Pierwszy pacjent z koronawirusem leży na oddziale zakaźnym Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze. Od kilku dni oddział jest zamknięty na klucz. Spośród trzech pacjentów, którzy byli poddani obserwacji (wśród nich był kierowca z Litwy, który przebywał w północnych Włoszech), tylko u 66-letniego mieszkańca Cybinki stwierdzono wirus.
O koronawirusie bez sensacji i paniki. Zapisz się na newsletter zawierający najważniejsze informacje oraz porady dotyczące profilaktyki i higieny
– Czuje się dobrze, nie gorączkuje. Leczymy go objawowo, np. podajemy leki na kaszel. Mężczyzna łagodnie przechodzi zarażenie koronawirusem – mówi Jacek Smykał, kierownik oddziału zakaźnego.
Reszta "podejrzanych" opuściła już oddział.
Przywiózł koronawirusa z Westfalii
Pacjent trafił do szpitala 2 marca po południu. Miał gorączkę, kaszlał. Został do szpitala przewieziony karetką, którą specjalnie uruchomiono do przewożenia osób podejrzanych o zarażenie. 66-latek zadzwonił po nią do sanepidu, potem szpital wysłał transport.
– Zachował się wzorcowo, to modelowy przykład, jak nie siać paniki, nie zarażać innych pacjentów. Miał kontakt tylko z przeszkolonym personelem – mówi doktor Smykał.
Mężczyzna bawił się na karnawale w Heinsbergu w Westfalii. Tam mieszka jego rodzina. – Została już powiadomiona, że mężczyzna ma koronawirusa – przyznaje Smykał.
Szpitalne laboratorium w godzinę wykluczyło, by chorował na zwykłą grypę. - Własnym transportem wysłaliśmy próbki do Polskiego Zakładu Higieny. Dziś w nocy potwierdzono, że pacjent jest zarażony koronawirusem - mówi Marek Działoszyński, prezes szpitala. I przyznaje, że szpital ma porządnie wypracowane procedury, bo latem walczył z bakterią New Delhi.
- To są przepracowane, sprawdzone standardy. Ćwiczyliśmy nawet, w jakiej kolejności zakładać fartuchy, skafandry. To niby błahe rzeczy, ale mogą mieć szalone znaczenie - mówi doktor Smykał.
Kogo mógł jeszcze zarazić koronawirusem?
Rodzina 66-latka przebywa na domowej kwarantannie. Ale mężczyzna mógł zarazić więcej osób. Do Polski bowiem wrócił rejsowym autokarem. Wysiadł na dworcu w Słubicach, tam przesiadł się do swojego samochodu.
– Autokar pojechał w głąb kraju, podróżowali nim Polacy. Mamy pełną listę pasażerów, teraz ustalamy, na jakim etapie podróży wsiedli do autobusu, czy mieli kontakt z mężczyzną. Osoby te zostaną poddane kwarantannie – mówi Aleksandra Chmielińska-Ciepły. Dokąd jechał autokar? To ustalają służby wojewody.
CZYTAJ TAKŻE: 11 osób z Pomorza w autokarze z zakażonym pacjentem. Autokar, którym jechali, jest w Gdańsku
Oddział zakaźny jest oddzielnym, samodzielnie działającym budynkiem. Ma 35 łóżek. Sprowadzono do niego sprzęt do diagnostyki, m.in. aparat do wykonania zdjęć rentgenowskich płuc, USG. Szpital tydzień temu dostał od lubuskiej marszałek 350 tys. zł na przygotowanie się do walki z wirusem. Zamówił w trybie pilnym aparat ECMO, sztuczne płuco-serce, niezbędne, by uratować pacjenta z ciężkim wirusowym uszkodzeniem płuc. Na oddziale pojawiły się respiratory. I specjalna myjka za 125 tys. zł.
Fot. Władysław Czulak / Agencja Wyborcza.pl
Elżbieta Polak, marszałek Lubuskiego, która prowadzi zielonogórski szpital, przyznaje, że do lecznicy nie trafiła natomiast pomoc finansowa obiecana przez rząd. - Pan premier powiedział, że przekazuje 100 mln zł na walkę z koronwarisuem, my tych pieniędzy nie dostaliśmy. Proszę, by rząd potrafił zachować się w takiej sytuacji - powiedziała marszałek.
Jak ustaliła "Wyborcza", pacjent z koronawirusem był politykiem. W przeszłości startował do Sejmu w okręgu lubuskim.
