Za tydzień Trybunał Konstytucyjny może wprowadzić w Polsce całkowity zakaz aborcji. PiS bał się reakcji społeczeństwa, więc próbuje tylnymi drzwiami. W kraju protestują setki organizacji kobiecych, w tym także Lubuska Rada Kobiet.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Najprawdopodobniej już 22 października Trybunał Konstytucyjny wyda wyrok w sprawie konstytucyjności przerywania ciąży w wypadkach ciężkich i nieuleczalnych wad płodu. To efekt głosowania sprzed roku, kiedy za przekazaniem sprawy do TK głosowało 119 posłów i posłanek polskiego parlamentu.

Jeśli TK przychyli się do wniosku i uzna obecne prawo za niekonstytucyjne, aborcja będzie dozwolona tylko w przypadkach, gdy zagrożone jest życie lub zdrowie kobiety oraz ciąży z gwałtu (w 2019 r. te dwa przypadki stanowiły tylko 2 proc. wszystkich legalnych aborcji przeprowadzonych w Polsce).

Wcześniej opinię w sprawie wyda sejmowa komisja ustawodawcza. Jej posiedzenie rozpoczęło się w piątek, właśnie trwa.

Przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego protestują setki organizacji pozarządowych. "Trybunał Konstytucyjny od kilku lat już nie istnieje jako niezależny sąd – zasiadają w nim politycy. Wniosek o stwierdzenie niekonstytucyjności również złożyli ultrakonserwatywni politycy. Znowu to mężczyźni w garniturach, których stać na opiekę medyczną za granicą, będą decydować za kobiety, za polskie rodziny" - powiedziała Krystyna Kacpura, dyrektorka Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.

Próbę zaostrzenia przepisów krytykuje także Lubuska Rada Kobiet. Przed tygodniem wydała stosowne oświadczenie i zaapelowała o wsparcie polityków, samorządowców, różnej maści działaczy i wszystkich obywateli.

"Komitet ds. Eliminacji Dyskryminacji Kobiet ONZ już w 2007 r. apelował do Polski, by państwo zapewniło kobietom ubiegającym się o legalną aborcję dostęp do niej. Natomiast władze chcą tylnymi drzwiami wprowadzić praktycznie całkowity zakaz aborcji" - czytamy w stanowisku Lubuskiej Rady Kobiet. "Pozbawienie kobiet prawa do podejmowania samodzielnych decyzji o tym, czy chcą pozostać w ciąży, czy chcą ją przerwać, gdy uzyskają od lekarza informację o ciężkich i nieodwracalnych wadach płodu, uważamy za nieludzkie i sadystyczne".

PRZECZYTAJ APEL WOJEWÓDZKIEJ RADY KOBIET

- Nie możemy pozostać bierni wobec tworzenia Gileadu w naszym kraju - tłumaczy Zofia Szozda, zielonogórska społeczniczka i przewodnicząca Lubuskiej Rady Kobiet. Szozda nawiązuje do fikcyjnego państwa wymyślonego przez kanadyjską pisarkę Margaret Atwood na potrzeby wydanej w 1985 r. antyutopii "Opowieść podręcznej". Historię kobiet więzionych i wykorzystywanych przez nacjonalistyczno-religijną organizację spopularyzował w ostatnich latach serial pod tym samym tytułem.

ZOBACZ TEŻ: "Czarny piątek" w Zielonej Górze: "Kobieta to nie inkubator" [MNÓSTWO ZDJĘĆ]

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem
    A pan kaczyński albo ktoś z ordo iuris wychował jakieś niepełnosprawne dziecko? Naprawdę kobieta nie ma prawa decydować o tym , czy chce urodzić chore dziecko, z którym będzie potem zyć i cierpieć? Prawo jest okrutne wobec żyjących. To nie prolife, lecz znęcanie się nad żywymi.
    już oceniałe(a)ś
    4
    1
    Katolicki, szczęśliwy kraj.
    już oceniałe(a)ś
    0
    1