki endoskop i ogląda wszystko dokładnie, dochodząc aż do krtani. Jeśli coś mu się nie podoba, poszerza diagnostykę. Zleca np. tomografię komputerową. Podczas badań lekarze odnajdą zmiany w obrębie jamy ustnej, krtani, gardła, zatok, jamy nosa, ale nie mózgu. Tymi zajmują się neurochirurdzy.

– Nowotwory głowy i szyi to trudna grupa, jeśli chodzi o rozpoznania i leczenie. Zbyt wielu pacjentów za późno się do nas zgłasza – mówi prof. Paweł Golusiński, chirurg głowy i szyi, szef katedry otorynolaryngologii i chirurgii szczękowo-twarzowej zielonogórskiego szpitala. Szanse na wyleczenie wtedy sięgają tylko 50 proc., a we wczesnym stadium nawet 80 proc..

– To szósty co do częstotliwości występowania nowotwór na świecie. W Polsce rocznie choruje 11 tys. osób. Połowa umiera, bo do lekarza trafiła za późno – dodaje profesor Golusiński.

Czytaj także: Trzustka, która niszczyła cały organizm. Na świecie opisano kilka takich przypadków. Jeden z nich zoperowano w Zielonej Górze

Rak szyi i głowy, kiedy ryzyko rośnie?

Wpływ na powstanie nowotworów ma palenie papierosów, picie alkoholu, ale coraz częściej także infekcja brodawczakiem, odpowiadającym także za raka szyjki macicy. Chodzi głównie o onkogenny wirus HPV typu 16 i 18. Nowotwór częściej dotyka mężczyzn niż kobiety.

I coraz częściej atakuje osoby młodsze. Kiedyś najczęściej chorowali mężczyźni po 60., a teraz 40-latkowie. Bo? Aż 70 proc. nowotworów szyi i głowy wynika właśnie z zarażenia wirusem. Głośnym przykładem takiej choroby był przypadek amerykańskiego aktora Michaela Douglasa, który zachorował na raka języka, właśnie wywołanego HPV. Aktor wygrał walkę, choć do szpitala trafił w ostatnim stadium choroby.

– Mamy już epidemię brodawczaka. Niestety w Polsce system szczepień jest w powijakach. Wiele krajów szczepi całe populacje, nie tylko dziewcząt, ale także chłopców. To marginalizuje wirus – tłumaczy profesor i dodaje, że wykrycie raka w późnym stadium wiąże się z dużym okaleczeniem człowieka, gdy trzeba wyciąć komórki rakowe.

– Mogą wystąpić trudności połykanie, mową, oddychaniem. Takie osoby stają się wykluczone społecznie. Dlatego warto zapisać się na badania – zachęca prof. Golusiński.

Jeden przez trzy

W programie mogą brać udział osoby które mają skończone 40 lat, ale nie więcej niż 65. I mieć przynajmniej jeden z objawów, który nie ustąpił przez co najmniej trzy tygodnie (tzw. jeden przez trzy)

– Naszą uwagę powinny przykuć niegojące się małe owrzodzenie, ranki, przewlekła chrypka, ból gardła, trudności z połykaniem, które nie ustępują w standardowym leczeniu. Albo odkryliśmy guzek – mówi profesor Golusiński.

Dr n. med. Marek Szwiec, szef onkologii przyznaje, że przy wczesnym wykryciu, w niektórych przypadkach można zastosować immunoterapię.

– Niestety stosujemy ją u wybranej grupy pacjentów, ale poprawia znacząco rokowanie – mówi Marek Szwiec. – Cała kampania pokazuje, zwróć uwagę na pewne objawy, które dają szansę na wczesne wykrycie – tłumaczy i podaje statystyki: w 2018 r. w zielonogórskim szpitalu nowotwory głowy i szyi wykryto u 101 mężczyzn i 25 kobiet.

By przebadać 2,5 tys. osób, szpital rozszerza zakres rejestracji, zapisy można wykonać na telefon. Część pacjentów już zapisało się na listy podczas pikników zdrowia organizowanych przez lubuską marszałek.

– Ostatnio podczas pikniku zapisało się 60 osób. Jeździmy po całym województwie. Badanie nie boli, jest bezpieczne – zachęca Mirosława Dulat, zastępca dyrektora wydziału zdrowia Urzędu Marszałkowskiego.

Jak się zapisać?

Jeśli masz 40-65 lat i niepokoi cię, że odczuwasz od co najmniej 3 tygodni np. pieczenie języka, ból gardła, niedrożność nosa... a może masz przewlekłą chrypkę, wyczuwasz guz na szyi lub zauważyłeś krwawy wyciek z nosa... to zapraszamy do naszego szpitala na badania w ramach ministerialnego programu, który realizujemy jako jedyni w woj. lubuskim.

W jego ramach pacjenci są badani nasofiberoskopem, a w razie potrzeby wykonane są także badania na obecność wirusa brodawczaka ludzkiego (HPV), USG szyi, czy biopsje cienkoigłowe z badaniem cytologicznym.

Aby skorzystać z badań, należy się zarejestrować telefonicznie w tym tygodniu w dniach poniedziałek – piątek w godz. 8 -15 pod numerem telefonu 68 32 96 621. Od przyszłego tygodnia rejestracja w godz. 12-14

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem