Chcesz dostawać e-mailem serwis z najważniejszymi informacjami z Zielonej Góry? Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter.
Przypomnijmy, co się działo na granicy polsko-niemieckiej w minionym tygodniu. W środę i czwartek (20-21 maja) na kilku przejściach granicznych w oczekiwaniu na wjazd do Polski utknęło mnóstwo kierowców. Zatory powstały m.in. w Gubinie (2,5 godz. oczekiwania), Olszynie (4 godz.) oraz w Zgorzelcu czy Jędrzychowicach, gdzie jeszcze kilka godzin temu sznur samochodów osiągał wielokilometrowe długości, a czas oczekiwania na przejazd wynosił nawet 10 godz.
Wielu osobom momentalnie przypomniała się dramatyczna sytuacja z marca. Wtedy na przejściu w Świecku kolejki osiągały nawet 68 km długości, w Olszynie 32 km. Kierowcy stali w nich nawet kilkadziesiąt godzin. Często bez jedzenia i picia. Wśród nich były zwierzęta: transportowane bydło hodowlane czy te domowe, pieski i kotki w osobówkach.
W czwartek wśród setek podróżnych, którzy spędzili mnóstwo czasu w korku w Jędrzychowicach, byli Krystian i jego dziewczyna, Agata. - To jest kuriozum. Nie rozumiem, czemu nikt na górze nie ogarnął tego, że zbliża się długi weekend i tłumy Polaków z niego skorzystają. Skoro rządzący odmrażają kolejne sektory, to niech otworzą granice. Pal go sześć, że my staliśmy niemal 8 godzin. Na pewno mieliśmy lepiej niż inni, którzy utknęli na 9-10 godzin, bez jedzenia i picia. To jest dręczenie ludzi, Polaków.
Zgodnie z decyzją ministra spraw wewnętrznych Mariusza Kamińskiego, kontrole graniczne będą obowiązywać co najmniej do 12 czerwca br. Jednak ludzie domagają się ich jak najszybszego otwarcia. Portal Głos Pogranicza wspólnie z pracownikami transgranicznymi przygotował petycję skierowaną do premiera Mateusza Morawieckiego.
CZYTAJ WIĘCEJ: Koronawirus. Prawie 140 tys. osób pokonało granice w czwartek. "Udało się w 7 godzin i 43 minuty"
Koronawirus. Po weekendzie jest w porządku
Jak przedstawia się sytuacja na granicy w poniedziałek, 25 maja? Straż Graniczna komunikaty o czasie oczekiwania na przejazd przez przejścia publikuje tylko w przypadku, gdy pojawiają się korki. W tej chwili nie pojawiła się żadna informacja. Oznacza to, że na wszystkich przejściach ruch odbywa się na bieżąco.
Potwierdzić to mogą statystyki, które wskazują, że ruch się zmniejszył. W dniach 22-24 maja (piątek-niedziela) na wszystkich polskich granicach sprawdzono łącznie około 99,3 tys. podróżnych. Przypomnijmy, że tylko w czwartek 21 maja tych osób było aż 148,5 tys.
Granice Polski pokonamy w:
"Na granicy z Rosją, Białorusią i Ukrainą ruch graniczny został znacznie ograniczony. Granicę z Rosją można przekraczać jedynie w Bezledach i Grzechotkach, granicę z Białorusią - w Kuźnicy, Bobrownikach i Terespolu, a z Ukrainą - w Dorohusku, Korczowej i Hrebennem" - informuje straż graniczna.
CZYTAJ TEŻ: Koronawirus. Odmrażanie lotniska w Babimoście. Znamy rozkład lotów do Warszawy
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
widzącego ojca
Proszę zrezygnować z przekraczania granicy w weekend - zawsze jest tak, że wtedy ruch pracowników jest wzmożony.