Wystarczy trzynaście polskich złotych, by przerwać monotonię codziennych śniadań i zamienić je w ucztę jak u Nerona. Poznajcie sprzęt do ozdabiania żywności, specjalne tubki, które potrafią wycisnąć taką oto, uroczą różę. Z czego wycisnąć? Na przykład z zabarwionego na czerwono ziemniaka, a dlaczego nie.
Fot. Anna Krasko/Agencja Gazeta
Specjalne tubki, które potrafią wycisnąć takie cuda i umiejscowić na jakże przecież prozaicznej kromce chleba, sprzedaje pani Anna z Ukrainy. - Można jeszcze użyć masła, masy tortowej, majonezu - proponuje przemiła sprzedawczyni.
Od tej chwili kanapka już nigdy nie będzie przeciętnym dodatkiem do potraw, a raczej wykwintnym daniem głównym.
Gadżety z motywem kupy stały się hitem lata, mają wzięcie także na Winobraniu. Kupa w różnych postaciach: uśmiechnięta, zirytowana, szczerząca zęby lub w kolorze różowym, występująca jako jednorożec. Jest wszędzie. Na poduszkach, skarpetkach, piórnikach, breloczkach i workowych plecakach. Sporą popularnością cieszy się też pluszowa kupa-przytulanka.
Fot. Anna Krasko/Agencja Gazeta
Fot. Anna Krasko/Agencja Gazeta
- Takie produkty rodzą się w czyichś umysłach i nagle pojawiają, nie wiadomo skąd. Jak w tym roku, hm, kupy. No cóż, jak to zobaczyłem pierwszy raz stwierdziłem, że to nieprawdopodobne. Ale mój syn natychmiast sprowadził mnie na ziemię i powiedział: tato, wszyscy sobie takie kupy wysyłają na Facebooku, to będzie hit. I miał rację. Kupy są hitem, kupują wszyscy, którzy mają komórki. I dzieciaki, i dorośli - mówi Piotr Czarny z firmy Around The World. Na Winobranie przyjechał z Wrocławia.
Anna Kraśko
- A skarpetki? To już kompletne szaleństwo. Chyba nikt już nie nosi zwykłych, białych skarpetek. Musi być na nic COŚ. Choćby kupa - opowiada pan Piotr.
Fot. Anna Krasko/Agencja Gazeta
Pan Piotr sprzedaje też plecaki i poduszki z innymi realistycznymi grafikami; np., kotami, owocami, bohaterami z bajek. Na zdjęciu powyżej widzimy poduszki. Kosztują 39 zł.
Pani Sylwia sprzedaje biżuterią artystyczną, wykonaną przez Doriana Grabowskiego. Ten łódzki artysta plastyk działa na rynku od przeszło 50 lat, tam też prowadzi autorski sklep.
Pan Dorian kupuje naturalne liście w kwiaciarni, a potem zalewa je srebrem lub brązem i tworzy rozmaite kompozycje. - Jak dokładnie to wytwarza? Tajemnica - uśmiecha się pani Sylwia.
Fot. Anna Krasko/Agencja Gazeta
I dodaje: to są unikaty, pojedyncze egzemplarze. Kupujący ma pewność, że nikt inny nie będzie miał takiej samej ozdoby. Naszyjnik kosztuje 300 zł, a bransoletka 610. - Wiem, że to niewiele. Te rzeczy są warte o wiele więcej. Ale wiem, że ludzie dziś nie mają pieniędzy i trzeba mocno zejść z ceny - mówi.
Na Winobraniu sprzedała już jedną taką srebrną bransoletkę. Przywiozła tylko kilka sztuk.
Fot. Anna Krasko/Agencja Gazeta
Obrazki święte, zwierzęta, słynne fotografie - wszystko przerobione na 3D. Pan, który je sprzedaje, sam je również wykonuje. Niestety, przerwał rozmowę w trakcie jej trwania i stwierdził, że jednak nie chce nam o swoich dziełach opowiadać.
Jeśli na naszej ścianie wisi już trójwymiarowy obraz, warto dokupić jeszcze do kompletu pościel. Z tygrysami, motylkami, budowlami. Kolorowe sny gwarantowane, a może nawet przyśnią się w 3D?
Za taki komplet pościel zapłacimy od 49 do 200 zł.
Na pierwszy rzut oka wyglądają jak małe, niedorzeczne zabawki o nie do końca oczywistym przeznaczeniu. Tymczasem to zupełnie praktyczny drobiazg! Gumki - sprężynki robią już niemałą karierę, wystąpiły m.in. w programie Anny Nowak-Ibisz Pani gadżet. Służą do związywania włosów. Wbrew pozorom, wcale ich nie plączą, nie ciągną i nie powodują bólu skóry głowy. Kosztują 3 zł.
Posąg roześmianego Buddy rozgościł się na jarmarku staroci.
Ile kosztuje? - pytamy.
A ile by panie dały? - zagaja kupiec.
100 zł - rzucam prowokacyjnie i za chwilę tego żałuję. Pan zaczyna się krztusić i prosi o wezwanie karetki. Podejrzewa, że za chwilę będzie potrzebował hospitalizacji. Otóż drewniany Budda kosztuje 2 tys. zł.
Fot. Anna Krasko/Agencja Gazeta
Zawsze marzyłeś o spersonalizowanej podkowie, z własnym imieniem, datą urodzin lub ślubu? Na Winobraniu jest okazja, by przekuć marzenia w rzeczywistość. Na stoisku kowalskim pracuje Grzegorz Wróbel z Dolnego Śląska
- Skupiamy się na pamiątkowych podkówkach z imionami, które robimy na miejscu, na oczach klientów. Cieszą się ogromnym wzięciem. Można zamówić jakikolwiek napis, datę. Nie tylko na podkowach, ale na wszelkich naszych gadżetach - opowiada Grzegorz.
Fot. Anna Krasko/Agencja Gazeta
Pamiątkowe podkowy kosztują od 10 zł wzwyż.
Fot. Anna Krasko/Agencja Gazeta
Fot. Anna Krasko/Agencja Gazeta
Fot. Anna Krasko/Agencja Gazeta
Fot. Anna Krasko/Agencja Gazeta
Fot. Anna Krasko/Agencja Gazeta
Anna Kraśko
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze