Fot. Bartlomiej Kudowicz / Agencja Wyborcza.pl
Prof. Marian Eckert
Był jednym z najbardziej znanych zielonogórskich historyków, rektorem WSI, politykiem lewicy, honorowym obywatelem Zielonej Góry. Prof. Marian Eckert zmarł w lutym 2015 r. miał 83 lata.
Prof. Marian Eckert pochodził z Bydgoszczy. Urodził się w 1932 r. W 1953. r. wydalono go ze studiów w Poznaniu za nieprzychylny stosunek do Związku Radzieckiego. Zanim skończył studia, uczył w podstawówce w Rzepinie. Doktorat obronił na UAM w 1965 r. i zaczął pracę na zielonogórskiej WSI (przekształconej w latach 90. w Politechnikę). W 1967 r. zdobył tytuł Lubuszanina Roku, a w 1980 r. tytuł "Najlepszego Nauczyciela Akademickiego w Polsce". W latach 80. był rektorem WSI. Wychował kilka pokoleń historyków.
Specjalizował się w historii ekonomii i polityki. Wydał m.in. "Historię polityczną Polski lat 1918-1939" i "Uprzemysłowienie Belgii w XIX i XX wieku". W dorobku naukowym miał ok. 200 artykułów i książek. Do emerytury pracował na Wydziale Historii Uniwersytetu Zielonogórskiego.
Należał do PZPR, w 1989 r. był kandydatem tej partii na senatora. W latach 1993-1997 był wojewodą zielonogórskim z nominacji SLD. Przez dwie kadencje (1998-2006) radnym sejmiku lubuskiego z SLD. Działał w Polskim Towarzystwie Ekonomicznym i Polskim Towarzystwie Historycznym.
Prof. Eckert miał słabość do kultury francuskiej. Będąc wojewodą, na spotkaniu w Brukseli recytował nienaganną francuszczyzną poemat Gałczyńskiego. Jak wspominał jeden z uczestników, zrobiło to większe wrażenie niż tony przemówień o przyjaźni między narodami.
- Miasto żyje ze studentów i pracowników naukowych. Hotele, księgarnie, handel, restauracje to wszystko da się konkretnie wyliczyć. Miasto powinno spojrzeć na uczelnię jak na interes, a nie jak na obciążenia. A tak w ogóle cel już mamy, trzeba ruszyć w drogę - mówił o Zielonej Górze.
Jego pasją były podróże. Kochał Francję, bywał w Afryce, Syberii i USA. U schyłku życia napisał wspomnienia z dzieciństwa - Traktat o wartościach kota Ancymona.
Wszystkie komentarze