Urząd miasta przypomina: od 15 września elektromechaniczne zapory blokujące samochodom wjazd na deptak pokonają wyłącznie służby ratownicze oraz mieszkańcy, którzy mają pozwolenie.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Wartą 3,3 mln zł umowę na dostarczenie i montaż elektronicznych słupków blokujących wjazd na zielonogórski deptak prezydent Janusz Kubicki podpisał ze szczecińską firmą Indemar w czerwcu zeszłego roku. Miały działać po 200 dniach od podpisania umowy, ale ich uruchomienie przeciągnęło się z bliżej nieznanych powodów (urząd miasta pomimo naszych zapytań nie chciał tego wyjaśnić). Termin przesunięto do końca marca, później pojawiła się awaria, z której usunięciem wykonawca miał sporo problemów.

Obecnie system blokujący wjazd na deptak nieupoważnionym do tego kierowcom działa już ponoć w pełni sprawnie. Urząd miasta poinformował, że nowe zasady obowiązują od czwartku 15 września. 

„Uprawniony kierowca otrzyma zgodę na wjazd na deptak tylko wybranym wlotem, jak najbliższym docelowego miejsca dojazdu. Każdy zainteresowany we wniosku podaje tylko jeden numer telefonu, przy pomocy którego opuści zapory. W systemie można zarejestrować więcej niż jeden pojazd, ale obsłuży je tylko wspomniany jeden telefon. Będzie też dodatkowa możliwość otwierania zapór – przy użyciu kodu PIN za pomocą klawiatury numerycznej zainstalowanej na terminalu. Taki numer PIN otrzyma na maila uprawniony kierowca" – piszą urzędnicy.

Zapory będą opuszczane w dni robocze w godz. 5–11 oraz w soboty w godz. 5–9, aby umożliwić pracę pojazdom zaopatrzenia, firmom kurierskim i ochroniarskim.

Słupki i ruchome blokady stanęły w 23 lokalizacjach. W 12 miejscach zamontowano blokady ze słupkami chowanymi elektromechanicznie, w 11 blokady ze słupkami stałymi lub wykręcanymi oraz elementami małej architektury, np. donicami. W sześciu lokalizacjach zaprojektowano dodatkowe punkty z kamerami.

Michał Bela z departamentu inwestycji miejskich zastrzega w opublikowanym przez urząd komunikacie:

– Istnieje możliwość awaryjnego otwierania. Wtedy należy zadzwonić do dyspozytora w centrum monitoringu i poprosić, by zdalnie opuścił zaporę. Numery telefonu do centrum monitoringu będą pod kodem QR na terminalu z semaforem, przy opuszczanych słupkach. Kod QR przekieruje na instrukcję obsługi systemu – tłumaczy.

Warto zaznaczyć, że wjazd na deptak osobom nieupoważnionym zabroniony jest od dawna, ale mieszkańcy często go nie przestrzegali. 

O szczegółach funkcjonowania systemu przeczytać można na stronie urzędu miasta.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem
    a po co wam te słupki? W cywilizowanych krajach ustawia się znak zakaz wjazdu i kamery czytające numery rejestracyjne, wyłapujące pojazdy, które wjeżdżają na dany teren bez zezwolenia. Takie rozwiązanie jest prostsze, tańsze i bardziej niezawodne...
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Chyba procedury promu kosmicznego są prostsze?.i tak za chwile będą opuszczone?zakład?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0