"Jeszcze jeden mecz z Czarnymi w piątek, na którym - mam nadzieję - będzie piekło na trybunach w meczu jak za najlepszych lat. A potem drużyna odpocznie cały weekend! Przyjdźmy i pomóżmy naszym Muszkieterom. Oni walczą dla nas!" - nawołuje Janusz Jasiński, właściciel Enei Zastalu BC Zielona Góra, na Facebooku.
Zastalowcy do starcia przystąpią z ligowym bilansem trzy wygrane i jedna porażka. Ostatnie dwa mecze były dla nich bardzo trudne. Najpierw przegrali 89:82 we Włocławku, ale tam spotkanie stało przynajmniej na wysokim poziomie. Boleśniejszy dla oczu był ostatni mecz z koszmarnie osłabionym HydroTruckiem w Radomiu, gdzie przez długie fragmenty koszykarze Zastalu wyglądali, jakby ktoś skradł im talenty. Za to jakimś cudem, a w zasadzie mobilizacją w końcówce, przeciągnęli zwycięstwo na swoją stronę, choć potrzebna była dogrywka.
Spotkanie z Czarnymi też raczej nie będzie łatwe. Drużynę prowadzi nasz stary znajomy Mantas Cesnauskis, a jak wiemy, to łebski facet. Lepszego startu sezonu też nie mógł sobie wymarzyć. Drużyna ze Słupska po latach przerwy wróciła do Energa Basket Ligi i na dzień dobry odniosła dwa zwycięstwa. Najpierw na wyjeździe w Radomiu (tyle że z HydroTruckiem w najsilniejszym składzie), a później w brzydkim meczu we własnej hali przeciwko Startowi Lublin.
W Słupsku skład zbudowano w oparciu o czterech obcokrajowców. Na razie najbardziej wyróżnia się 197-centymetrowy William Garrett, autor 32 pkt w debiucie. Obok niego trzon stanowią jego amerykańscy rodacy Lewis Beech i Kalif Young oraz Kanadyjczyk Marek Klassen. W polskiej rotacji najmocniejsze punkty składu stanowią Mikołaj Witliński i Maciej Kucharek. Drużyna opiera się na tych sześciu zawodnikach.
ENEA ZASTAL BC ZIELONA GÓRA vs GRUPA SIERLECCY CZARNI SŁUPSK
piątek, 17 września; początek meczu o godz. 17.30
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze