Kacper Kubiak od kilkunastu lat jest fotografem, robił zdjęcia dla "Gazety Wyborczej", "Gazety Lubuskiej". Od kilku lat działa w Instytucie Równości, sprzeciwia się homofobii, organizuje tęczowe marsze w Zielonej Górze. W tej kampanii prezydenckiej był na kilku wiecach, m.in. Roberta Biedronia, Krzysztofa Bosaka.
– Było spokojnie. Nikt mnie nie atakował, nawet nie szturchnął – zastrzega. W czwartek wybrał się na wiec wyborczy Andrzeja Dudy do Nowej Soli. I przyznaje, że to był jeden z najgorszych dni w jego życiu.
– Będę chorował kilka dni – mówi Kubiak, który na wiec nie pojechał jako zwolennik Trzaskowskiego, Hołowni czy Biedronia. – Byłem tam jako obywatel, nawet zwyczajnie nie emanując swoją nonkonformistyczną postawą wobec władzy rządzącej – opowiada i przyznaje, że razem z przyjaciółmi zajął „dobre” miejsce za podestem, na którym stał Andrzej Duda. Chciał pytać prezydenta o stosunek do osób LGBT.
– Ale szybko nas rozpoznano i usunięto. Oczywiście pchając i krzycząc w twarz. Ochroniarze krzyczeli do mnie „won stąd!” i „co się gapisz?” – relacjonuje Kubiak i dodaje, że agresja zwolenników prezydenta eskalowała.
– Bez ostrzeżeń, bez próśb czy rozmów. Słyszałem „Wypier... pedale!”. Okrzyki „Ono” słyszałem cały czas. Nieważne czy dzieci, kobiety, czy starsi. Nie patyczkowali się i zamiast słuchać swojego wodza, woleli się odwracać do nas i rzucać wyzwiskami – opowiada.
Kubiak przyznaje jednak, że gdy wiec się skończył, agresja ustała. – Prezydent zniknął, znów wszystko wróciło do normy. Do wąsaczy doszły żony z torebkami znanych homoseksualnych projektantów, nagle wyszło słońce i można było porozmawiać. Wyglądało to jak spotkanie dawnych przyjaciół na giełdzie rolno-towarowej – mówi z nutą żartu i dodaje z goryczą, że zwolennicy Dudy nie są w stanie zrozumieć problemów osób środowisk LGBT.
– Nie chcą nas wysłuchać, posługując się komuną, Żydami i volksdojczami, którzy rozsadzają Polskę od środka. Liczyłem naprawdę na dialog i wymianę argumentów, ale ci ludzie mają wpojone w głowę, że po przegranej Dudy wszyscy będą gwałceni przez drag queen, które jednocześnie będą czytać przy tym bajki dla dzieci – tłumaczy fotograf. I kończy: – Mam podeptane stopy, obite żebra, a za dziewięć dni wszyscy się tak poczujemy, jak wygra Andrzej Duda.
W galerii zdjęć zobaczycie zdjęcia zrobione przez Kacpra Kubiaka.
Czytaj także: Marszałek kupiła ambulanse. Jeździ w nich Lucas i są supernosze dla otyłych
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze
OBIJAJĄ LUDZI I ROBIĄ BO ZIOBRO DA WYTLUMACZENIE.
Wydaje mi się, że oni nie muszą jeździć za Dudą, oni są w każdym miejscu Polski, obejrzyj klip z Godziszowa w Lubelskiem.
To apel do Dudy...
dziki narod, niedługo bialoruś nas wchlonie