- To nie jest superfinał. Brakuje wyjątkowej atmosfery, przez koronawirusa trudno na mieście o żywą duszę - opowiadają wolontariusze WOŚP, którzy od rana kwestują w Zielonej Górze. Ludzie Orkiestry dają jednak z siebie wszystko, po cichu liczą, że uda się pobić kolejny rekord.
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy gra po raz 29. Niedzielny finał będzie jednak inny, co wymusza pandemia. Raczej nie spotkamy się na żywo, chyba że na chwilę przy objazdowej scenie. - Musimy dać radę! - słyszymy w miejskich sztabach.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.