-... my i tak zrobimy swoje - pisze pani Agnieszka o podejściu miasta do dialogu z mieszkańcami. - Gdy 15 lat temu przeprowadziłam się do Zielonej Góry, miasto wzbudziło mój zachwyt. Teraz coraz częściej czuję niesmak z powodu pomysłów magistratu - dodaje
Kilkaset osób przyszło w niedzielne popołudnie na Piast-Polanę przy amfiteatrze, by wspólnie spędzić czas i porozmawiać o przyszłości Wzgórz Piastowskich. Społecznikom udało się zebrać ponad 500 podpisów w niespełna pięć godzin
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.