List Agnieszki Chyrc, działaczki Instytutu Równości
Feminatywy w urzędzie? Tym razem napisaliśmy do Urzędu Miasta natchnieni pozytywną decyzją Urzędu Marszałkowskiego. Prezydent Janusz Kubicki dostał nasze pismo 20 września br. Mamy potwierdzenie wpływu, więc zakładamy, że dokument trafił na biurko prezydenta Zielonej Góry.
Minęło 30 dni.
Znamy KPA (Kodeks postępowania administracyjnego). Wiemy, że odpowiedź powinniśmy dostać bez zbędnej zwłoki, ale nie później niż w ciągu miesiąca. Nie pierwszy raz musieliśmy się dopominać jakiegokolwiek odzewu. Miesiąc już minął. Sami musieliśmy dopraszać się telefonicznej odpowiedzi w Magistracie. Okazało się, że nasze pismo zostało zadekretowane na pełnomocnika ds. konsultacji społecznych Piotra Dubickiego. I podejrzewamy, że bez ustawowo obowiązującej odpowiedzi ugrzęzłoby w segregatorze…
Nie zamierzamy pouczać urzędników w zakresie postępowania administracyjnego, ale chcemy wiedzieć, jaka jest odpowiedź na nasz wniosek.
Oto co zdołaliśmy uzyskać dziś przez telefon od pełnomocnika prezydenta:
"Prezydent widział to pismo, skierował je do mnie jako osoby zajmujący się kwestiami społecznymi. Sam prezydent postanowił nie ustosunkowywać się do państwa pisma. Traktujemy je tylko informacyjnie".
Otóż informacyjnie to można traktować znaki drogowe albo cenę w sklepach na półce z nabiałem. My chcemy konkretów.
Wiemy, że stosowanie feminatywów bywa postrzegane przez niektóre środowiska jako „lewacki wymysł", czy wręcz zbytek. Wiemy też, w jakim kierunku zmierza (lub już się na dobre usadowiła) polityka Janusza Kubickiego.
Dlatego apelujemy o odwagę: Jeśli nie chce Pan, by Pana urzędniczki mogły o sobie bez skrępowania mówić „kierowniczka", „naczelniczka", „inspektorka", czy „referentka", to proszę nam o tym powiedzieć. Wówczas nie będziemy drążyć. Zrozumiemy.
Nie potrzebujemy nawet oficjalnego pisma, może to być nawet okazane w postaci weekendowych fusów z kawy, ale prosimy nie zostawiać tego w czyśćcu, by zachować pozory neutralności.
Liczymy na ustosunkowanie się do naszej inicjatywy.
Zarząd i osoby członkowskie Instytutu Równości oraz obywatelki Zielonej Góry.
Wszystkie komentarze