Czytaj także: Kopalnia miedzi w Lubuskiem już się "modeluje", Kanadyjczycy będą kopać 2 kilometry pod ziemią i chłodzić zawiesiną lodową
Czyta także: Ograniczenia prędkości na autostradzie A2, drodze S3. Będzie jeździć wojsko
Czytaj także: Zaskakujące odkrycie archeologów w Zielonej Górze. Te osoby mogły być uznane za wampiry
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. Zrezygnować możesz w każdej chwili.
i zaden z niego mowca, belkot i przesiew informacji. Ale i Sanepid zielonogorski w kwestii "inni pasazerowie autokaru" - tragedia. "Oni pojechali dalej i nie wiemy kiedy wsiadali". Nawet jesli wsiadali jako przesiadkowicze w Swiecku (nie w Slubicach) moga byc zagrozeni infekcja, poniewaz chory rozsiewal.
Masz racje, ale smog się nie rozmnaża. Jak ktoś umarł na smog, to jego rodzina nie padnie na tę sama przypadłość. Choroby zakaźne się powielają i to je robi groźne.
Bez sensu taka argumentacja. To że jest smog, to że ludzie giną w wypadkach czy umierają z powodu innych chorób ma wykluczać brak informacji na temat jednak jakby nie było aktualnego problemu? Lekceważyć albo udawać, ze nie ma? Dwa tygodnie temu we Włoszech nikt o tym problemie nie słyszał, dziś w północnej części Włoch jest 150 osób w stanie ciężkim na oddziałach intensywnych terapii , wczoraj w jedną dobę umarło 20 osób. Jak przybędzie w tydzień w jakieś części Polski 50 osób na respirator a takich miejsc nagle zabraknie to tez będziesz kwękał , ze są inne problemy? Wiec jak najbardziej powinno być dużo informacji i to jak się zachować, co robić, czego nie. Inna sprawa, ze jest straszny chaos informacyjny, czasem pie.. na ten temat bez sensu.
Też mi to nie pasowało az zacząłem sprawdzać. Ale w tej gazecie nieznajomość geografii to niestety standard.
efekt reform szkolnych - od 1999
Widzę, że miejscowość została poprawiona... :-)
Moim zdaniem, to nie kwestia nieznajomości geografii czy też tych czy owych reform, ale po prostu przymus publikowania nowych informacji co kilkadziesiąt minut, a nie jako to bywało w przypadku wydań papierowych - raz na dzień. Lapsusy jak wyżej to tylko logiczna konsekwencja powyższego...
Masz rację, można było to przemilczeć, ale jest ważny aspekt- wojna polityczna na górze... i żeby uprzedzić spekulacje nt. preferencji politycznych wirusa.
Oczywiście, telewizja publiczna wini wyłącznie opozycję, bo jakże inaczej, a tymczasem...
"Kontrolę nad zielonogórskim szpitalem sprawuje marszałek Elżbieta Polak (PO). Środowisko Platformy od lat ma żal do Janusza Kubickiego (prezydent Zielonej Góry, oficjalnie bezpartyjny pisowiec) o to, że miasto nie wspiera finansowo szpitala, mimo że mieszkańcy Zielonej Góry stanowią 60 proc. jego pacjentów, a zarząd województwa de facto wyręcza władze miasta z ustawowego obowiązku zapewnienia ochrony zdrowia swoim mieszkańcom."
"... radni PO próbowali wprowadzić pod obrady projekt przekazania szpitalowi 850 tys. zł na zakup sprzętu medycznego i przygotowanie się do odparcia rozprzestrzeniającego się po świecie koronawirusa. Radni prezydenckiego klubu Zielona Razem i PiS większością głosów odrzucili jednak projekt. "
Czyli że to trochę jak z przeciwnikami WOŚP, którzy jednak ? może się zdarzyć ? korzystają ze sprzętu ufundowanego przez tę fundację?
Jaka mściwa partia! Nawet kilka lat po usunięciu z jej karnych szeregów jest w stanie ukarać niewiernego członka zakażeniem przez wirus!
W ogóle co ta informacja ma do rzeczy, co to za szczucie w stylu pisowskim?!? GW nie idźcie tą drogą...
Masz pełną rację - niepotrzebne jest nam dzielenie narody na lepszych i gorszych. Nie ulegajmy socjotechnice karła z Żoliborza.
Ale pointa dobra.
Tu chodzi o brak zaufania do władzy i skoro władza mówi, że wszystko było tak wzorcowo, to od razu lampka się zapala, trzeba się temu przyjrzeć. Myślę, że w ogóle nie chodzi o stygmatyzację człowieka, tylko o naszą podejrzliwość w stosunku do ludzi, którzy już tyle razy kłamali.
?Jak ustaliła "Wyborcza", pacjent z koronawirusem był politykiem. W przeszłości startował do Sejmu w okręgu lubuskim. Po oskarżeniach IPN o kłamstwo lustracyjne wycofał się z polityki." Gdzie to "szczucie"?
Nawet wirusa importujemy od pośrednika z Niemiec zamiast wprost od producenta...
Dopiero za 4 dni :-)