Boisko - muzeum
Pamiętam, jak dzisiejsze Gimnazjum nr 2 było jeszcze Szkołą Podstawową nr 3. Właśnie na tym szkolnym boisku zdobyłem swojego pierwszego gola z przerzutki. Pamiętam niestarannie wymalowane farbą linie na asfalcie i płotek za bramką z niebezpiecznie ostrymi krawędziami. Za placem do piłki mieściły się kosze z powyginanymi obręczami.
Agata Michalak
Gdy dotarłem tam po niemal 20 latach przypomniałem sobie jeszcze jedno. Wieczną kałużę w rogu boiska, w której zawsze topili się gracze. Na boisku przy ul. Cyryla i Metodego czas jakby się zatrzymał. Od lat 80. nie zmieniło się zupełnie nic. Kałuża na krzywym asfalcie leży jak leżała. I pomyśleć, że Jan Tomaszewski mówił, że to boiska typu orlik są toksyczne.
W ostatnich latach powstała tam piękna hala sportowa, boisko do siatkówki i siłownia pod chmurką. Miejmy nadzieję, że feralne boisko wkrótce także zmieni swoje oblicze i zacznie odpowiadać współczesnym czasom.
Wszystkie komentarze