Minister edukacji drwił w Sejmie z nazwiska europosłanki Róży Thun, bo jakoś "niemieckie". - Tak dla przypomnienia Czarnkowi nazwisk kolegów: rzecznik PiS nazywa się Müller, minister spraw zagranicznych Rau - komentuje senator Wadim Tyszkiewicz.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Przemysław Czarnek, minister edukacji w rządzie PiS, atakował opozycję w Sejmie na debacie o Sądzie Najwyższym. Jej nowelizacja ma otworzyć, wedle PiS, drogę do zablokowanych unijnych pieniędzy z KPO - Krajowego planu Odbudowy.

Chcesz dostawać e-mailem serwis z najważniejszymi informacjami z Zielonej Góry? Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter.

Czarnek mówił, że to "szczyt bezczelności, że opozycja zabiera głos w tej sprawie". Wymieniał nazwiska polityków m.in. Roberta Biedronia. - I Róża von Thun coś tam po niemiecku - kpił Czarnek z nazwiska europosłanki. 

Później polityczce poświęcił wpis na Twitterze. - Dobra, dobra... Entschuldigung. Róża Maria Barbara Gräfin von Thun und Hohenstein geboren Woźniakowska - przepraszam. Reszta zostaje. Tą ustawą naprawiamy lata zdradzieckich pomówień i donosów opozycji na Polskę.

- Nie komentuję byle czego wygłoszonego przez byle kogo. Szkoda na to naszej uwagi. Ale dziękuję Wam wszystkim za tysiące miłych słów i posyłam miły filmik, który kilkorgu może się przydać - odpowiadała na Twitterze Róża Thun.

Do kpin ministra odnoszą się także lubuscy politycy. - Minister Edukacji (sic!) Przemysław Czarnek w Sejmie kpił i żartował z nazwiska europosłanki Róży Thun. O kulturze tego pana, który odpowiada za edukację naszych dzieci i wnuków, nie będę się rozpisywał - komentował na swoim profilu na Facebooku senator Wadim Tyszkiewicz.

- Tak dla przypomnienia panu Czarnkowi nazwisk kolegów z klubu PiS: rzecznik PiS nazywa się Müller, minister spraw zagranicznych - Rau, poseł PiS i minister - Schreiber, a wiceminister MSWiA w rządzie PiS - Szefernaker? A Kanthak od Ziobry? A Braun z Konfederacji? A pani minister Moskwa? Czysto polskie nazwiska? - pytał senator. Sam opowiedział historię swojego nazwiska.

- Nazywam się Wadim, Wadim Tyszkiewicz. Blisko było, a nazywałbym się Arnold. Jestem Polakiem. Narodowość: polska. Dziadkowie: Polak - Bronisław i Litwin - Włodzimierz. Babcie: Ukrainka - Maria i Niemka - Olga. Mama: Bogumiła z domu Pawłowska... długo by o moich korzeniach. Ale tu nie o korzenie chodzi, a o szczucie i sianie nienawiści przez ministra od ponoć edukacji - pisze Tyszkiewicz.

CZYTAJ TAKŻE: Przeprosiny dla Polak i Jabłońskiego w Polsat News. Chodziło o zarobki "tłustych kotów" z tekstu "Gazety Lubuskiej"

CZYTAJ TAKŻE: Poseł Ast w Pyrniku, czyli jak cwany PiS miesza w wyborach [FELIETON]

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem
    Czarnek człowiek średniowiecza mentalności wiejskiego głupka
    już oceniałe(a)ś
    9
    1
    czarnek to polityk-cham, prymityw i ciemniak. Naprawdę nie słyszał o tym, że ludzie się przemieszczają, przyjmują inne obywatelstwo, maja różne nazwiska. Dzieci w podstawówce ucza się, że w średniowieczu polskie miasta zamieszkiwali głównie Niemcy, polscy zasadźcy sprowadzali ludzi z Zachodniej Europy, aby zajmowali puste wsie i miasteczka i przynosili ze sobą nowe umiejetności. ale czarnek to nomen omen czarnek
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    Czarnek co to za nazwisko ? To raczej przezwisko.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0