Gdy mężczyźni marzą o wycinaniu lasów i fabrykach motoryzacyjnych, kobiety martwią się o swoje rodziny. I właśnie dlatego mamy szczęście, że naszym marszałkiem jest kobieta. Bo nikt nie zadba o przyszłość rodzin jak druga kobieta.
O zdrowie, naukę, środowisko, rodzicielstwo.
Co zrobił dla nas prezydent Janusz Kubicki? Więcej ze szpitala ściąga w podatkach i opłatach za śmieci, niż dokłada. Nie chciał w mieście tworzyć programu finansowania in vitro, a polityka prozdrowotna w magistracie to kadłubek. Kierunek medyczny na uniwersytecie widział w Sulechowie, choć to kluczowy wydział na zielonogórskiej uczelni. Myślę i nie wyolbrzymiam: jeśli Kubicki ze swoimi klubami w sejmiku przejmie kontrolę na finansami regionu, możemy pakować walizki, bo leczyć będziemy się znowu w Poznaniu.
Dowód? Krzysztof Kaliszuk, na lubuskiej scenie główny polityczny „dziaders” i orędownik czapkowania przed rządem, zwołał ostatnio głośną konferencję, na której ogłosił, że marszałek okrada samorządy, bo Centrum Zdrowia Matki i Dziecka buduje za kasę z Unii.
Krótko: głupota i duża społeczna szkodliwość.
Według Kaliszuka powinniśmy czekać na pieniądze rządu, czyli czekaj tatka latka. A pieniądze z regionalnych programów unijnych wydać na lokalne inwestycje. Czytaj przemielić. Kaliszuk postawił np. planetarium, które wygląda jak blaszak, zrobił centrum przesiadkowe, które mogłoby się ubiegać w konkursie przerostu formy nad treścią.
Kaliszuk przy okazji ostro manipulował. Posłużył się przykładem budowy szpitala w Wielkopolsce. Tamtejszy marszałek zdobył pieniądze od rządu, ale Kaliszuk zapomniał dodać, że marszałek Marek Woźniak dołożył z budżetu regionu blisko 100 mln zł.
Marszałek lubuska nie musiała sięgać po kredyty jak jej wielkopolski odpowiednik. Dzięki temu też lubuskie lecznice są najmniej zadłużonymi w Polsce. Pieniądze to nie wszystko. Nigdy jeszcze w Lubuskiem nie mieliśmy w szpitalach tylu wybitnych lekarzy co dziś. W zielonogórskim leczą najlepsi specjaliści i profesorowie, ściągnięci z dobrych ośrodków. Lubuskie ma, jako nieliczne w kraju, swój program finansowania in vitro. Nie odwraca się tyłem do rodziców. Działają programy przesiewowe wczesnego wykrywania chorób. Przebadano już kilkadziesiąt tysięcy osób, u tych, gdzie znaleziono raka, uratowano życie.
Gdy skończy się pandemia, gotowe już Centrum Zdrowia Matki i Dziecka, gdzie dziś leczy się najskuteczniej w Polsce chorych na COVID-19 (mamy jedną z najniższych umieralność wśród szpitali tymczasowych), przyjmie pierwszych małych pacjentów. Będziemy mieć w końcu dziecięcy oddział intensywnej terapii, nefrologii, onkologii i chorób zakaźnych, powstanie sieć przyszpitalnych przychodni.
Pomyślmy, co by było, gdyby służbą zdrowia zarządzał Kaliszuk, a nie Polak?
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. Zrezygnować możesz w każdej chwili.
POIŚ finansuje też muzea, teatry, filharmonie, szpitale, wszystko to ma Marszałek, ale pozydkaĺa tylko 36 mln zł. Inne wojewodztwa dostają setki milionów, nasze biedne na waciki
Pamiętajcie wszelkie przekręty, nadużycia ,wszelkie niegospodarności ,wszelkie szastanie miejską kaso zostanie rozliczone,za bardzo żeście się zeswinili straciliście kontakt z Mieszczanami,
Pamiętajcie jedno wbijcie sobie do tych waszych pustostanów /wyjaśniam to są miejsce gdzie przyzwoici mają mózg/ wasze kabotynskie manewry próbujące odwołać Panią Marszałek Polak napotkają stonowcze działania Mieszczan czyli Nieposłuszeństwa Obywatelskiego .
Nie wymagam od was abyście zrozumieli bo nie jesteście tak zapowietrzenie swoją władza korzyściami jaka czerpiecie z niej iż nie możecie sobie wyobrazić do czego są zdolni wkorwieni Mieszczanie
Wiesław Śmiech
Chyba istotniejszy podział jest na głupich i mądrych, ale z tej pani pisaniny nie wiadomo, po której granicy chce Pani stanąć.
Dziaders to stan umysłu!
Zaś głupota to wąskie horyzonty.
Ukochany szpital uniwersytecki dostał z POIŚ aż 251 tyś. zł. Dwuletnia pensja radnego - specjalisty ds rozwoju Ciemnoczołowskiego, tylko że on pracuje tam zdecydowanie dłużej. Ale mając swoje środki województwa i RPO Marszaĺek nikomu kłaniać sie nie musi!
Co za brednie. Co w takim razie wyprosił, do czego przekonał i za co podziękował Kubicki???. Tylko konkrety proszę.
Dwuletnia pensja radnego to i tak kropla w morzu jaką wydajecie na propagandę w Klęczniku Zielonogórskim (milion rocznie), w reżimowym radiu uzbrojonym już także jako telewizja czy w szemranych portalach internetowych zawiadujących przez rajców deweloperów - nie ze swojej kasy zapewne bo to są sprawnie działające konglomeraty multimedialne, do których sama brylantyna na włosach nie wystarczy.
Jak pan Kubicki tak jeździ i załatwia to gdzie są ci inwestorzy, których załatwił?
czytaliśmy już opinie potencjalnych inwestorów, których zraził do siebie ten pan. Buta i arogancja to dwie cechy które charakteryzują tego "władcę ZG" w kontaktach z biznesem.
W tej sytuacji trudno się dziwić, że jedyną metodą zdobywania pieniędzy dla miasta jest służalczość wobec rządzących i prośby składane na kolanach.
Jak się nie potrafi zarządzać, a jednym z elementów zarządzania jest umiejętność zdobywania środków to pozostaje czołganie się po przedpokojach i żebranina.
To ma być recepta i styl zarządzania miastem panów Kaliszuka i Kubickiego!