Polacy stęsknieni za rywalizacją pełnych drużyn żużlowych namówili inne nacje do organizacji pierwszych w historii drużynowych mistrzostw Europy i zgodnie z przewidywaniami zabrali złote medale. - Szkoda tylko, że na lepszym torze nie mogliśmy pokazać żużla w najlepszym wydaniu - powiedział Bartosz Zmarzlik ze Stali Gorzów, który w niedzielne popołudnie w Poznaniu zdobył 14 pkt na 15 możliwych.
Nieoczekiwany powrót do klasycznych zmagań drużynowych na żużlu mamy nie w randze mistrzostw świata, a mistrzostw Europy. Medale zostaną rozdane w niedzielę, 15 maja o godz. 14 w Poznaniu, a na liście startowej znajdujemy trzech zawodników Stali Gorzów. - Formuła rywalizacji jest bardzo prosta, a zarazem bardzo sprawiedliwa. Wielokrotnie zdobywała złote medale polska drużyna juniorów. Świetnie, że teraz taką samą szansę dostaną seniorzy - powiedział Rafał Dobrucki, trener naszej kadry.
- To bardzo duży sukces polskiej drużyny, w ostatniej rundzie musieliśmy dokonać wręcz cudu. Świetnie, że to się udało - powiedział Kacper Piorun z Klubu Szachowego Stilon Gorzów. Polacy na koniec drużynowych mistrzostw Europy pokonali Gruzję 3,5:0,5 i dzięki temu awansowali na trzecie miejsce.
Marcin Nitschke i Adam Stefanów, snookerzyści z Zielonej Góry, zdobyli dla Polski brązowy medal na Drużynowych Mistrzostwach Europy, które w zeszłym tygodniu odbyły się w Bukareszcie. - Jestem przeszczęśliwy. Zwłaszcza że niektórzy złośliwie twierdzili, że Nitschke to już bardziej biznesmen niż snookerzysta - opowiada Marcin Nitschke.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.