Cztery lata temu Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska, został śmiertelnie ugodzony nożem podczas finału WOŚP. W rocznicę tego wydarzenia zielonogórzanie spotkają się przed filharmonią. "Podzielmy się dobrem. To nasz obywatelski obowiązek" - piszą organizatorzy.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

To był 2019 rok, finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Przed odpaleniem tradycyjnego "Światełka do nieba" na scenie WOŚP w Gdańsku pojawił się prezydent miasta Paweł Adamowicz. Powiedział kilka słów do mieszkańców i podziękował za dobrą zabawę. Chwilę później prezydent splótł ręce z pozostałymi osobami na scenie - wspólnie odliczali czas do wystrzału fajerwerków. 

W trakcie odliczania na scenę wtargnął niedawno wypuszczony z więzienia Stefan W. Kilkukrotnie dźgnął Adamowicza nożem, czego w zamieszaniu niemal nikt nie zauważył. Napastnik jeszcze dobrą minutę paradował po scenie z nożem, trzymając go w wysoko uniesionej ręce. Dorwał się też do mikrofonu. O swój pobyt w więzieniu oskarżył Platformę Obywatelską. Później w trakcie przesłuchań miał wyjaśniać, że o tej i innych "podłościach" PO dowiedział się z publicznej telewizji, którą non stop oglądał w więzieniu. TVP całymi miesiącami potrafiła oczerniać Adamowicza w swoich materiałach.

Chcesz dostawać e-mailem serwis z najważniejszymi informacjami z Zielonej Góry? Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter.

Adamowicz został przewieziony do szpitala, pomimo starań lekarzy zmarł następnego dnia. Zadane nożem rany okazały się zabójcze.

Stefan W. pozwolił się zatrzymać ochroniarzom. Jego proces nadal się toczy. Sąd zaplanował mowy końcowe na marzec br. Wciąż nie wiadomo, jak sąd podejdzie do kwestii poczytalności. Proces był zamykany dla dziennikarzy, gdy swoje opinie przedstawiali biegli psychiatrzy.

Paweł Adamowicz wśród gdańszczan. Rok 2017
Paweł Adamowicz wśród gdańszczan. Rok 2017  JAN RUSEK

Czwarta rocznica śmierci Adamowicza mija 14 stycznia. Tego dnia KOD organizuje w Zielonej Górze spotkanie na placu przed filharmonią, by uczcić pamięć prezydenta i zamanifestować brak zgody na przemoc.

- Czasy, w których przyszło nam żyć, są o tyle specyficzne, że istnieją środki masowego przekazu. Więc i nienawiść jest rozsiewana masowo. Media rządowe każdego dnia insynuują, manipulują lub po prostu prymitywnie szkalują ludzi widzących świat inaczej niż obecna władza. Nakręcanie spirali nienawiści jest zawsze wyjątkowo odrażające i szkodliwe. A czynione przez polityków dla ich korzyści - wyjątkowo niebezpieczne. Nie możemy dopuszczać do eskalacji nienawiści. Reagujmy na jej wszelkie przejawy. Podzielmy się dobrem - to jest nasz obywatelski obowiązek! - piszą organizatorzy.

Spotkanie na placu przed filharmonią rozpocznie się w sobotę o godz. 16.

CZYTAJ TAKŻE: Jeden Kaczyński i setki policjantów, a PiS pyta: "O co te pretensje chłystków i złodziei?"

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem