Marsz Niepodległości 2020 oficjalnie rozpoczął się krótko po godz. 14 na rondzie Dmowskiego. Z powodu pandemii i zakazu zgromadzeń marsz miał być zmotoryzowany. Tak się nie stało. Przyszły tysiące ludzi, część z nich podjęła regularną bitwę z policją. Mundurowi użyli broni gładkolufowej, granatów hukowych, polewaczek.
W sieci głośno jest o nagraniu spod Empiku przy rondzie de Gaulle'a, gdzie grupa uczestników Marszu zaatakowała oddział policji. Funkcjonariusze musieli użyć broni, parę osób zostało rannych. Po drodze od racy spłonęło mieszkanie.
Po godz. 16 bitwa przeniosła się na peron Dworca Warszawa Stadion. Wydarzenia na żywo relacjonowała warszawska "Wyborcza".
Przerażającą scenę spod Empiku skomentował Wadim Tyszkiewicz, niezrzeszony senator z Nowej Soli: "Prawdziwi mężczyźni, bohaterzy, patrioci, prawdziwi Polacy, gotowi przelewać krew za Ojczyznę. Świetnie wykształceni, inteligentni, oczytani, pracowici, ambitni... przyszłość Narodu. Silni, wysportowani, odważni... synowie, bracia, ojcowie i mężowie. Oni są dumą Polski?" - napisał załamany Tyszkiewicz.
"A tak na poważnie, nie uważacie że słowo »patriotyzm« potwornie się zdewaluowało przez takich »bohaterów«?" - pisze Tyszkiewicz.
CZYTAJ TEŻ:
Pożar w kamienicy na trasie Marszu Niepodległości. "Nie gaś tego, niech płonie"
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze