- To najprawdopodobniej ostatnie dni "Gazety Lubuskiej", jaką znamy od lat - pisze w pożegnalnym felietonie Robert Bagiński, czołowy publicysta orlenowskiej gazety czasów "dobrej zmiany". - Chyba się popłaczę... - kpi w odpowiedzi Zdzisław Haczek, przez wiele lat dziennikarz "Lubuskiej".
Robert Bagiński dziesięć lat temu myślał bardzo poważnie o tece ministra. Dziś staje przed prokuratorem pod zarzutem oszustw ubezpieczeniowych. Napisał do redakcji list, w którym opowiada o swojej drodze na dno.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.