Prognozy pogody są nieco lepsze, ale i tak bardzo dalekie od ideału. W Falubazie panuje pełna mobilizacja. Sprowadzona z Rzeszowa wielka folia przykrywa część toru, tą najbardziej nasiąkniętą wodą. Do pracy ruszają dmuchawy z gorącym powietrzem. - Zrobiliśmy pod folią tunel, w którym panuje tak wysoka temperatura, że banany można hodować - żartował Piotr Żyto, ówczesny trener Falubazu.
Stadion tętni życiem dzień i noc. Toromistrz Adam Warecki nawet jak ma okazję na chwilę snu, to nie potrafi zasnąć. - Nie szło spać, takie było ciśnienie. Trochę posiedziałem, chwilę odpocząłem, ale cały czas myślałem, co jeszcze można zrobić, żeby uratować tor - wspomina.
Wszystkie komentarze