Pan Maciej jeszcze przed kilkoma dniami przemieszczał się w krótkim rękawku po warszawskich imprezach. Jadł w McDonaldzie, zamawiał do pracy pizzę, nie stronił od tradycyjnego piwka do meczyku. - Źle się prowadził! - mówi o sobie. Ale nowy rok, to nowy on. I ambitny plan, dzięki, któremu chce wyglądać jak przed czterema laty. - Zamierzam do lipca zrzucić 15 kilogramów. Jak to zrobię? Na razie odstawiłem fast-food i zacząłem truchtać po lesie. Za chwilę kupie karnet na siłownię - tłumaczy.
Takich panów Maciejów spotkasz pewnie wśród swoich znajomych. Przytyło im się, wystaje im brzuch spod koszulki, mają cellulit na udach. Nowy rok oznacza dla nich zmianę. Dlaczego? - Bo od stycznia mamy czystą kartę, zaczynamy kolejny etap naszego życia w nowym rozdziale. Dlatego chcemy się zmieniać, potrzebujemy postanowień noworocznych. Nie chodzi nawet o to, żeby je zrealizujemy. Chodzi o to, ze jesteśmy wobec siebie samokrytyczni i chcemy stawiać się lepszymi ludźmi - tłumaczy Karolina Muszyńska, trener personalny.
W Zielonej Górze miejsca do uprawiania fitness wyrosły w ciągu kilku lat, jak grzyby po deszczu. Nic więc dziwnego, że kluby prześcigają się w ofertach dla swoich klientów. Zaglądamy do Fabryki Formy, która mieści się w galerii Focus Mall. W nowym grafiku już o godz. 7.30 można przyjść na trening metaboliczny. Zajęcia trwają od poniedziałku do piątku. O godz. 8 mamy do wyboru, zależnie od dnia, treningi pilates, płaskiego brzucha, shape?u i fitballu. Po południu możemy wybrać się na ćwiczenia na zdrowy kręgosłup, crossfit czy nawet tańce latino. Wieczorem cały wachlarz ćwiczeń. Od ABS-u, przez Indoor Cycling aż po Crossfit. Fabryka Formy kusi loterią. - Każda osoba, która wykupi u nas karnet weźmie udział w losowaniu metamorfozy karnawałowej. Wybierzemy trzy osoby, które pod okiem trenera przez dwa miesiące realizują swoje cele. Ufundujemy im także wizyty u fryzjera, kosmetyczki a nawet pomożemy się ubrać - mówi Olga Cłapka, pracownik działu sprzedaży w Fabryce Formy.
Po drugiej stronie galerii mieści się Everest Fitness. Klub przeżywał oblężenie podczas trzydniowych drzwi otwartych w dniach od 4 do 6 stycznia. Można było skorzystać za darmo ze wszystkich zajęć. Co teraz? - Mamy specjalną ofertę dla wszystkich, którzy chcą rozpocząć realizację swoich noworocznych postanowień. Oferujemy 30 dni treningu za darmo. Zdajemy sobie sprawę, że okres świąteczny to były spore wydatki, dlatego to taki ukłon z naszej strony - tłumaczy Karolina Ziętek, z działu sprzedaży. Każdy z nowych gości Everestu może liczyć na badanie tkanki tłuszczowej, trening z trenerem personalnym, na którym zostanie określony jego plan treningowy.
FunFit - trzy miejscówki na terenie Zielonej Góry - zaprasza już dziś na darmowe konsultacje żywieniowe. Jedynym warunkiem skorzystanie jest posiadanie karty klubowej. Klub od stycznia kusi nowymi instruktorami i grafikiem.
Zajęcia? Podobnie jak w innych placówkach - cała masa. Są nawet osobne ćwiczenia, jakby dostosowane pod noworoczne postanowienia. Ich nazwy to cellulit stop czy brzuchy.
Zupełnie do innej klienteli wydaje się być skierowany grafik zajęć w Gregorze. Oczywiście znajdziemy w nim popularny ostatnio Indoor Cycling [wycisk na rowerach stacjonarnych - red.], ale mamy także możliwość Aqua Aerobicu, Power Pilates czy nauki pływania dla dzieci w wieku od 3 do 8 lat. Możemy także umowić się ze znajomymi na squasha. Partia gry od godz. 7 do godz. 16 to jedynie 20 zł.
- Dziś święto Trzech Króli.Zważywszy fakt, iż dla nas najważniejszym świętem jest trening zapraszamy wszystkich mędrców dziś na 18:30! Mirrę i kadzidło już mamy, możecie przynieść złoto - żartował na facebooku Bartek Bolechowski, instruktor w Kettlebell Zielona Góra na ul. Zacisze 16. Zostało jeszcze kilka ostatnich miejsc na zajęcia w grupie Adept. Lekko nie jest, po takich cwiczeniach wykręca się koszulkę z potu, ale warto! Tym bardziej, że nabór do kolejnej grupy będzie dopiero w kwietniu!
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze