Zapewniamy komfortowy pobyt dla małych pacjentów i ich rodziców. Rodzic może być cały czas przy dziecku, ma do dyspozycji łóżko i łazienkę. Na oddziale jest kolorowo i przyjaźnie - mówi prof. Marcin Zaniew, nowy kierownik oddziału pediatrii Centrum Zdrowia Matki i Dziecka w Zielonej Górze.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Kliniczny Oddział Pediatrii z Pododdziałami Endokrynologii, Diabetologii i Nefrologii Dziecięcej mieści się na pierwszym piętrze nowego Centrum Zdrowia Matki i Dziecka, które w ub. tygodniu rozpoczęło przenoszenie klinicznych oddziałów i przyjmowanie pacjentów. Przypomnijmy, że CZMiD jest częścią Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze. Kosztowało ponad 150 mln zł.

Od tego miesiąca oddziałem pediatrii kieruje dr hab. n. med. Marcin Zaniew, prof. UZ, który wcześniej był zastępcą długoletniej ordynator lek. Kazimiery Kucharskiej-Barczyk. Marcin Zaniew to pediatra, nefrolog, który specjalizuje się w nefrologii dziecięcej. Pracował w ośrodku nefrologii dziecięcej w Szczecinie i w Poznaniu. Przez ostatnie cztery lata, będąc pełnomocnikiem Zarządu szpitala, pełnił medyczny nadzór nad realizacją inwestycji oraz pomagał budować zespół lekarzy i pielęgniarek Centrum Zdrowia Matki i Dziecka.

Fot. Władysław Czulak / Agencja Wyborcza.pl

- Liczę, że zbudujemy razem zgrany zespół, że będzie tu coś więcej niż praca, że będzie misja i przyjaźń. Mamy specjalistów i doświadczenie, w tym zespół wyszkolonych pielęgniarek, które mają także uprawnienia edukatorów diabetologicznych. Warunki szpitala są wyśmienite. To szpital jak z filmów amerykańskich - mówi Marcin Zaniew.

Oddział pediatrii zajmuje trzy czwarte piętra, obok niego jest jeszcze oddział onkologii i hematologii dziecięcej. Razem tworzą oddział leczenia niezabiegowego.

Chcesz dostawać e-mailem serwis z najważniejszymi informacjami z Zielonej Góry? Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter.

Oddział pediatrii jest podzielony na dwie części, odcinek dzieci starszych i dzieci młodszych. Ma dwa pododdziały: endokrynologii, diabetologii i nefrologii dziecięcej. - W tych dziedzinach jesteśmy najlepsi, mamy specjalistów, których mogą pozazdrościć nam inne placówki w rejonie - tłumaczy szef oddziału.

Fot. Władysław Czulak / Agencja Wyborcza.pl

Na ścianach dżungla

Docelowo na oddziale pediatrii będą 52 łóżka dla pacjentów, z czego 46 na pierwszym piętrze. Oddział dysponuje też tzw. odcinkiem izolacyjnym "zakaźnym", gdzie znajduje się sześć łóżek. Jest zlokalizowany na parterze, przy wejściu głównym do budynku, tak aby pacjenci z chorobą zakaźną nie stanowili zagrożenia dla pozostałych pacjentów szpitala.

Obecnie na oddziale pediatrii są 32 łóżka. Ta liczba będzie się zwiększać wraz ze zwiększeniem kadry, głównie pielęgniarek. W tej chwili na oddziale przebywa ponad 20 pacjentów.

Większość sal dla pacjentów to sale jednoosobowe, dwie są dwuosobowe. Są też cztery sale ze śluzami, dzięki czemu lekarze są w stanie w oddziale izolować dzieci z chorobami infekcyjnymi.

To, co od razu przy wejściu na oddział rzuca się w oczy, to obrazy z wzorcowych szpitali, które do tej pory znaliśmy głównie z amerykańskich seriali. - Zapewniamy komfortowy pobyt dla małych pacjentów i ich rodziców. Jest węzeł sanitarny, są rozkładane łóżka dla rodzica. Rodzic może być cały czas przy dziecku, ma do dyspozycji łóżko, łazienkę. Na oddziale są dwa pokoje socjalne, gdzie rodzice mogą przygotować dla siebie posiłek, coś do picia. Jest sala lekcyjna dla pacjentów oraz pięknie wyposażona dzięki darczyńcy sala zabaw - mówi prof. Marcin Zaniew. - Należy również podkreślić, że nie zapomniano o salach, które mogą być wykorzystywane do celów edukacyjnych.

Na ścianach pacjentów i ich rodziców witają kolorowe obrazki. Są zwierzęta, sceny z dżungli i ze świata Indian. - Zatrudniliśmy najlepszą firmę w Polsce, która zajmuje się tworzeniem takiego systemu oznakowania. Każdy oddział ma swoją nazwę, bajkową historię. Na oddziale pediatrii są to Indianie i Małpki. To ułatwia przemieszczanie się pacjentom i ich rodzicom, a szpitalowi nadaje dziecięcy charakter. Wcześniej był tu surowy wygląd, teraz jest kolorowo i przyjaźnie - tłumaczy kierownik pediatrii.

Fot. Władysław Czulak / Agencja Wyborcza.pl

W szpitalu najważniejsze są diagnostyka i leczenie. Prof. Zaniew podkreśla, że to na oddziale pediatrii, jak i w całym CZMiD, stoi na najwyższym poziomie. Oddział pediatrii ma dwa gabinety diagnostyczne, gdzie znajdują się aparaty USG czy aparat echokardiograficzny. - Mamy dobrze wyposażoną pracownię diagnostyki kardiologicznej z najnowocześniejszym sprzętem oraz nowoczesne gabinety zabiegowe - tłumaczy prof. Marcin Zaniew.

Na oddziale jest też 4-łóżkowa sala podwyższonego nadzoru. Przeznaczona dla pacjentów w ciężkim stanie, ale takich, którzy jeszcze nie kwalifikują się na oddział intensywnej terapii. Pacjent jest tam intensywnie monitorowany.

Oddział pediatrii przyjmuje pacjentów w trybie ostrodyżurowym, ale zajmuje się również diagnostyką planową. Jacy pacjenci najczęściej trafiają na oddział pediatrii? - Głównie są to tzw. pacjenci ogólnopediatryczni, z powszechnie występującymi schorzeniami wieku dziecięcego. Chodzi o infekcje układu oddechowego, głównie zapalenia płuc i zapalenia oskrzeli. Są dzieci z biegunkami, wymiotami, czyli infekcjami układu pokarmowego. Są też dzieci po utracie przytomności, z bólami brzucha - wymienia kierownik pediatrii Centrum Zdrowia Matki i Dziecka.

Fot. Władysław Czulak / Agencja Wyborcza.pl

Kamica, nasza specjalność

W związku z dwoma pododdziałami, endokrynologii-diabetologii i nefrologii dziecięcej, oddział pediatrii przyjmuje też pacjentów ze schorzeniami układu endokrynnego i cukrzycą, jak również pacjentów ze schorzeniami układu moczowego, nadciśnieniem tętniczym. - To są takie nasze dwa główne, mocne obszary działania. Takie, którymi naprawdę możemy się pochwalić - mówi prof. Marcin Zaniew. I dodaje: - Dzieci z infekcjami są hospitalizowane w każdym innym oddziale pediatrii, ale jeśli chodzi o specjalizacje, jest to coś, co nas wyróżnia.

Prof. Zaniew specjalizuje się w diagnostyce i leczeniu rzadkich chorób układu moczowego. Jest w Polsce koordynatorem badań genetycznych, które umożliwiają diagnozę pacjentom z tymi chorobami - Pacjenci w Zielonej Górze też mają możliwość skorzystania z takiej diagnostyki. Nie jest to standard. To jest coś ponad to, co refunduje NFZ, nasza inicjatywa - mówi. Podkreśla też, że pododdział diagnozuje i leczy też oczywiście podstawowe schorzenia nerek, takie jak zakażenia układu moczowego, kłębuszkowe zapalenia nerek, kamicę nerkową.

Kierownik zielonogórskiej pediatrii, razem z urologami dziecięcymi ze Szpitala Uniwersyteckiego, tworzy nieformalny ośrodek Diagnostyki i Leczenia Kamicy. - Ja się nie zajmuję leczeniem kamicy, robi to urolog, ale my z kolei zajmujemy się diagnostyką. Świetnie się więc uzupełniamy się, jesteśmy znani w Polsce - tłumaczy.

Do zielonogórskiego szpitala przyjeżdżają nie tylko lubuscy pacjenci z rzadkimi chorobami nerek i kamicą, ale też ci z województw ościennych, zdarza się, że z całej Polski. Od miesiąca lekarze z oddziału leczą pacjenta z uwarunkowaną genetycznie kamicą nerkową w ramach ogólnopolskiego programu leczenia. - To rzadkie i bardzo drogie leczenie, oferujemy tutaj taką możliwość.

Kierownik oddziału tłumaczy, że od dawna oddział słynął z bardzo dobrej pediatrii, a intensywny rozwój zielonogórskiej pediatrii rozpoczął się kilka lat temu. - Kiedy zaczęły się przygotowania do uruchomienia CZMiD, szpital zatrudnił specjalistów, np. prof. Józefa Ryżkę, gastrologa, który jest u nas konsultantem oraz prof. Zaniewa, nefrologa. To spowodowało, że w ostatnich czterech latach podniosła się jakość diagnostyki i leczenia w tych dziedzinach. Był impuls, by rozwijać te obszary - mówi prof. Zaniew. I wymienia przykłady: cztery lata temu nie robiono tu biopsji nerki. Zaczęliśmy ją robić. Nie były u nas zakładane tzw. PEG-i, które umożliwiają żywienie dojelitowe. W tej chwili też to robimy, we współpracy z chirurgami dziecięcymi. Stworzyliśmy również możliwość leczenia dializą otrzewnową pacjentów z ostrą niewydolnością nerek.

Fot. Władysław Czulak / Agencja Wyborcza.pl

Pierwszy dyżur

To, co zdaniem prof. Marcina Zaniewa zmieniło się najbardziej w momencie przenosin do CZMiD, to poprawa warunków pobytu dla pacjentów i pracy dla lekarzy. - Jako lekarze mamy więcej stanowisk pracy, najnowszy sprzęt i w wystarczającej ilości, łącznie z tym, że w oddziale mamy trzy aparaty USG. Jest echokardiograf najnowszej generacji, najlepszy na rynku. Mamy świetnie wyposażoną pracownię endoskopową. Wyposażenie kosztowało ok. 1,6 mln zł. Są też świetne warunki dla studentów Collegium Medicum Uniwersytetu Zielonogórskiego.

Widać też uśmiech na twarzach dzieci i ich rodziców. - Pełniłem pierwszy dyżur po przenosinach. Pytaliśmy rodziców o wrażenia. Mówili, że są bardzo zadowoleni. Wymieniali wiele plusów, najczęściej, że na miejscu jest łazienka, że można przebywać z dzieckiem w bardzo dobrych warunkach. Te opinie nas bardzo cieszą - mówi prof. Marcin Zaniew.

Szpital Uniwersytecki w Zielonej Górze
Szpital Uniwersytecki w Zielonej Górze  Fot. Archiwum Szpitala Uniwersyteckiego

CZYTAJ TAKŻE: Centrum Zdrowia Matki i Dziecka. Lubuska inwestycja dekady, czyli szpital dziecięcy za ponad 150 milionów złotych

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem
    Piękny obiekt. Tylko dlaczego rozwalono ginekologię w Sulechowie?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0