fot. Micha? Bedner / Agencja Wyborcza.pl
1 z 9
Tak powstaje energia
Znajdujemy się w bloku gazowo-parowym, który, aby uhonorować prezesa Elektrociepłowni Mariana Babiucha, zyskał imię Marian. - To najbardziej nowoczesne urządzenie, które wytwarza energię elektryczną i ciepło. Składa się z turbiny gazowej, kotła odzyskowego i turbiny parowej. Dostarczony do turbiny gazowej gaz spalamy, a z dużej ilości gorących spalin wytwarza się para wodna, która służy do napędu turbiny parowej. Blok gazowo ? parowy pokrywa zapotrzebowanie na energię elektryczną czterech miast takich jak Zielona Góra - opowiada nasz przewodnik Kazimierz Purowski, główny specjalista ds. strategii rozwoju w Elektrociepłowni.
fot. Micha? Bedner / Agencja Wyborcza.pl
2 z 9
Gaz i olej - to nas grzeje!
Jeszcze tylko do końca roku zielonogórska Elektrociepłownia będzie ogrzewać miasto węglem. Później całkowicie przejdzie na nowoczesną i ekologiczną metodę ogrzewania za pomocą kotłów gazowo-olejowych. - Same korzyści - zachwala Jerzy Wojnicz, dyrektor Elektrociepłowni. - Przede wszystkim, emitujemy mniej spalin niż wtedy, gdy wykorzystujemy węgiel. Zero pyłu i dwa razy mniej dwutlenku węgla. Mieszkańcy oddychają lepszym powietrzem i jednocześnie mają pewność, że ciepła w ich domach nigdy nie zabraknie - przekonuje.
Za sprawą tego transferu śmiało możemy nazywać się jedną z najbardziej nowoczesnych elektrociepłowni w Polsce. - Zaostrzone przepisy unijne, które będą wymagać tych rozwiązań, wchodzą w życie dopiero 1 stycznia 2016 r. My będziemy je spełniać już trzy lata wcześniej - mówi Wojnicz.
fot. Micha? Bedner / Agencja Wyborcza.pl
3 z 9
Ekologiczne kotły już działają
Oto nowoczesny, wodny kocioł gazowo-olejowy. W całym obiekcie jest takich pięć, plus jeden kocioł parowy. - Wszystkie wyposażone w palniki najnowszej generacji na gaz i olej opałowy - mówi Purowski.
Gaz, który jest dostarczany z Wielkopolski, trafia tu przez specjalnie wybudowane rurociągi. Jak zrodził się pomysł, by na ogrzewanie gazowo-olejowe przejść wcześniej? Jerzy Wojnicz: - Mamy duży kontrakt na dostawę gazu, opiewa na blisko 366 milionów metrów sześciennych. Nie wykorzystywaliśmy go w pełni, oszczędzaliśmy ok. 50 mln. Pomyśleliśmy: mamy ekologiczne paliwo, a nie zużywamy go w pełni. Może użyjemy go w celu produkcji ciepła, które i tak jest potrzebne Zielonej Górze?
fot. Micha? Bedner / Agencja Wyborcza.pl
4 z 9
Jak dotarły do nas gigantyczne kotły?
Nowoczesne kotły gazowo-olejowe przypłynęły do Zielonej Góry z Niemiec. Pracownicy Elektrociepłowni odebrali je w Cigacicach. Aby je zainstalować, sprowadzono jeden z największych dźwigów w Polsce. Do hali były wkładane od góry. Wcześniej znajdowały się tu historyczne już kotły węglowe. Aby zrobić miejsce nowym, zostały rozebrane. - To kwestia czasu, zanim znikną kolejne. Chcemy postawić drugi blok gazowo-parowy - mówi Kazimierz Purowski.
Kotły kosztowały ok. 50 mln zł. Inwestycję wsparły środki unijne.
fot. Micha? Bedner / Agencja Wyborcza.pl
5 z 9
Pracują pełną parą
Jesteśmy w części maszynowej bloku węglowego. - Znajdują się tu dwa turbozespoły parowe, pompy obiegowe i zasilające, wymienniki ciepła oraz zbiorniki wody zasilającej i uzupełniającej. Stąd pompowana jest gorąca woda, która trafia do naszych domów. Tutaj produkowana jest również energia elektryczna - wyjaśnia Purowski.
fot. Micha? Bedner / Agencja Wyborcza.pl
6 z 9
Olej na czarną godzinę
To zapas oleju opałowego, przechowywanego na czarną godzinę. - Nie możemy sobie pozwolić, żeby w Zielonej Górze zabrakło ciepła. Jeśli kiedyś nie wystarczyłoby gazu, mamy zbiorniki napełnione olejem. W regionie nie ma takich wiele. Liczą 1500 metrów sześciennych. Ten zapas wystarczy na dziesięć dni grzania w zimie - mówi Purowski.
fot. Micha? Bedner / Agencja Wyborcza.pl
7 z 9
Centrum dowodzenia
Nastawnia, czyli serce bloku gazowo-parowego. To tu ustala się wszystkie parametry ciśnienia i temperatury. - Ich wielkość jest zależna ilości mocy, jaką musimy wyprodukować i sprzedać. A to z kolei zależy od tego, ile kupią nabywcy - opowiada Stefan Mołodczak, kierownik zmiany.
To miejsce, w którym ludzie pracują 24 godziny na dobę. - Nawet w święta. Ciepło i prąd potrzebne są przecież bez przerwy - wyjaśnia Purowski.
fot. Micha? Bedner / Agencja Wyborcza.pl
8 z 9
Skąd ciepło w kaloryferze?
Jaką drogę musi przejść światło, zanim znajdzie się w naszym pokoju? - Energię elektryczną wytwarzają generatory, napędzane turbiną gazową i turbinami parowymi. Liniami elektroenergetycznymi wysokiego napięcia, poprzez transformatory i rozdzielnie, już jako niskiego napięcia energia trafia do naszych domów - rozjaśnia Jerzy Wojnicz.
Co się dzieje z ciepłem, zanim znajdzie się w kaloryferze? - Musi być najpierw przesłane rurociągiem z wymienników ciepła w Elektrociepłowni, do wymienników w węzłach ciepłowniczych umieszczonych w naszych domach. Tutaj trafia do dwóch wymienników ? jednego, który ogrzewa wodę użytkową oraz drugiego, który ogrzewa wodę płynącą przez grzejniki - mówi Wojnicz.
fot. Micha? Bedner / Agencja Wyborcza.pl
9 z 9
Tłumy zwiedziły Elektrociepłownię
Dzień Otwarty Elektrociepłowni okazał się strzałem w dziesiątkę. Na sobotnie zwiedzanie kotłów i maszyn skusiło się blisko 700 osób. Przyszły rodziny z dziećmi, pary, grupy znajomych. - Trzeba zobaczyć, skąd Zielona Góra ma ciepło i prąd. Zawsze obserwowałem te kominy i hale tylko z zewnątrz. Nareszcie można było zobaczyć, jak to wszystko funkcjonuje od środka - mówi pan Mariusz Karpacz, który przyszedł z żoną i synami. Chłopcy, Mateusz i Patryk, byli zachwyceni. - Najlepsze były te nowe, duże kotły! - mówią zgodnie bracia.
Wszystkie komentarze