Chcesz dostawać e-mailem serwis z najważniejszymi informacjami z Zielonej Góry? Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter.
Pan Łukasz Szewczyk mieszka w Zbąszynku. Od kilku lat fotografuje dzikie zwierzęta, głównie ptaki. Jego marzeniem było sfotografować wilka. Udało się kilka dni temu.
- Pojechałem autem w okolice Szczańca. Kiedy byłem w zupełnie dziewiczym dla mnie miejscu, ok. dwa kilometry od auta, zauważyłem zwierzę. Spało lub wygrzewało się na bali słomy, może siana. Na początku myślałem, że to lis. Sięgnąłem po aparat, zrobiłem pierwsze zdjęcie i na podglądzie zobaczyłem, że to nie lis, a wilk! - opowiada pan Łukasz. - Wilk musiał usłyszeć dźwięk aparatu albo wyczuł mój ruch, bo się podniósł. Przez kilkanaście sekund patrzył na mnie wyprostowany, a ja w tym czasie zrobiłem serię zdjęć.
Po kilkunastu sekundach pan Łukasz usłyszał w trawie jakieś zwierzę. Wilk zeskoczył z balotu. - Zaczął się oddalać, ale cały czas mnie obserwował. W pewnym momencie zniknął - mówi fotograf.
Pan Łukasz opowiada, że podczas spotkania z wilkiem nie bał się. - Czułem respekt, ale nie strach. Oprócz tego towarzyszyła mi niesamowita adrenalina. To było spełnienie moich marzeń. Już po wszystkim krzyczałem ze szczęścia - mówi.
- Do tej pory nie widziałem wilka, to był pierwszy raz. Wcześniej słyszałem jedynie z opowieści, że są na tym terenie - mówi Łukasz Szewczyk.
Jakie ma teraz fotograficzne marzenia? - Spotkać łosia. W tamtym roku kręcił się w okolicach Zbąszynka, ale nie natrafiłem na niego. Chciałbym też sfotografować dudka. Na razie go tylko widziałem, nie udało się zrobić zdjęcia.
Pan Łukasz opublikował zdjęcia na stronie Niesamowite Lubuskie na Facebooku. - Pasję do fotografii odnalazłem po wyjściu z wielu nałogów. Bardzo pomaga mi w codziennym życiu - mówi. - Ciepłe słowa, które słyszę po opublikowaniu zdjęć, wiele dla mnie znaczą.
CZYTAJ TAKŻE: Koronawirus. Popularna "Jadzia z sanepidu" w "Uwadze!" TVN. "Dziś też nie ugryzłabym się w język"
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. Zrezygnować możesz w każdej chwili.
płową zwierzynę wykańczają myśliwi i kłusownicy, tak jak ostatnio w Zachodniopomorskiem, wilk upoluje tyle ile potrzebuje, myśliwy będzie polował, ile ma fantazji, a te ma wielką, szczególnie po alkoholu. Właśnie, średniowiecza już nie ma i wszyscy wiedzą, że drapieżniki są niezbędne w naturalnym środowisku
Andrew, przejdź się do lasu, tylko nie tego, w którym jest wilk (!), podejdź do dowolnego drzewa i stuknij się mocno w głowę. Może pomóc.
Popieram w całej rozciągłości.