Marsze, pikiety, demonstracje pod szyldem Młodzieżowego Strajku Klimatycznego odbywały się w całej Polsce. W Zielonej Górze na protest przyszło ponad 70 uczniów, głównie z ogólniaków.
Chcesz dostawać e-mailem serwis z najważniejszymi informacjami z Zielonej Góry? Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter.
„Przestańcie mi planetę prześladować”, „To nie Titanic tonie, tylko my”, „Nie pozwól planecie stać się gorętszą niż moje koleżanki” – wypisywali na transparentach.
Przemaszerowali deptakiem od pl. Teatralnego przez rynek pod filharmonię. Skandowali: „Kto nie skacze, ten za węglem”, „Wspólna przyszłość, wspólny los”, „Strajkuj z nami ponad podziałami”, „Edukujcie, nie emitujcie” czy „Środowisko ponad wszystko”.
Iga Janowska, która dowodziła marszem, w tym roku zdała maturę w I LO. Szykuje się do wyjazdu z Zielonej Góry. Na Uniwersytecie Wrocławskim będzie studiować biotechnologię.
– Nikogo z kolegów i rówieśników nie nawracam, ale w rozmowach sprawę stawiam jasno: trzeba walczyć o poprawę klimatu, edukację ekologiczną, domagać się zmian w naszej energetyce, która dziś niszczy klimat – komentuje. Przyznaje, że wśród młodych jest coraz większa moda choćby na niejedzenie mięsa. – To bardzo pozytywne, sprzyja zrozumieniu tego, co się wokół dzieje z klimatem. Od tego, tak myślę, zaczyna się dążenie do zmiany systemu.
Do odrzucenia czerwonego mięsa i niekupowania ciastek na oleju palmowym namawiała młodych posłanka Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic. – Nie macie pieniędzy na lobbing i przekupywanie polityków, ale macie czas i entuzjazm. Za waszym buntem stoi empatia i troska. Stwórzcie modę na świadomego konsumenta. Musicie naciskać, bądźcie uparci i upierdliwi. Zasypujcie urzędników i polityków, wszystkich, łącznie ze mną, pytaniami: co ty dzisiaj zrobiłeś dla poprawy klimatu? Jeśli jest przeciw jego ochronie, niech się broni i tłumaczy – namawiała Kucharska-Dziedzic.
Polska wysycha, bez zmiany myślenia nic nie zmienimy. Ważny głos na konwencie marszałków
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze