Do redakcji przyszedł list. Zielonogórzanka opisuje sytuację z parkowaniem na swoim osiedlu. Czytamy:
Przed pierwszym małym blokiem (ul. Krzywoustego 38-42) ustawiono nowy znak drogowy - zakaz parkowania na chodniku. Zauważyłam go dwa dni temu, a tuż za nim zaparkowany samochód. Miałam zajęte ręce. Kawałek dalej zauważyłam cały trawnik zastawiony samochodami. Postawiłam siatki na ziemi, wyciągnęłam telefon i zrobiłam zdjęcia.
Niedługo beztroscy kierowcy będą parkować na klatkach schodowych. Jestem naprawdę wściekła, bo na naszym osiedlu najczęściej chodzę po jezdni, ponieważ na chodniku parkują samochody. Potrafią stanąć w poprzek chodnika i to bardzo często.
Mam świadomość, że tak się dzieje na wielu osiedlach, bo brakuje parkingów, albo samochodów jest za dużo. Jednak zawsze zastanawiam się, czy ci ludzie nie myślą?! Przecież sami, choć na chwilę, po opuszczeniu samochodu muszą przejść kilka, kilkanaście metrów, by dojść do budynku. Też lawirują między samochodami. Jakiś czas temu (1,5 roku) zostałam po raz drugi babcią. Tomcio już sam śmiga, ale... Dlatego jestem wyczulona na kobiety z wózkami. Jak one mają chodzić, którędy, jak chodniki są pozastawiane samochodami, albo tak ciasno stoją te auta jedno przy drugim, że nie ma jak przejść.
Może już jestem marudzącą starszą panią, ale warto czasem, a nawet często pomyśleć o innych, a nie tylko o czubku własnego nosa i osobistej wygodzie.
E.T, mieszkanka Zielonej Góry
(Imię i nazwisko do wiadomości redakcji)
Piszcie
Co sądzicie o parkowaniu na osiedlach i polityce komunikacyjnej w mieście? Czekamy na Wasze komentarze pod tekstem, czekamy na listy. Adres mailowy:
listy@zielona.agora.pl
CZYTAJ TAKŻE: Wreszcie nie będzie błota. Trwa budowa uczelnianego parkingu przy ul. Szafrana
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze
owszem jest.
proszę o jakąś propozycję dla kierowców - przecież nikt z nich nie robi tego na złość.
Masz człowieniu jeszcze MZK, taxi, ubera, rower z koszykiem z przodu (koszt takiego koszyka do roweru to kwestia 10 zł). Nie kapryś. Skoro stać Cię na samochód i zakupy to korona z głowa Ci nie spadnie jak karniesz się autobusową ósemką czy inną zerówką za 3 zyla biletu gdyś objuczony zakupami.
dużo minusowania, mało dyskusji... ale spróbujmy.
1. na samochód stać każdego, można kupić auto jeżdżące za 3000 PLN, więc po co ten tekst? żeby wzbudzić niechęć do "bogacza", który swoim autem nasze proletariackie osiedla rozjeżdża?
2. korzystam z rowerów miejskich regularnie, poza sezonem jeżdżę też własnym (fakt, że rzadziej), przebyłem to miasto piechotą wszerz i wzdłuż. Jestem pewien, że mam w nogach duuużo więcej kilometrów niż ty. Nie zmienia to faktu, że mam samochód, który gdzieś MUSZĘ zaparkować. A potrzebuję go, bo jak wielu z nas do pracy dojeżdżam poza miasto. Twoim zdaniem, wracając z pracy powinienem zostawić auto na jakimś uboczu, dymać kwadrans do domu, zostawić rzeczy, wsiąść na rower, żeby pojechać do marketu. Ktoś tu oszalał... poza tym, gdzie mam zostawić to auto, jak wszystkie zielonogórskie osiedla mają ten sam problem. W Nowej Soli?
3. Powtórzę po raz kolejny. Parkowanie na chodnikach to jest problem, który musi zniknąć. Zgadzam się. Tylko, że to nie kierowcy są głównym winowajcą i nie robią tego celowo, żeby sąsiadom życie utrudniać tylko dlatego, że nie mają innego wyjścia.
4. Daruj sobie ten ton, jeżeli chcesz dyskutować. Chyba, że chcesz po prostu kogoś op...olić. Ale to może znajdź jakiś inny temat.