Tak przez 200 lat nazywał się dzisiejszy kościół pw. Matki Boskiej Częstochowskiej.
Przez ostatnich 90 lat panowania Habsburgów zielonogórscy protestanci nie mieli swojego kościoła. W 1651 r. ich świątynie przejęła parafia katolicka, a Austriacy nie pozwalali na budowanie nowych zborów. Dopiero zajęcie Śląska przez Prusy w 1740 roku zmieniło sytuację. Przez sześć lat wierni zbierali pieniądze na nowy kościół. Po półtora roku budowy kościół został poświęcony 15 grudnia 1748 roku. Jako budulca użyto m.in. cegieł z rozebranych murów miejskich. Jednak świątynia nie była w pełni gotowa i jeszcze przez kilka lat stopniowo wykańczano jej wnętrze. W maju 1749 roku wrocławski stolarz Walter stawia barokowo-rokokowy ołtarz główny ufundowany przez cech sukienników. Inne cechy fundują pozostałe elementy wyposażenia. Jednak kłopoty finansowe nie pozwalają całkowicie zakończyć budowy. Dopiero w 1828 roku postawiono dobrze znaną zielonogórzanom wieżę kościelną. Czy to możliwe, że przez tyle lat świątynia nie miała dzwonnicy? - Kiedy robiliśmy w muzeum makietę XVIII-wiecznej Zielonej Góry, przestudiowaliśmy plany kościoła - opowiada Wiesław Myszkiewicz. - Uznaliśmy, że postawiono wieżę o innym kształcie, a później ją zmieniono. Stąd na makiecie Ogród Chrystusa ma dzwonnicę.
Kościół wyróżnia się dwupiętrowymi, drewnianymi galeriami obiegającymi całe wnętrze świątyni. Jest to jedyne takie rozwiązanie w regionie.
Wszystkie komentarze